Flightless Bird | Larry (tłum...

By k1mnamj00nII

183K 12.6K 71.5K

Lekka korekta! !!!! Tłumaczenie !!!! AU, w którym Louis Tomlinson jest głównym tancerzem w The Royal Ballet... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
podziękowania
info

Rozdział 23

6.2K 347 2.3K
By k1mnamj00nII

Louis (Teraźniejszość)

Pobiegłem krętym korytarzem, żeby znaleźć Harry'ego. Minąłem tablicę ogłoszeń i Studio A, gdziezauważyłem grupę tancerzy z corps, którzy rozgrzewali się i napełniali butelki z wodą.Zatrzymałem się, żeby się przywitać. W przeszłości zawsze miałem z nimi dobry kontakt. Zniektórymi chodziłem do szkoły, a inni od lat przyjeżdżali na moje coroczne przyjęcie świąteczne.

Odwrócili się ode mnie.

Kiedy wróciłem do Studio B, był tam tylko Zayn, ćwicząc swoje fouetté. 

– Gdzie Harry? 

Zayn odrzucił na bok swoją grzywkę. Wyłączył muzykę i podniósł ręcznik wiszący na drążku. –Tak myślałem, że nie przyszedłeś tu dla mnie. 

Rzeczy Harry'ego zniknęły, a wszystko, co leżało w kącie, to sportowa torba Zayn'a.

– Przepraszam. 

– Powiedz to komuś, kogo to obchodzi. Może Gigi, Maurice'owi, Liam'owi lub wszystkim innym,którym Harry coś spieprzył. Z twoją pomocą, oczywiście. 

Przełknąłem ślinę. Nie byłem gotowy, by poradzić sobie z następstwami interwencji i tym, cooznaczało to dla zespołu. Samolubnie, nie chciałem się z tym zmierzać. Chciałem tylko Harry'ego.Żyłem w bańce nieprzepuszczalnej dla otaczającego mnie świata.

– Nie mogę uwierzyć, że pozwoliłeś mu sobą manipulować. – Powiedział Zayn, przeciągającręcznikiem po karku. 

– Wiem, że to brzmi banalnie, ale on się zmienił.

– Nie, on nie. Za to ty, tak.

– Jesteś tym, kto powiedział mi, żebym pokonał przeszłość i zaprzyjaźnił się z nim!

– Mówiłem ci, żebyś był miły. Jesteś jego współpracownikiem, a nie niewolnikiem!

To tak nie było. To wspaniałe uczucie, być potrzebnym Harry'emu, być dla niego użytecznym. Byłmoim sercem. Jego pragnienia były moimi pragnieniami.

– Harry jest tym, kim jest. – Powiedział Zayn, idąc w moją stronę. Jego mięśnie były napięte. – Alety byłeś naszym przyjacielem. Miałeś być tam dla nas. 

– Przepraszam. – Powiedziałem cicho, nie potrafiąc spojrzeć mu w oczy. Spojrzałem na siebie wlustrze. Może Zayn miał rację. Zmieniłem się. Niemożliwe, żebym był tą samą osobą, którą byłempo nocy z Harry'm.

Ruszyłem do drzwi, ale Zayn mnie zatrzymał. – Jest w swojej garderobie.

– Dzięki. – Zacisnąłem usta w małym uśmiechu.

Podwinął swoje spodnie i ponownie włączył radio. Dźwięk wiolonczeli wydostał się z głośników iwypełnił pomieszczenie. Ledwo go usłyszałem, kiedy znowu się odezwał. – Nie wracaj do nas,kiedy cię zrani. A zrani cię, Louis.

Wyszedłem.

Garderoba Harry'ego była tuż obok mojej. Wszedłem do swojej jako pierwszej i położyłem torbęobok drzwi. W tym miejscu panował okropny bałagan. Przybory do makijażu były rozłożone natoaletce, stare buty i podarte rajstopy, rolki taśmy medycznej, wata i gaziki.

Musiałem uważać. To było moje życie. Zayn, Gigi, Eleanor, Liam i Niall, wszyscy byli tam dlamnie. Harry równie dobrze mógłby jutro opuścić zespół. Kim byłbym bez moich przyjaciół, ludzi,których kochałem i którzy kochali mnie? Ile byłem gotowy zaryzykować, mając szansę, że Harrypewnego dnia mnie pokocha? Odpowiedź była prosta. Zaryzykowałbym wszystko.

Po przebraniu się w swoje codzienne ubrania, poszedłem do garderoby Harry'ego. Światła byłyzgaszone i w pomieszczeniu było cicho. Założyłem, że już wyszedł, ale wtedy zobaczyłem, że cośporuszyło się w ciemności. 

– Nie chcę, żebyś widział mnie w takim stanie.

– Harry? 

Włączyłem światła. Siedział skulony w kącie z workiem lodu na kolanie i opuszczoną głową, biorącpowolne, głębokie wdechy.

Włączyłem światła. Siedział skulony w kącie z workiem lodu na kolanie i opuszczoną głową, biorącpowolne, głębokie wdechy.

– Idź sobie. Proszę.

– Nie. – Uklęknąłem obok niego i złapałem go za rękę. – Co mogę dla ciebie zrobić?

Wreszcie podniósł głowę. Jego oczy były szkliste i nieostre, a loki wiotkie i spocone, przylepionedo jego policzków. – Muszę iść do domu. Potrzebuję moich tabletek.

Szybko zebrałem jego rzeczy. Nie miał siły się przebierać, więc zarzuciłem bluzę na jego ramiona.Oparł się o mnie, wstając. Nie wydawał żadnych dźwięków, ale po żyle na jego czole mogłemstwierdzić, że cierpi. Oparł na mnie cały swój ciężar, kiedy wyszliśmy na schody prowadzące doRoyal Opera House. To było dla niego trudniejsze niż ból. Bycie widzianym w ten sposób. Byciesłabym.

Zatrzymałem taksówkę. Jego głowa opadała na okno przez całą drogę do domu, a szare londyńskieniebo praktycznie zlewało się z jego bladą cerą. Kiedy próbowałem pomóc mu wysiąść z taksówki,kierowca ciągle pytał, czy powinien wezwać karetkę. 

– Jest dobrze! – Wrzasnął Harry.

Kierowca odjechał.

Podjechaliśmy windą do jego mieszkania. W środku rozejrzałem się rozpaczliwie w poszukiwaniumiejsca, w którym mógłbym go położyć. Nie było żadnych mebli, tylko świeżo wywoskowanedrewniane podłogi i ogromne szklane okno.

Puścił mnie i pokuśtykał do kuchni. Przewrócił blender, próbując dostać się do szafki, w którejznajdowały się lekarstwa. Nalałem mu szklankę wody. Wyjął dwie tabletki i od razu je połknął,popijając wodą. Przycisnął chłodną szklankę do czoła i oparł się o blat, ciężko oddychając.

– Gdzie jest twoje łóżko? – Zapytałem, zarzucając jego rękę na swoje barki.

– Na górze. – Powiedział bliski płaczu. Samo wyobrażenie wchodzenia po schodach było dla niegopotworne.

Obejmując go ramieniem, schyliłem się i podniosłem go.

– Nie możesz. Jestem za ciężki. 

– Mam cię.

Był ciężki i musiałem łapać równowagę na każdym stopniu, ale nie było mowy, bym pozwolił musamodzielnie pokonywać te stopnie. 

Jego sypialnia znajdowała się na najwyższym piętrze mieszkania. Była średniej wielkości antresoląnad piętrem poniżej. Łóżko Harry'ego było jej końcu, jak ukryty skarb. Dekadencja, której sięspodziewałem, kiedy po raz pierwszy wszedłem do jego mieszkania, była tutaj, w tej niedużejprzestrzeni, której nikomu nie pokazał.

Jego pościel była wykonana z satynowego jedwabiu w kolorze błękitu, a aksamitne wezgłowie byłow stylu wiktoriańskim z dużymi guzikami. Miał dziesiątki poduszek we wszystkich kształtach irozmiarach, ułożonych pomysłowo u góry łóżka. Obok niego stał mały mahoniowy stolik nocny,obszyty rzeźbionymi rozetami i wypełniony książkami. Miał kilka małych współczesnych obrazów oraz kilka większych opartych o ścianę, których jeszcze nie powiesił. W ściany były wbudowaneregały. Pomyślałem, że to jak spanie w bibliotece. Była tam też garderoba, prawie takiej samejwielkości co sypialnia, ze wszystkimi jego pięknymi ubraniami, kolekcją tak kolorową iróżnorodną, jak jego książki i dzieła sztuki.

Musiałem przesunąć niektóre poduszki, żeby zrobić mu miejsce. Rozebrałem go, ściągając sweter zjego ramion i buty, aż został tylko w czarnych szortach. Leki zaczynały działać. Jego brwi nie byłyjuż zmarszczone, a mięśnie rozluźniły się. Zdjąłem własne buty i położyłem się obok niego.

Nie chciałem zadawać tego pytania, ale musiałem. – Jak możesz tak tańczyć?

– Jest ze mną wszystko dobrze. 

– Nie, nie jest. 

Podniósł moją rękę i trzymał ją tak, jak ja wcześniej trzymałem jego. – Jest okej. Mam dobre i złedni. To był jeden z tych złych.

– Nie chcę, żebyś miał złe dni. 

– Mogło być gorzej. – Powiedział, ściskając moją dłoń.

To podniosło mnie na duchu i na ułamek sekundy przestałem się martwić. Ale nie mogłem przestać,naprawdę. Byłem rozdarty między zadręczaniem go pytaniami a pozwoleniem mu odpocząć. Jegoznużony wyraz twarzy kazał mi zmienić temat, przynajmniej na razie.

– Podoba mi się twoja sypialnia. – Odparłem. – Jest fantazyjna, tak samo jak ty.

Uśmiechnął się, jego zielone oczy były wesołe. – Mój pokój w Moskwie był jeszcze bardziej!

– Na pewno! Dlaczego nie umeblujesz niższego piętra? Wszystkie twoje rzeczy są stłoczone tutaj. 

Jego wzrok przesunął się po książkach i obrazie przedstawiającym młodego chłopca, śpiącego nakolanach matki. – Nie lubię, gdy ludzie patrzą na moje rzeczy. 

– Poza mną? – Spytałem z nadzieją. 

– Poza tobą. 

Kiedy tabletki działały, Harry'ego ogarnął spokój. Niespodziewanie przysunął się bliżej i pocałowałmnie w policzek. Jego gorący oddech był jak słońce na mojej twarzy. Chciał być czuły, co mniezaskoczyło. Zwykle był o wiele bardziej bezpośredni w swoich uczuciach. 

– Harry, kiedy poczujesz się lepiej, chcę cię gdzieś zabrać.

– Och?

– Może na obiad, albo do letniego domku na weekend. Do jakiegoś fajnego miejsca. 

– Tu jest fajnie. – Potarł nosem moje ucho. 

– Czy mogę zdradzić ci sekret? – Powiedziałem

– Zawsze.

Przyznanie się do tego będzie trochę żenujące. – Zaplanowałem dla nas randkę... kiedy chodziliśmydo szkoły.

Harry przechylił głowę. – Naprawdę?

Wierciłem się przez chwilę i włożyłem ręce pod kołdrę. – Chciałem zabrać cię na twój pierwszybalet, więc oszczędzałem i kupiłem nam bilety na Sen Nocy Letniej. To był tylko mały regionalnyzespół z Birmingham, ale pomyślałem, że moglibyśmy tam pojechać.

– Dlaczego mnie nie zabrałeś?

– Dzień po tym, jak kupiłem bilety, Beauchamp zaprosił cię do Paryża na Jezioro Łabędzie. Niemogłem z tym konkurować. Chciałem, żeby twój pierwszy balet był wyjątkowy, a jego oferta byłalepsza niż moja. – Przyznałem. 

– Chciałbym być wtedy z tobą. – Powiedział cicho. 

Przyciągnąłem go do siebie i pocałowałem w czoło. W myślach przekartkowałem wszystkie rzeczy,które powinienem był powiedzieć i zrobić, gdy byliśmy w akademii. Gdybym mógł cofnąć czas,powiedziałbym mu, co czułem pierwszej nocy, kiedy spał na moim łóżku. Uczyniłbym go moim izabrałbym na jego pierwszy balet. Wybaczyłbym mu, gdyby mnie zranił, ponieważ w głębi duszywiedziałem, że jest dobry. Nie potrafiłem wyjaśnić Zayn'owi lub Liam'owi skąd o tym wiedziałem,ale byłem tego pewien.

Harry wsunął rękę pod moją koszulkę. Jego dotyk był teraz bardziej wymowny. Jego oddechprzyspieszył. Chciał tego i wiedziałem, że jeśli poprosi to się zgodzę, bo nie miałem kurwa pojęcia,jak mu odmówić. 

Nie poddawałem się jego zalotom. Leki sprawiły, że przeceniał własną siłę. Potrzebowałodpoczynku. Widząc go wcześniej w takim bólu, byłem zszokowany. 

Ale on nie chciał przestać. Otoczył mnie nogą tak, że jego kontuzjowane kolano spoczęło na moimudzie.

– No dalej, rozbierz się. – Powiedział słodko. 

Poklepałem go po ramieniu. 

– Nie chcesz? 

Kiedy z nim przebywałem, byłem w stanie permanentnej chęci. 

– Wcześniej tak bardzo cierpiałeś... – Nie chciałem odmawiać, ale naprawdę się martwiłem. 

– Dotknij mnie. – Powiedział. 

– Co?– Zrób coś ze mną. Nie będę ruszał kolanem. Obiecuję. 

Zadowolony uśmiechnąłem się do siebie. Stojąc przed perspektywą braku seksu, Harry choć raz byłskłonny oddać mi kontrolę. To było nowe. 

Wtedy pomyślałem, czy kiedykolwiek się do tego przyzwyczaję? Bycie sam na sam w łóżku zHarry'm? Bycie dotykanym przez niego? Słuchanie, jak prosi, żebym go dotknął? Nie. Niemożliwe.

Rozebrałem się do bokserek. Oczy Harry'ego błądziły po mojej nagiej klatce piersiowej. Opierającsię na boku, przechyliłem jego podbródek w swoją stronę i pocałowałem go w usta. 

Położyłem dłoń między jego nogami, a jego policzki momentalnie zrobiły się jasnoróżowe. 

Obciągając mu ręką, szybko zrobił się twardy. To byłoby fajne, pomyślałem. Po prostu głaskałbymgo leniwie, aż osiągnąłby szczyt i doszedł w moją dłoń.

Harry miał inne plany. – Zrób to, co chciałeś zrobić w studio. – Wypalił.

– Mam tańczyć?

– Nie, to drugie.

Przewrócił się na brzuch. Próbowałem odszukać w jego twarzy tego, czego chciał, ale schował ją wpoduszce.

– Tylko twoje dłonie. – Powiedział nagle. 

– Okej.

Położyłem dłoń na jego plecach i delikatnie go pogłaskałem. Myślałem, że o to mu chodziło, alepotem schylił się i zdjął spodenki, zakopując je ze swoich kostek. 

– Och.

Tylko moje dłonie. To będzie prawdziwy test opanowania. Moje oczy ciągle błądziły po jegocudownym odsłoniętym ciele. 

Ścisnąłem jego pośladki, przez co trochę podskoczył. Na jego skórze pojawiła się gęsia skórka, gdyprzeciągnąłem palcami po tylnej części jego uda.

Był spięty, żeby rozchylić dla mnie nogi, więc wsunąłem między nie palce, głaszcząc go po jegonajbardziej intymnych częściach.

Myślałem, że zaraz zemdleje. Mój własny kutas zaczął pulsować, ale zignorowałem to.

Próbowałem znaleźć jakiś znak, że mu się to podoba. Był cichy i nieruchomy jak posąg. Drugą rękąodgarnąłem włosy z jego szyi i pocałowałem go. 

– Zaopiekuję się tobą, Harry.

Chłopak trochę się rozbudził. 

– Pozwól mi sprawić, że poczujesz się dobrze.

Harry wziął głęboki oddech i powoli rozstawił nogi. 

Już ten drobny gest sprawił, że moje serce się zatrzymało. Tak bardzo go pragnąłem.

Moje palce wśliznęły się między jego pośladki. Harry sapnął. Zbadałem jego gładką skórę. To byłonawet lepsze, niż myślałem, że będzie.

– Och, Harry. – Zastosowałem większy nacisk. – Tak dobrze cię czuć. 

Wygiął plecy w łuk i zapłakał pod moim dotykiem.

To było szalone. Moje palce nawet nie były w nim.

Podniósł głowę. – Pocałuj mnie.

Zmiażdżyłem jego usta i opuszkami palców okrążyłem jego dziurkę. To był pierwszy raz, kiedyzobaczyłem iskierkę pożądania w jego oczach.

– Chcę być w tobie. – Powiedziałem.

Nic nie odpowiedział

Zamiast tego lekko ugiął kolano, odsłaniając się jeszcze bardziej.

W tamtej chwili był tak pasywny i bezbronny, że wiedziałem, że mogę go wziąć, jeśli zechcę.Wiedziałem, że będzie jęczeć, płakać i rozpadać się wokół mnie. Wiedziałem, że to będzieniesamowite.

Ustawiłem się za nim i przytrzymałem jego biodra.

Wyobraziłem sobie, jakby to było, gdybym go pieprzył. Jakie to byłoby uczucie, gdyby zaciskał sięna moim penisie.

Tak miało być.

Na co czekaliśmy?

– Chcę być w tobie. – Powiedziałem ponownie.

Harry nic nie powiedział. 

Moja głowa opadła na jego plecy. – Proszę, pozwól mi cię mieć.

Dlaczego nic nie mówił? 

Położyłem usta na jego dziurce, całując go i gorączkowo liżąc.

– Louis... – Jęknął Harry.

Teraz praktycznie błagałem. – Proszę. Adoruję cię.

– To takie... 

Rozsunął się rękami i wypiął się do moich ust. Mój oddech ogrzewał jego miękkie ciało. – Proszę.Umrę, jeśli nie wejdę w ciebie.

Harry wił się przy moich ustach.

Uniosłem usta, żeby złapać oddech. 

Wydał zduszony krzyk. – Wróć!

– Skarbie. – Wtuliłem twarz w jego ciało i sięgnąłem po jego długość, aby ująć ją w swoją dłoń.

– Tak. – Westchnął.

Złożyłem długi, powolny pocałunek na jego delikatnej krawędzi, a on doszedł na całą moją dłoń inadgarstek. 

Słyszałem własne bicie serca. Byłem tak twardy, że aż bolało.

Harry zmęczony i słaby leżał pode mną. Odsunąłem się od niego, a on momentalnie opadł głową napoduszkę, jego ciemne loki były wilgotne od potu. Nie potrafiłem go poprosić, żeby coś dla mniezrobił. Był wyczerpany

Już miałem sobie obciągnąć, kiedy Harry poruszył się obok mnie. Jego nogi nadal byłyrozstawione, a dziurka różowa i błyszcząca. O Boże, jego ciało było doskonale przygotowane ibłagało o pieprzenie. Nie mogłem leżeć obok niego, kiedy był taki. Nie ufałem sobie.

Pocałowałem tył jego spoconej głowy, a potem niezgrabnie udałem się do łazienki.

Toaleta Harry'ego była wykończona niebieskimi kafelkami i chromowaną armaturą, która jasnomigotała w świetle. Czułem się jak w pudełku z biżuterią.

Wszedłem pod prysznic i odkręciłem zimną wodę. Z dłońmi przyciśniętymi do szklanej ściany,czekałem, aż moje podniecenie opadnie.

Nie do końca rozumiałem, co się właśnie stało. Dlaczego nie chciał mi się oddać? Czy zrobiłem cośźle? Czy Jeffrey miał rację i moje uczucia do Harry'ego były silniejsze niż jego do mnie? Myślałem,że jesteśmy na tej samej stronie, ale w łóżku czułem się, jakbyśmy byli na różnych planetach.

Harry nie miał wielu mydeł i kremów, ale te, które posiadał, wyglądały na cholernie drogie.Podniosłem matową, prostokątną butelkę z wytłoczonym zielonym napisem. Pachniała ogrodem,jak on.

Kilka sekund później Harry zapukał w szklane drzwi prysznica. Otworzyłem je. Nadal był nagi.

– Zostawiłeś mnie.

– Potrzebowałem trochę czasu dla siebie.

– Jestem samotny.

W końcu udało mi się opanować swoje ciało, a on znowu zaczął mieszać! 

Wszedł pod prysznic i wyciągnął do mnie rękę. Woda zderzyła się z jego ciałem, przez co pisnął. –Dlaczego jest taka zimna?

Zmienił temperaturę wody i zaczekał, aż zrobi się cieplejsza, po czym zanurzył się pod strumień.Nie tracił czasu, owijając ramiona wokół mojej talii i całując mnie. Najpierw w usta, potem wpoliczek, potem w szyję. Jego pocałunki były niechlujne i mokre, a jego miękkie usta przypominałymi jego cudownie miękką część... Nie trzeba było wiele, by mnie podniecić. Spojrzał na moje ciało.Zarumieniłem się. 

Potem odwrócił się plecami do mnie. – Umyj mnie.

Jedno spojrzenie na jego jędrną pupę, a moja klatka piersiowa ścisnęła się. Próbował mnie zabić,byłem tego pewien. Podniosłem mydło i niebieską gąbkę, która wisiała na ścianie prysznica. 

– Twoimi rękami. – Poinstruował.

Żaden mężczyzna nie był na to wystarczająco silny.

Upuściłem gąbkę i namydliłem ręce. Zacząłem go myć, przesuwając palcami po krzywiznach jegopleców. Bez namysłu podszedłem zbyt blisko, a mój penis musnął jego tyłek.

– Naprawdę powinienem wziąć prysznic samotnie. – Powiedziałem.

– Dlaczego? Myłeś mnie, kiedy chodziliśmy do akademii. 

– Próbowałem się do ciebie zbliżyć! 

– A teraz próbujesz? 

– Tak. – Złapałem jego biodra, opierając moją długość na jego pośladkach. 

Harry przygryzł wargę i rozchylił nogi.

Nie wiedziałem, co to oznacza, ale rozpaczliwie otarłem się o niego. Nie mogłem się powstrzymać. 

– Możesz dojść od tego? – Zapytał.

– Tak. 

Pochylił się lekko, opierając się o ścianę prysznica.

Chciał mi dać to, czego chciałem. Chciał sprawić mi przyjemność. To było najlepsze, co mógłzrobić. Byłem mu wdzięczny.

Namydliłem go i wsunąłem swojego kutasa między jego pośladki, ale nie w jego wnętrze. 

Wbiłem palce w jego biodra i ocierałem się o niego. Patrzyłem jak główka mojego penisa poruszasię w przód i w tył przy jego dziurce. Tak bardzo chciałem być w nim.

Otoczyłem go ramieniem i położyłem dłoń na jego piersi, obdarzając jego plecy pocałunkami. 

– Czy to jest dobre? – Zapytał Harry, zaniepokojony, że to mi nie wystarczy.

– Bardzo dobre. Chciałbym, żebyś widział, co ci robię. Chciałbym, żebyś zobaczył, jaki jesteśpiękny. Zostałeś stworzony dla mnie Harry, przysięgam na Boga. Jesteś najpiękniejszą osobą, którąwidziałem w całym swoim życiu.

Chciałem rzucić nim o ścianę prysznica i szybko osiągnąć orgazm, ale wiedziałem, że kolano wciążgo boli. Musiałem zwolnić, co było zarówno niebem, jak i piekłem.

Moje pomruki stawały się coraz głośniejsze, odbijając się echem po łazience. Mocno owinąłemramiona wokół jego talii, ocierając się o niego tak mocno, jak tylko mogłem, bez naruszania jegokolana.

Harry zerknął nieśmiało przez ramię, jego różowe usta były otwarte, a woda kapała z jegociemnych rzęs.

Doszedłem.

Moje czoło oparło się między jego łopatki. 

Odwrócił się i wziął moją twarz w swoje dłonie. Mój wzrok był nieostry, ale gapiłem się na niego.To było dobre, ale wciąż dalekie od tego, czego najbardziej pragnąłem.

– Daj mi czas. – Powiedział, czytając w moich myślach. – Proszę.

Zarzuciłem swoje ramiona na jego barki i wtuliłem twarz w jego szyję. – Czekałbym na ciebiewiecznie. 

– Louis. – Zagruchał, przytulając mnie.

Obejrzałem się za niego. – Okej, teraz naprawdę muszę cię umyć.

Zaśmiał się. – Zrobiłeś ze mnie bałagan!

Wziąłem mydło i zacząłem powoli myć go rękami. Wszyscy tancerze mieli wysportowane ciała, aleto należące do Harry'ego miało w sobie miękkość, która była chłopięca i piękna. Jego tyłek byłniewiarygodny. Drobny, ale pulchny, bardzo uroczy i...

Harry odchrząknął. – Myślę, że jestem już czysty.

– Och, racja. – Przesunąłem go pod wodę.

Umyliśmy sobie włosy i cały prysznic pachniał seksownym ogrodem. Jak Harry. Mycie włosówzajęło Harry'emu więcej czasu, ponieważ musiał na kilka minut nałożyć odżywkę, aby jego lokilśniły i ładnie się układały. Nie kłóciłem się. Uwielbiałem jego włosy i cokolwiek robił, działało.

Zabawne było myślenie o tym, jak nerwowy byłem, kiedy brałem z nim prysznic w szkole. Jakoboje próbowaliśmy ukrywać swoje erekcje. Jak całowanie jego pleców było najbardziejskandaliczną rzeczą na świecie. 

Teraz byliśmy tutaj, nadzy, naprzeciw siebie, swobodnie się dotykając. To było jak spełnieniemarzeń. Czułem się, jakbym miał piętnaście lat i spełniał swoje największe fantazje. Całowałem sięz Harry'm pod prysznicem! Dzięki ci, Boże!

Mógłbym powiedzieć i zrobić wszystkie rzeczy, których nie miałem odwagi zrobić, jako nastolatek.Otrzymałem od losu drugą szansę, aby zrobić to wszystko jeszcze raz i tym razem zrobić to dobrze. 

– Uszczęśliwiasz mnie. 

– Naprawdę? – Powiedział Harry, nie do końca mogąc w to uwierzyć.

– Ostatnie dwa dni były najlepszymi w moim życiu i chcę, żebyś o tym wiedział. Nie obchodzi mnie,jak ckliwie to brzmi. Tak się czuję. 

Harry chwycił mnie za szyję. 

Całowaliśmy się, całowaliśmy i całowaliśmy, a woda spływała nam po twarzach. Gdybyśmy niewyszli stamtąd wkrótce, skurczylibyśmy się lub utonęli. 

Wydostaliśmy się spod prysznica i praktycznie nic nie mogliśmy zobaczyć. Zamieniliśmy tomiejsce w łaźnię parową. Harry zatoczył się we mgle, pochodząc do małej półki i wręczył mipuszysty biały ręcznikiem.

– Ow!

Położył dłoń na moim różowym tyłku. – Nie myśl, że o tym zapomniałem. 

– Ja też nie zapomniałem. Wciąż dochodzę do siebie po wczorajszej nocy... i dzisiejszym poranku. 

Harry wzmocnił uścisk. – W takim razie zrobimy to później. 

Mój żołądek podskoczył.

Z ręcznikami przewiązanymi w pasach weszliśmy do jego garderoby. Otworzył komodę iwyciągnął dwie czyste pary bokserek. Jedne były czarne, a drugie granatowe, obie jedwabne.

– Hmmm, to naprawdę nie jest coś dla mnie.

Harry uniósł brew. – Wybredny.

Poszperałem w szufladzie i znalazłem parę bawełnianych. – Te wystarczą.

Nie było sensu się ubierać. Zeszliśmy po długich schodach w samej bieliźnie.

Przebywanie przed tymi gigantycznymi oknami było irytujące. – Czy ktoś może nas zobaczyć?

– Nie wiem. Przypuszczam, że izba gmin może, jeśli mają lornetki. 

– Politycy to brudne dranie. Założę się, że je mają. – Przeciągnąłem się i pomachałem w kierunkubudynku parlamentu. – Witajcie! Hej, powinniśmy później zrobić im przedstawienie. 

Harry dołączył do mnie przy oknie i wsunął dłoń w moją bieliznę. 

– Kurtyna podnosi się o ósmej

– Fotografia z lampą błyskową jest zabroniona. 

Był już wieczór, a ja zrobiłem się głodny. Otworzyłem dwudrzwiową lodówkę Harry'ego, ale miałw niej tylko napoje energetyczne.

– Gdzie jest jedzenie? 

Przeszukał szafki i wyciągnął stos ulotek. – Przepraszam, zazwyczaj zamawiam. Sushi?

Przejrzałem inne opcje i nic mnie nie zainteresowało. 

– Co sądzisz o pizzy?

– Za stare czasy!

– I nowe! – Dodałem.

Jedzenie dostarczono szybko. Otworzyliśmy drzwi tylko w bieliźnie, spoglądając na młodegodostawcę. Jeśli wcześniej nie był gejem, teraz z pewnością to rozważał.

Harry nie miał żadnych talerzy, więc jedliśmy prosto z pudełka, siedząc po turecku na podłodze. Tonaprawdę było tak, jakbyśmy wrócili do szkoły.

Mieliśmy przed sobą całą noc. Nie wiedziałem, co robić, ale wpadliśmy w znajomy rytm. Jadrażniłem Harry'ego i mówiłem z prędkością światła, podczas gdy Harry śmiał się z moich żartów ipróbował mnie przechytrzyć. Żaden z nas nie chciał opuszczać jego mieszkania, więcpostanowiliśmy w nim zostać i obejrzeć film.

Zawsze lubiłem filmy o superbohaterach, ale szczerze mówiąc, tak naprawdę nie wiedziałem, colubi Harry. Za czasów szkolnych dostosowywał się do osób, z którymi przybywał. Kiedy był zemną, oglądał materiały o superbohaterach i rozmawiał o piłce nożnej. Kiedy był z Zayn'em,rozmawiali o powieściach, fotografii i sztuce. Chciał uszczęśliwić wszystkich wokół siebie.Chciałem wiedzieć, co sprawiało, że był szczęśliwy. 

– Jakie lubisz? – Zapytałem.

– Głównie dokumentalne. 

Nawet nie pamiętałem, kiedy ostatnio oglądałem taki film. 

– Czy jest jakiś, który szczególnie chciałbyś obejrzeć?

W zamyśleniu przeżuł kawałek pizzy. – Jest jeden o pszczołach, który chciałem zobaczyć. 

– Pszczołach? 

– Tak. One powoli wymierają. To kryzys środowiskowy, Louis! Oglądanie filmów, które podnosząnaszą świadomość, jest naprawdę ważne!

To nie byłby mój pierwszy wybór, ale Harry wydawał się być bardzo zdenerwowany tym kryzysempszczół, więc pomyślałem, że spróbuję.

Kiedy sprzątaliśmy, zauważyłem, że telefon Harry'ego miga na wyspie kuchennej. To Kenneth.Harry ruszył, żeby go wyłączyć, ale żartobliwie wyrwałem mu go i odebrałem.

– Telefon Harry'ego, Louis z tej strony. – Wskoczyłem na ladę, kołysząc nogami.

– Próbowałem się do was dodzwonić przez całe popołudnie. Nowy choreograf przyjechał wcześnieji poprosił o zorganizowanie spotkania. Potrzebuję was w studio w tej sekundzie.

– Nie możemy, nie mamy na sobie spodni.

Harry posłał mi uśmiech. 

– Więc je załóżcie i chodźcie tutaj! – Warknął Kenneth. – To Alex... 

– Bardzo bym chciał, ale mamy inne plany. Ratujemy pszczoły i wykonujemy striptiz dla izby gmin.

Harry pochylił się w napadzie śmiechu.

– Louis!

– Muszę kończyć, Ken. 

Harry stanął między moimi kolanami i uszczypnął mnie w udo. – Omijasz spotkanie. Jesteśniegrzeczny. 

– Masz na mnie zły wpływ.

Wyjaśniłem mu, że mamy nowego choreografa. Harry wydawał się zirytowany, ale poza tympozostał niewzruszony. Jak większość faszystowskich dyktatorów, zawsze był przygotowany nazamach stanu.

Mój mały Mussolini!

Pocałowaliśmy się i Harry zaprowadził mnie z powrotem do swojej sypialni. To była jedyna rzeczw braku mebli w mieszkaniu Harry'ego. Nie mieliśmy gdzie siedzieć, więc musieliśmy spędzać całyswój czas w łóżku.

Podniósł laptopa i wyciągnęliśmy się na potarganym prześcieradle. Harry wręczył mi go, abymznalazł film, podczas gdy on pójdzie po coś do picia.

Nawet jego komputer był pusty. Oprócz badań na jego pulpicie nie było żadnych ikon. Byłemciekawy, jakiego rodzaju porno oglądał, ale historia została wyczyszczona. Wydaje mi się, że nieodkryję żadnych jego mrocznych sekretów. 

Wrócił i postawił dwie szklanki na szafce nocnej. Kieliszek wina dla mnie i wodę dla niego. Niemógł pić, kiedy był na środkach przeciwbólowych.

Położyłem laptopa na naszych kolanach, a on wtulił się w mój bok.

– Staraj się nie zasnąć. – Powiedział.

– Oi! To ty zawsze zasypiasz podczas oglądania filmów. – To był jeden z powodów, dlaczegopocałowanie go zajęło mi sześć miesięcy, kiedy chodziliśmy do szkoły. Za każdym razem, gdyoglądaliśmy film lub przytulaliśmy się, zasypiał. To było jak mieszkanie z kotem. 

– To zabawne, że cierpisz na bezsenność. Zawsze byłeś takim sennym dzieciakiem. 

– Śpię, kiedy jestem z tobą.

– Uważasz, że jestem nudny? – Drażniłem się.

Harry z niepokojem zerknął na opakowanie tabletek, stojące na stoliku nocnym. – Nie mogę dziświeczorem wziąć leków nasennych, bo brałem wcześniej przeciwbólowe. 

Splotłem nasze dłonie. – Zostanę z tobą na noc.

– Dziękuję. – Odetchnął z ulgą. – Nienawidzę budzić się w nocy.

– Boisz się ciemności?

– Uwielbiam ciemność. Boje się... własnych myśli.

– Żałuję, ze nie mogę zajrzeć do twojej pięknej głowy. – Pocałowałem go w czoło.

Harry wślizgnął w jedną ze swoich ponurych cisz.

Włączyłem film i zacząłem sączyć wino.

Cholera, Harry miał rację. Pszczoły miały kłopoty.

Jak mogłem nie wiedzieć, że pszczoły odgrywają ważną rolę w produkcji żywności? Wydawało się,że powinienem był to wiedzieć. Nazwali ten kryzys „zaburzeniem upadku kolonii". Występuje, gdywiększość robotnic w kolonii znika i pozostawia tylko kilka, które opiekują się młodymipszczołami i królową. Było w tym coś w rodzaju tragicznego elżbietańskiego piękna, wszystkie temłode pszczoły i ich królowa pozostawione same sobie.

Szturchnąłem Harry'ego, żeby zapytać go, co o tym myśli, ale jego głowa opadła na moją pierś.Spał.

Musiałem być jedną z tych pszczół, które opiekowały się młodymi i zająć się tą śpiącą, młodąpszczółką. Próbowałem odłożyć go na poduszkę, ale westchnął zrzędliwie. Nie chciałem go budzićna wypadek, gdyby nie mógł ponownie zasnąć. Zamiast tego zarzuciłem na niego koc i położyłempod głową dodatkową poduszkę. Nie było mi całkowicie wygodnie, ale nie chciałbym muprzeszkadzać.

Obejrzałem resztę filmu, żeby następnego dnia zaimponować Harry'emu. Kiedy seans się skończył,ostrożnie zamknąłem laptopa i położyłem go na szafce nocnej, uważając, żeby za mocno nieszturchnąć Harry'ego. Obserwowałem, jak jego kędzierzawa głowa unosi się i opada na mojejpiersi. Nie byłem pewien, czy zasnę w tej pozycji, ale to nie miało znaczenia. Ważniejsze było to, żeHarry spał. 

Chciałem, żeby spał spokojnie każdej nocy.

Chciałem, żeby żył bez bólu.

Continue Reading

You'll Also Like

9K 609 32
Tajemnice łączą się z cierpieniem, a cierpienie łączy się z miłością. Trzeba tylko rozsądnie wybrać, a czy to przypadkiem nie jest najtrudniejsze? Ab...
2.2K 175 8
-James, wyjeżdżam razem z Tonym, proszę popilnujesz Petera? wydaje mi się że tylko ty dasz radę go uspokoić podczas naszej nieobecności.- Zapytał Ste...
74.8K 3.8K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
52K 1.9K 43
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...