I Tak Będziesz Moja || H.S

By o_idol

241K 5.1K 2.3K

Nie zawsze wiemy jak zwrócić na siebie uwagę osoby, która nam się podoba. Czasem nasze pomysły są udane, czas... More

1. Ty ściągaro!
2. Mała to jest Twoja pała
3. HIV mnie nie zaraził
4. Jestem twoim przyszłym mężem
5. Już Ci stanął?
6. Nie przeklinaj księżniczko
7. ,,Upierdliwy tępy chuj"
8. Będziesz gruba
9 ...ona mnie chyba nienawidzi
10. Może Cię zanieść?
11. Może dlatego, że jesteś wyjątkowa
12. Pocałuj mnie
13. A dlaczego płaczesz?
14. Uciekaj
15. T.W.
16. ...nie oznacza, że nie jesteśmy już razem
17. Otworzę, ale najpierw się nachyl tutaj
18. sexybadboy69
19. Teraz chcę z Tobą...
20. Nie zaprosiłem jej
21. I co ci się stało z włosami, do cholery?!
22. Więc masz ochotę, na loda?
23. Puść ją!
24. Więc masz odpowiedź.
25. Dwie sekundy.
27. To wszystko było ukartowane.
28. Chcę zakończyć ten syf.
29. Odgłos łamanego serca i gorąca woda.
30. Myślisz, że każde wejście w związek jest takie proste jak w filmach?

26. To tak czy nie?

7.1K 197 161
By o_idol

Czasem doznajemy takiego szoku, że nie możemy się pozbierać przez długi okres czasu. Nie dowierzamy, że coś się wydarzyło, ale musimy się z tym pogodzić.

Po prostu nie mamy innego wyjścia.

Są takie momenty, w których chcemy by to wszystko okazało się snem. Koszmarem, z którego się obudzimy.

Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej, głośno oddychając. Rozejrzałam się i z ulgą stwierdziłam, że jestem w swoim pokoju.

Obudziłam się.

Moje całe ciało drżało, czułam jakby to wszystko nie było snem, a rzeczywistością. Wydawało mi się, że czułam ból, gdy kula przebijała moje ciało, ale przecież to było niemożliwe.

Bo przecież nie zostałam postrzelona przez Harry'ego, prawda?

-Kochanie?-usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili do pokoju weszła moja mama.-Wszystko w porządku?

Szybko pokiwałam głową, przełykając ślinę.

Musiałam się napić.

Wstałam z łóżka i lekko się chwiejąc, skierowałam się do drzw. Jednak nie zdążyłam do nich dotrzeć. Mroczki przed oczami prysłoniły mi widok i nawet nie wiedziałam kiedy upadłam na podłogę. Głośny huk rozniósł się po pomieszczeniu, a ostry ból w nodze przyćmił wszystko dookoła.

-Leila!- moja rodzicielka sekundę później była przy mnie.

Brałam urwane wdechy, próbując się uspokoić. Mroczki ustąpiły, ale wciąż było mi słabo. Nie wiedziałam co tak na mnie wpłynęło. Czy było to sen, czy coś zupełnie innego- codziennego.

Powoli podniosłam się z ziemi w asyście mojej mamy. Uważnie śledziła mój najmniejszy ruch, co chwilę mocniej ściskając moje ramię.

-Dam sobie już radę.-powiedziałam, delikatnie odciągając jej dłoń od mojego ramienia. Wyprostowałam się i pewnie stanęłam na nogach.

-Gdzie idziesz?-zapytała podejrzliwie na mnie patrząc.

-Do kuchni, napić się.- odpowiedziałam, ostrożnie schodząc po schodach. Wiedziałam, że kobieta tak czy siak za mną pójdzie, dlatego nawet nie próbowałam się spierać.

Mama to mama.


*****


-Hej, co z Tobą? Wyglądasz jak gówno.- Claudia, nawet nie próbowała być miła, gdy stanęłam obok niej. Na szkolnym korytarzu.

Cóż, zapewne nie prezentowałam się najlepiej w beżowych dresach, białej koszulce z jakimś beznadziejnym napisem i czarnej rozpinanej bluzie, która swoją drogą jest na mnie trochę za duża.

Moje włosy zostały spięte i niechlujnego koka, a sama twarz została pozbawiona jakiekolwiek makijażu.

Po dzisiejszych, nocnych atrakcjach, zwyczajnie nie miałam na niego siły.

Przewróciłam tylko oczami na jej powitanie i otworzyłam swoją szafkę. W oczy niemal od razu rzuciła się karteczka, leżącą ma moim zeszycie. Jednak tym razem inna niż wszystkie poprzednie.

Różowa.

Szybko chwyciłam papierek w dłonie, a potem z zawrotną prędkością go otworzyłam.

Mam już dość tych podchodów.

Umówisz się ze mną Leila?

T.W. <3


Tepo wgapiałam się w te pare słów, napisanych odręcznie jakimś brzydkim czerwonym mazakiem.

Moje usta otworzyły się jak z automatu. Nie kontrolowałam tego.

A pięć sekund później, wybuchłam śmiechem na cały szkolny korytarz, zwracając na siebie całą uwagę. Śmiałam się głośno i szczerze. Nie zwracałam uwagi na patrzących na mnie uczniów, ani na powoli dający o sobie znać ból brzucha. Po prostu się śmiałam z tego jakże żenującego listu.

-Twoja nienormalność chyba osiągnęła właśnie apogeum. Z czego się tak śmiejesz, psycholko?- blondynka złapała mnie za łokieć próbując uciszyć. Spojrzała przez swoje ramię, a gdy natrafiła wzrokiem na ustawioną za nią widownie, wyraźnie zacisnęła szczękę. -Idziemy.-powiedziała, ciągnąc mnie w tylko sobie znanym kierunku.

Chwilę później wepchnęła mnie do damskiej toalety i zamknęła z hukiem drzwi. Oparła się o nie plecami i zlustrowała mnie wzrokiem od stóp do głowy.

-Więc, z jakiego powodu odwaliłaś taki cyrk?- bez słowa wyciągnęłam w jej stronę karteczkę, na co niemal wyrwała mi ją z dłoni.

Szybko przeleciała wzrokiem jej zawartość i sama parsknęła śmiechem.

-Gościu jest dobry. Chce się z tobą umówić, kiedy ty nie masz pojęcia kim jest.- prychnęła z kpiną i oddała mi papierek.

W myślach przyznałam jej rację.

Ktoś zaprasza mnie na randkę, ale najwidoczniej zapomniało mu się, że go nie znam.

Bo nie znam, prawda?

*****


Reszta dnia w szkole minęła spokojnie, bez jakichkolwiek atrakcji. Nie było niezapowiedzianych kartkówek czy brania do odpowiedzi.

Szłam właśnie z Claudią na obiad do pobliskiej knajpy. Słyszałam, że mają tam zajebiste naleśniki, więc czemu by tego nie sprawdzić.

-Serio zajebiste.-powiedziała dziewczyna, po wpakowanou pierwszego kęsa do ust.

-Przecież mówiłam. Ja zawsze mam rację.- prychnęłam i zarzuciłam włosy do tyłu.

Przed przyjściem tutaj postanowiłam doprowadzić się chociaż trochę do porządku, a że włosy robią większość roboty, postanowiłam je rozpuścić.

Blondynka spojrzala na mnie z uniesioną brwią i pokręciła głową z niedowierzaniem.

Podczas posiłku, przypomniałam sobie o moim dzisiejszym śnie. Co prawda już mało z niego pamiętałam, ale najważniejsze wspomnienia pozostały.

Nie jestem raczej osobą, która doszukuje się znaczenia każdej swojej imagimacji, ale zawsze, gdy śni mi się coś tego typu, po jakimś czasie coś się wydarza.

Z reguły negatywnego.

I okej może to tylko mój wymysł, ale czuję w kościach, że na dniach coś się odjebie.

Już niedługo.

Po obiedzie, okazało się, że musimy wrócić do szkoły, ponieważ moja cudowna przyjaciółka zapomniała wziąć ze sobą zeszytu, w którym jest dość ważna praca domowa.

-Przestań już miałczeć, mam ci przypomnieć co ty odjebałaś rok temu?- powiedziała wkurzona, przechodząc przez ulicę.

-Ta, bo pamiętasz?-prychnęłam, szczelniej opatulając się bluzą i zakładając ręce na piersi. Zerwał się lekki wiatr, przez co zrobiło się nieco zimno.

-Szesnasty stycznia, godzina trzynasta dziesięć.-uśmiechnęła się słodko, a ja wybałuszyłam oczy.

Jebana.

-To nie jest normalne, wiesz o tym?-uniosłam brwi.

Kto normalny pamięta takie szczegóły do cholery?!

Pięć sekund później byłyśmy już na szkolnym dziedzińcu. Wybiła godzina piętnasta, więc ostatni uczniowie wychodzili właśnie z budynku.

-Hej, Leila!- usłyszałam za plecami. Zmarszczyłam brwi i odwróciłam się.

W oczy od razu rzuciły się zielone tęczówki i burza loków. Za mną stał Styles ubrany w czarne spodnie dresowe i białą bluzę. Na jego ustach błąkał się delikatny uśmiech.

Główny bohater mojego snu.

Jakkolwiek to nie zabrzmi.

-To ja idę po zeszyt.- powiedziała cicho Claudia i niemal biegiem ruszyła w stronę szkoły.

-Hej. Coś się stało?- zmarszczyłam brwi, uważnie śledząc jego twarz.

Harry przełknął ślinę i włożył dłonie do kieszeni dresów.

-To tak czy nie?- zapytał, prostując się i unosząc lekko głowę do góry. Zmarszczyłam brwi, nie wiedząc o co mu chodzi. Czy on coś brał?

A to niby kobiety trudno zrozumieć.

-O czym ty mówisz?

W tamtym momencie okazało się, że moja intuicja nie zawiodła. Dobrze wiedziałam, że coś nastąpi. Nie wiedziałam do końca co, ale jedno jest pewne- tego się nie spodziewałam.

-Już nie pamiętasz? Zaprosiłem Cię na randkę.- powiedział szeroko się uśmiechając.

Czułam jak z mojej twarzy odpływają wszystkie kolory.

Nagle wszystko stało się jasne.

Okazało się, że tajemniczy adorator nawet nie był na liście podejrzanych.



BUM

Hej hej!

Przepraszam za tak długą przerwę. Nawet nie mam zamiaru się tłumaczyć, po prostu zapomniałam, że piszę jakąkolwiek książkę.

Co sądzicie o zaistniałej sytuacji? Jak emocje?

Buźka i do następnego x.

Continue Reading

You'll Also Like

2.6K 214 12
Kiedy nieoczekiwanie twoje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni za prawą pewnego szatyna o lazurowych oczach, ale potem przewraca się jeszcze...
9.7K 564 33
Tony Monet, chłopak pełen życia, przyjaciół i szczęśliwych chwil. Chłopak, który od kilku tygodni zaczyna przygaszać a przy tym całe jego otoczenie...
10.5K 804 40
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...
38.9K 2.3K 39
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.