Zwiadowcy - Niezwyciężeni

By HareHeart

16.9K 1.1K 1.2K

Czas na drugi fanfic :D Zwiadowcy - Niezwyciężeni Co gdyby Will poznał młodych ludzi o niesamowitych umiejętn... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
🎄 Wesołych Świąt 🎄
Rozdział 39
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Epilog

Rozdział 40

223 20 21
By HareHeart

- Blue? - Zapytał Shadow, na co dziewczyna podeszła do niego z uśmiechem. - O, tu jesteś. - Powiedział i uśmiechnął się. - Mogłabyś dzisiaj zacząć przygotowywać kolację? - Zapytał i westchnął. - Muszę się jakoś spod nich wygrzebać. - Zaśmiał się cicho, starając się nie obudzić. - A wieczorem będę chciał sprawdzić ich umiejętności. - Dodał, na co dziewczyna skinęła głową. - Dziękuję ci. - Mruknął z uśmiechem, który dziewczyna odwzajemniła.

Po chwili musiał obudzić śpiące na nim osoby, bo mieli ruszać w dalszą drogę. 
- Wstawajcie, musimy iść. - Powiedział cicho, lekko ruszając ramieniem Smoke'a, który obejmował jego szyję.
- Coś się stało? - Usłyszał nagle znajomy głos, przez co uniósł głowę.
- Nie mogę się podnieść. - Zaśmiał się cicho, a Gilan, Halt i Crowley zaśmiali się.
- Chciałeś bawić się w niańkę, to masz. - Zaśmiał się najwyższy z nich, a reszta zachichotała.
- Na własne życzenie. - Zaśmiał się Crowley, na co Will przewrócił oczami. 
- Trzeba było zawołać. - Wtrącił nagle Raven i jakby nigdy nic podniósł całą trójkę.
- Nie puść ich, bo Shade cię zabije. - Zaśmiała się Silver, wyciągając dłoń i pomagając chłopakowi wstać z ziemi.
- Dzięki. - Rzucił ten, otrzepując swój strój z roślin i robactwa.
- Od czegoś tu jesteśmy, co nie? - Spytała Red, również do nich podchodząc.
- Shaaadeee... - Jęknęła przez sen Feather, na co reszta parsknęła śmiechem.
- Oj, już nie mogę się doczekać, aż ona podrośnie i będziemy jej wypominać, jak bardzo się do ciebie kleiła. - Zaśmiał się Raven. - Aż zatarł bym rączki, gdyby nie to, że mam je zajęte. - Dodał, na co znowu cała grupa wybuchła śmiechem.
- To ja zatrę za ciebie. - Wtrąciła Blue i przyłożyła swoją dłoń do drugiej, po czym potarła je.
- Dziękuję. - Odparł zupełnie poważnie.
- A nie ma za co. - Rzuciła dziewczyna, uśmiechając się.
,,Tak, to moja rodzina...", pomyślał Shadow, uśmiechając się szeroko.

Po chwili usłyszeli wezwanie.
- Dobra, daj go. - Rzucił Will do Rave'a, który zniżył się, żeby drugiemu było łatwiej. Shade ostrożnie podniósł Wolf'a, który przytulił się do niego. Silver wzięła swoją siostrę, a Raven - Smoke'a. - Chodźmy już. - Powiedział i ruszył w stronę konia, którego dostał od króla.

Jakimś cudem udało mu się włożyć śpiącego chłopaka na siodło, po czym sam w nim usiadł, podnosząc nastolatka i układając obok siebie. Okrył go swoją peleryną, żeby było mu ciepło i żeby słońce tak nie raziło go w oczy, gdy się obudzi, po czym uśmiechnął się i odgarnął chłopakowi grzywkę z czoła.
- Wspaniały z ciebie opiekun. - Usłyszał nagle, przez co odwrócił głowę.
- Cóż... Dziękuję? - Odparł, na co Cassandra zaśmiała się. - Mój ojciec jest wami zachwycony. - Dodała, na co usta Willa również rozciągnęły się delikatnym uśmiechu. 
- Dziękuję. O ile jeśli to komplement. - Wymamrotał.
- Oczywiście, że to komplement. - Powiedział nagle Duncan, przez co Shade niemal podskoczył.
- Witaj, tato. - Rzuciła Cassandra. Ten skinął jej głową i uśmiechnął się, co jego córka odwzajemniła.
- Możemy ruszać? - Zapytał król, a Will spojrzał na swoją drużynę. - Wydaje mi się, że tak, panie. - Rzucił, gdy sprawdził, czy nikogo nie zostawili.
- W takim razie dam sygnał do wymarszu. - Stwierdził Duncan, po czym odjechał.

- Wiesz co? - Zagaiła księżniczka, gdy wyruszyli.
- Tak? - Spytał, patrząc na nią kątem oka.
- Mimo tego, że miałeś życie takie, jakie miałeś, to gdy tak na ciebie patrzę, jak opiekujesz się resztą swoich przyjaciół, jak dbasz o nich, jak się z nimi bawisz, jesz i trenujesz... - Zrobiła krótką przerwę, w czasie której uniosła lekko głowę, patrząc na jasne, czyste niebo. - Wtedy widzę, że jesteś szczęśliwy. Widzę, że pomimo tego, co was spotkało, jesteście sobie wierni i nigdy byście się nie opuścili, nie zależnie od sytuacji. - Dodała. Nie wiedziała nawet, dlaczego to powiedziała. Może po prostu musiała.

- To prawda... - Zaczął ostrożnie Will, po chwili namysłu. - Nigdy byśmy się nie opuścili. - Powiedział z uśmiechem. - Cóż mogę poradzić, Cassandro? - Zapytał. - To moja rodzina, kocham ich i wiem, że oni tak samo kochają mnie. - Dodał, lekko ściszając głos.
- Chciałabym mieć tak wspaniałych przyjaciół, jak ty, wiesz? - Spytała nagle.
- A co z Horace'm, Jenny i resztą towarzystwa? - Spytał, bo był pewny, że księżniczka dobrze się z nimi dogaduje.
- Uwielbiam ich, naprawdę... - Zaczęła nagle. - Ale twoja drużyna ma coś takiego, że widzi się ją jako jedność i nie wyobraża sobie, gdyby ktoś miał zostać sam. Po prostu widzi się was jako jeden organizm. - Dodała. 
- Och... - Westchnął Shade i spojrzał lekko na bok. Co miałby odpowiedzieć? - Ja... Cóż, nie wiem, co powiedzieć. - Mruknął. - Chciałem stworzyć im kochającą się rodzinę, bo wiem, jakie to utrapienie, gdy jej brakuje. - Dodał i spojrzał lekko w bok, na Silver, która śmiała się z czegoś, rozmawiając z Raven'em i Blue. Trochę dalej zauważył, jak Horace zagaduje do Red i przewrócił oczami, uśmiechając się lekko.
- Zakochany, co? - Zapytała księżniczka, uśmiechając się.
- I to okropnie. - Zaśmiał się Will. - Świata poza nią nie widzi. - Mruknął do towarzyszki, na co oboje zaśmiali się. 
- Z drugiej strony, nie dziwię mu się. - Bliźniaczki są śliczne, a ta mała ma piękne oczy. - Powiedziała z namysłem, na co Shade uśmiechnął się.
- Wiem. - Odparł cicho.
Nagle poczuł, jak ciałko wtulające się w niego rusza się lekko i przytulił go mocniej do siebie, żeby nie spadł. Objął go ramionami i szczelniej okrył peleryną.
- Boże, uwielbiam patrzeć, jak zajmujesz się resztą. - Zapiszczała nagle księżniczka, aż Will lekko podskoczył. - To jest takie urocze. - Dodała rozczulona, a jej rozmówca poczuł, jak policzki go pieką. - Wiesz, jak to słodko wygląda? - Zapytała, po czym uśmiechnęła się do niego.
- Nie mam pojęcia. - Mruknął Will. Niezbyt podobała mu się wizja jego "uroczej" wersji.
- Za to ja mam. - Księżniczka dumnie uniosła głowę, na co chłopak przewrócił oczami, a ona zaśmiała się.
- Cieszę się, że masz taką rodzinę, wiesz? - Spytała nagle. - Widać, że bardzo się o siebie troszczycie i jesteście ze sobą bliżej niż niejedna rodzina połączona więzami krwi. - Dodała cicho.

***

Wiiitaaam! 

JA ŻYJĘ! :D

Funfact: Gdy wpadnę na jakąś książkę, to zwykle zapisuję ją w wersjach roboczych. I po przeliczeniu wyszło, że... Przez około 2 lata użytkowania Wattpada nazbierało mi się 61 książek, które muszę napisać XD
Więc spokojnie, contentu (na co najmniej 4 lata) mi nie braknie XDDD 
Wśród nich są naprawdę świetne pozycje, więc mam nadzieję, że będziecie chcieli je przeczytać ^^
Wydaje mi się, że będę pytała się pod książkami oraz na profilu co chcielibyście przeczytać dalej, więc czytajcie opisy ^^

Do przeczytania,

- HareHeart

Continue Reading

You'll Also Like

15.1K 451 17
He wants to take revenge on his fake fiance for betraying him. What could go wrong if he kidnaps her brother thinking it was her bf ?? What if his fa...
4K 521 9
မမရူဘီကို မချစ်ခဲ့မိရင် ကောင်းမယ်။ မမရူဘီ လီလီ့ကို ဘယ်တုန်းကမှမချစ်ခဲ့သလိုမျိုး။ ပြီးတော့ မမနဲ့မဆုံတွေ့ခဲ့ရရင် ပိုကောင်းမယ်။ -လီဆာ- သူ့ကို သာမန်တွေ...
25.6K 1K 27
Minęły dwa lata od tajemniczego zaginięcia ciała Kendjiego.Od tamtego czasu Rose ułożyła sobie życie na nowo.Jednak czy to będzie takie proste kiedy...
779K 29K 97
𝐀 𝐒𝐌𝐀𝐋𝐋 𝐅𝐀𝐂𝐓: you are going to die. does this worry you? ❪ tua s1 ⎯⎯⎯ 4 ❫ © 𝙵𝙸𝚅𝙴𝙷𝚇𝚁𝙶𝚁𝙴𝙴𝚅𝙴𝚂...