- Woo- wyszeptał, ale nic to nie dało. W końcu sięgnął do niego dłonią by potrząsnąć go za ramię, ale zanim to zrobił chłopiec odwrócił się do niego i jego dłoń utkwiła na klatce piersiowej niższego.
Od razu ją zabrał.

- Chciałem spytać czy nie położysz się ze mną. Na pewno na podłodze jest średnio wygodnie, a tu mam miejsce. Zmieścimy się.

- Jesteś pewien?

- Pytałbym gdybym nie był?- Uśmiechnął się naśladując jego ton głosu.

San niepewnie wsunął się pod pościel układając się na najdalszym skrawku łóżka. Wooyoung od razu zrobił mu więcej miejsca. Cieszył się, że San go nie wyśmiał, przecież chciał dla niego dobrze. Wierzył mu, że nie chce go skrzywdzić, a chronić.

Całe pomieszczenie było oświetlane jedynie światłami zza okien, które leniwie mrugały co kilka minut. Wooyoung szybko zasnął, San zazdrościł mu tej umiejętności. Leżał wpatrzony w jego jasną cerę i długie rzęsy czekając aż w końcu sen nadejdzie sam. Nie przyzna się przecież przed chłopcem, że zaśnie dopiero gdy się do czegoś mocno przytuli.

*+*

- San, pomożesz mi?- Zerknął na niego gdy stojąc na palcach dalej nie mógł dosięgnąć farby do włosów, którą ktoś postanowił położyć na najwyższej półce.

San rozbawiony tą sytuacją podszedł i choć nie wiele wyższy zwinnie podskoczył ściągając dla Junga upragniony produkt. Zgodził się tym razem by Wooyoung faktycznie zapłacił skoro od początku był to jego pomysł. Nie uśmiechało mu się zmieniać koloru włosów, ale skoro miało być to nowe życie, a i pomoże to zdecydowanie w ukrywaniu się to czemu nie. Wiedział, że tak naprawdę sama zmiana koloru wiele w tej sprawie nie da i jeśli będą chcieli ich znaleźć to nikogo nie powstrzyma, ale nie chciał psuć chłopcu zabawy.

Gdy tylko kupili farbę przy narzekaniu Sana, że to niepotrzebnie wydane pieniądze wrócili do hotelu. San był bardzo spięty. Wiedział, że marnują czas i dawno powinni wyjechać, a jednocześnie zdawał sobie sprawę z faktu, że nie może przyspieszyć pracy Joonga.

Już po chwili przemyśleń Wooyoung zawołał go do łazienki gdzie miał przygotować cały salon fryzjerski dla Sana. Z jednej strony zrobiło się mu miło, nikt tak nigdy nie dbał o jego wygląd, nawet Hwa.
Usiadł na krześle przyniesionym z pokoju przed lustrem i z wielkim bólem pozwolił dotknąć swoich włosów.

- To bardzo zły pomysł Woo.

- To idealny pomysł. Tylko się nie ruszaj bo rozjaśniacz może podrażnić ci skórę.

- Moją? Tyle razy zostałem oblany dziwnymi kwasami, że to raczej nie zrobi większej różnicy. Tylko błagam nie spraw, że wyłysieję.

- Postaram się.

Za tą odpowiedź został porządnie szturchnięty w brzuch.

Wooyoung był bardzo dokładny w tym co robił. Choć na początku nieco bał się dotykać Sana, to już po kilku minutach wcierał jasną maź znacznie pewniej. Po pół godzinie pozwolił mu to wszystko zmyć, a potem wysuszył dokładnie włosy.
Był dość zadowolony z własnej roboty dopóki San nie dostał pozwolenia na przejrzeniu się w lustrze.

Dotknął własnych włosów zdziwiony i obejrzał się z każdej strony.

- Jak ci się podoba?

Good lil boy  ° WoosanNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ