Dzień jak codzień, idę sobie do mojego braciszka i spotykam go. To właśnie on pomógł mi dotrzeć do szpitala, a ja nawet mu nie podziękowałam.
-hej, jak się czujesz? -zapytał z troską w głosie
-a jak mam się czuć jest do dupy, ale daje radę -powiedziałam z obojętnością
-no wyobrażam sobie, przykro mi, jak będziesz coś potrzebowała to możesz na mnie liczyć. -Zdziwiłam się że obcy chłopak tak się mną przejmuje, zrobiło mi się miło, bo nikt do tej pory nie okazywał mi troski
-Właśnie nie podziękowałam ci za podwózke, gdyby nie ty nie dotarłam bym do szpitala na czas
-Nie musisz dziękować, wystarczy że zaprosisz mnie na dobry obiad -uśmiechnął się
-W takim razie zapraszam do mnie, przygotuje coś -nie wiedziałam co powiedzieć, ale chyba mnie pojebało by zapraszać obcego mężczyznę do domu, ale już to powiedziałam więc nie było odwrotu
-Z chęcią przyjdę, ale jak narazie muszę lecieć, zgadamy się jeszcze - byłam udarowana że już sobie poszedł, nie wiem dlaczego ale stresowałam się przy nim, pociły mi się dłonie gdy mówił do mnie takim męskim głosem, przechodziły mnie dreszcze. Wysoki blondyn z bujną czupryną, lekko umięśniony, a jego uśmiech ahh, zęby tak białe jak mleko, spodobał mi się o dziwo, bo nie gustuję w blond facetach. Ale nawet jeśli ja bym mu się spodobała to to nie ma racji bytu. Jesteśmy z dwóch różnych światów, on przystojny, w drogich ciuchach a ja brzydka w porwane bluzce na ramieniu. A mimo wszystko cieszyłam się na jego przyjście.
Kupiłam wszytsko co potrzebne do zrobienia idealnego Spaghetti, tylko problem w tym że mam dwie lewe ręce, rozgotowałam makaron, sos przypaliłam. Jeśli on to zje to będę w siódmym niebie. W końcu zadzwonił dzwonek do drzwi i ukazał się moim oczom idealny, niebieskooki blondyn z wielkim uśmiechem.
-Cześć zapraszam, tylko ostrzegam mam gaz pieprzowy więc nie zbliżaj się za blisko -Na to co powiedziałam skrzywił się mocno zakłopotany, ale wziął to na żarty bo odpowiedział -okej będę się trzymał z daleka, ale nie wiem jak ty wytrzymasz bo działam na kobiety jak magnez -roześmiałam się i wpuściłam go do środka. Z jego oczu wyczytałam że czuje zapach spalonego sosu przez co się zarumieniłam.
-Chyba lepiej by było gdybym to ja cie zaprosił na obiad -zdenerwowały mnie jego słowa, przecież nie powinnien tak mówić, nie jest nikim bliskim by tak mówić, ale olałam to.
- w takim razie może chociaż kawy się napijesz?
-Kawy hmm, a masz mleko -odpowiedziałam ze zdziwieniem że tak a on kazał mi ugotować, dosłownie kazał powiedział
-ugotuj mi je,tylko nie przypal -powiedział złośliwie, zrobiłam tak jak powiedział, w końcu spaliłam nasz obiad. Bez pozwolenia położył się na kanapie, właczajac telewizor, zirytował mnie swoim zachowaniem. Dobra mleko było gotowe, gdy mu je podawałam zahaczyłam o dywan wylewając na niego całą zawartość kubka. Zestresowalam się i zaczęłam go przepraszać, a ten zaczął się rozbierać.
-co ty kurwa robisz, nie rób tu striptisu! -na co on się skrzywił i mówi
- dziewczyno to parzy muszę zdjąć tą koszulkę - moim oczom ukazał się idealny tors, wpatrywałam się w niego jak w obrazek, on to chyba zauważył bo rzucił słowa
- jak magnezz -puszczając mi oczko. Walnęłam go ręką w ramię, uśmiechając się.
-długo będziesz się tak na mnie gapić? Czy może wysuszysz mi tę koszulkę -czułam że serce mi mocniej bije więc zabrałam t-shirt i poszłam do łazienki. Czułam podniecenie, samym patrzeniem się na jego idealnie wyrzeźbione ciało. Patrząc w lustro przygryzłam wargę, oblewając twarz wodą...
VOUS LISEZ
Czy Można Zmienić Przeznaczenie
Roman pour AdolescentsDziewczynie ze wsi wywraca się świat do góry nogami, traci najbliższą jej osobę. Czy uda jej się odbudować życie na nowo? Czy pozbiera się w całość? A może to ktoś jej w tym pomoże?