.

103 6 0
                                    

L dzisiaj wyjątkowo wyszedł od dawna z "domu", a raczej miejsca z którego rozmawiał z resztą policji, gdy tylko stanie się coś z czym sobie nie poradzą. Czemu wyszedł? Ponieważ zobaczył, że coś spadło na dół, najprawdopodobniej z dachu, ponieważ nie sądził, że to będzie z nieba.

W końcu jakim cudem? Co prawda ktoś by mógł na przykład w takim helikopterze zrzucić przez przypadek, jednak nie sądził, że to się teraz stało. Dlatego jak na razie zostawał przy tym, że jakimś cudem to spadło z dachu. 

Czyli najprawdopodobniej ktoś to zrzucił na dół, ciekawe czy już się ulotnił.

Stanął przed, jak to się okazało, notesem, na którym było napisane Death Note. Podniósł go, tak samo jak trzyma wiele innych rzeczy i marszcząc brwi, otworzył notatnik. Zobaczył wtedy, że coś było tam jeszcze w środku napisane, a raczej nie coś, a zasady.. jak zabijać tym ludzi..

-Jeśli to na serio działa, to notes trafił do nie tych rąk co trzeba.- A może właśnie notes trafił do dobrych rąk? W końcu co jak co, ale on by raczej nikogo tam wpisać nie chciał. Nie miał nikogo takiego, ponieważ wiedział, że to niemoralne. Tylko psychol by tego jakkolwiek używał.

Tak, wierzył w to, że to działało. A jeśli nikogo nie będzie widział, jak przewinie czas na kamerach to tylko utwierdzi to go w przekonaniu, że to działa.

Tak więc wrócił do środka i poszedł sprawdzić kamery, czy nie było kogoś wcześniej na dachu.

Gdy sprawdził, tylko utwierdziło go to w przekonaniu, że notes mógł działać.

Tym bardziej, że zobaczył jak notes spadał całkowicie z góry. Spojrzał na notes. I zaczął czytać zasady. To była całkiem niebezpieczna broń.. a raczej bardzo niebezpieczna, L już od dawna nie wiedział bardziej niebezpiecznej broni od tego. O ile można to w ogóle nazwać bronią.

Teraz można się cieszyć, że notes znalazł się w ręce najlepszego detektywa, który wie co to moralność. Nie wiadomo co by się stało, gdyby owy notes był w rękach kogoś innego.

-Ciekawe co by się stało, gdyby ktoś inny miał ten notes i zaczął zabijać.- Zapytał sam siebie, w końcu kogo innego mógł? Nie sądził, żeby dobrym pomysłem było to pokazywanie Watariemu ani komukolwiek innemu, to mogłoby być za bardzo niebezpieczne. Nie wiedział, czy ktoś nie chciałby zdobyć notesu.. Chociaż też nie wiadomym jest, czy nie ma więcej notesów na tym świecie.

-Cholera, przecież jeśli jest notesów więcej, to może ktoś zabijać i tak naprawdę to może być dosłownie każdy.- Położył palec na wardze, patrząc przy tym w ekran telewizora. Jeśli ktoś znajdzie notes to może to oznaczać zagładę ludzkości. Nie dobrze. Będzie trzeba znaleźć inne notesy.. tylko że jeśli sam wyjdzie, to będzie narażony na wykrycie, a to nie jest to czego on chciał. 

Usiadł na krześle w charakterystyczny dla siebie sposób. Nie wiedział czy jest ktoś komu mógłby zaufać i mógłby mu powierzyć to. Chociaż znalezienie czegoś co może być dosłownie wszędzie, może być trudne i dość kłopotliwe. Nawet by to mogło zająć latami. A ktoś inny mógłby znaleźć to przypadkowo i jeszcze do tego zacząć zabijać.

Chociaż wtedy by mógł odnaleźć sprawdzę morderstw oraz jeden z notesów, których mogło być więcej. Nawet nie wątpił w to, że było ich więcej. On po prostu czuł, że tak jest. Miał takie przeczucie, a zazwyczaj było ono naprawdę trafne.

Jednak L coś czuł, było to pewne uczucie, które kazało mu sprawdzić czy notes rzeczywiście działał. Dość nie za fajne uczucie.

                          ------------------

"Co gdyby to nie Light znalazł Death Note, a L?" ~Death Note One Shote~Donde viven las historias. Descúbrelo ahora