Natalia biegała lub chodziła po lasach. Używała naprawdę rozmaitych rodzaji tortur czy śmierci. Niektórym wydłubywała oczy mówiąc, że pięknie odbija się księżyc w ich oczach. Innym znów odcinała ręce i mówiła, że kupi im rękawiczki bo na pewno im się przydadzą. I wiele, wiele innych.
***
Jeff i Weronika nie wiedzieli co zrobić.
-Jeff. Co teraz? - zapytała weronika z niepokojem wyczuwalnym w głosie.
-Trzeba czekać. Lub ją zabić. - powiedział Jeff z wyraźnym smutkiem.
-Nie! - krzyknęła Weronika.
Nagle dziewczynę otulił ciepły, a zarazem straszny szept.
"To samo co Natalie" - pomyślała.
-Jeff! Uciekaj i nie wracaj! Ja, ja będę taka jak Natalia otula mnie ten szept! Pamiętaj, że byłeś dla nas kimś bardzo bliskim. Proszę nie wracaj tu i nie zapomnij o nas. Błagam. - Weronika wypowiedziawszy to zmieniała się.
Jeff uciekł. Było mu pierwszy raz w życiu smutno. Bardzo je polubił. One też były dla niego kimś bliskim. Jeff wrócił do zabijania. Jeszcze więcej i częściej. Ze smutku, złości, żalu.
Pewnego razu przechodząc obok okna usłyszał w telewizji komunikat:
"Nasze pierwsze trio rozpadło się. Ale za to przybyła masa morderstw. Nie tylko przez Jeffa. Ale i nowy postrach miasta. Krwisty duet. Ludzie boją się wychodzić z domu"
Jeff posmutniał jeszcze bardziej. Tęsknił za nimi. Wiedział jak to się zaczeło. I to wszystko przez 3 noce w psychiatryku.
***
Dziewczyny zabijały ile wlezie. Wiedziały co robią już po pewnym czasie. Ale były jak w transie. Kochały to co robią.
***
"Mija 10 lat od powstania Krwawego Duetu nikt do tąd ich nie złapał. Miasto dalej żyje w strachu."
***
No i koniec. :)
Mam nadzieje, że się podobało. ;*
W następnym rodziale napisze tytuł nowego opowiadania. Też coś w tym stylu. Ale następne będzie coś w zombie itp. Jeżeli chcesz się dowiedzieć mojego nowego opowiadania to poczekać radzę haha ;3;