defeated clown

216 22 29
                                    

zero bólu

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.

zero bólu.

krew zatapiała się w twoich dłoniach, a twarz wykrzywiła w grynasie. powolne bicie serca rozbijało wszystkie myśli, a nawet syreny karetki nie mogły przyćmić twojego oddechu. spokojny wdech i wydech zdawał się zajmowac całą powierzchnię hangaru w jakim się znajowałeś. nie miałeś mu tego za złe, nigdy nie lubiłeś ciszy.

serce przestało bić. uśmiechasz się, zawsze bawiła cie ulotność ludzkiego życia, a teraz zakosztowałeś jej dogłebnie i z każdym ostrym jak szkło szczegółem. oblizujesz dłoń, czujesz metaliczny smak, nie czujesz już nic. zwycięstwo całkowicie zapanowuje nad twoimi zmysłami, jesteś królem świata, jesteś ponad bogiem. świat nie ma tobie równego.

śmiejesz się, śmiejesz sie chociaż twoje gardlo jest zbyt ściągnięte by przeszło przez nie chociaż jedno słowo. śmiejesz się, chociaż twoje usta nie są w stanie się poruszać, a twoja głowa nienawidzi śmiechu. jesteś swoją własną pokutą, bo nie dostaniesz rozgrzeszenia.

wszystko dociera do ciebie powoli, krzyk wydobywajacy się z twojej partnerki powoli ulatuje z twojego papierosa, a przypalona skóra skwierczy zbyt cicho byś zwrócił na to uwagę. ma w oczach przerażenie, tak wielkie, że przez chwilę zamierzasz.

obracasz głowę na wszystkie strony, ale nie widzisz tego co ją przestraszyło, przecież wszyscy oprócz was są martwi. puszczasz siną szyję, ciało opada na podloze. po sali roznosi się huk, słowa nikną w krwi.

próbujesz do niej podejść, ale zdajesz się nie móc ruszyć z miejsca. mimo poruszajcych się nóg, wciąż pozstajesz od niej tak daleko. po chwili rozumiesz, twój mózg wcześniej napedzany adrenalina nie pracuje już tak szybko. to nie ty stoisz w miejscu, to ona się oddala. wyciagasz mizerną dłoń, oblkejoną czerwienią i odzianą w coś czego nie możesz zidentyfikować.

zrobiłeś dla niej wszystko. wszystko co mogłeś zrobić będąc człowiekiem. krzyczysz, ale z twoich ust nie wydobywa się nawet słowo. ona jednak rozumie, zawsze rozumiała, tylko ona.

"zabiłeś ich" szepcze a wrzask zamiera w twoich myślach. odziana w bezbronnosc staje się o wiele silniejsza niż ty.

"zabileś ich, potworze" pierwszy raz słyszysz od niej te słowa, nie umiesz ich zrozumieć. potwór brzmi niezwykle protekcjonalnie, prawie się uśmiechasz, prawie wciąż myślisz, że tylko gra, prawie temu wierzysz

w jej oczach jednak widzisz coś więcej niż zabawę, widzisz coś więcej niż miłość, o wiele więcej niż siebie. nie widzisz boga. może nim nie jesteś. musisz być.

to wszystko dla ciebie próbujesz powiedzieć. próbujesz złapac ja za rękę, próbujesz wszystko wytłumaczyć. nie wypowiadasz nawet słowa. zamierasz.

zamierzasz bo wszystko nabiera sensu.
bo życie wczensiej nigdy go nie miało.

upadasz, a ten upadek ma kosztować cię o wiele więcej niż życie. palce uderzają o beton, klatka piersiowa przestaje się poruszać, oddech zamiera. złączone dotąd usta otwierają się, choć nie wychodzi z nich żadne zdanie.

Tak chyba wygląda koniec myślisz.

Ale wiesz, że to nie prawda.

wiesz, że zaraz podniesiesz się i uciekniesz, uciekniesz będąc parę krokow przed policją.

uciekałeś już tak wiele razy, wiesz, że ci się uda.
teraz wiesz również, że już nigdy nie będziesz bohaterem.
to miła świadomość.
daje pewną wolność.

wstajesz.
wstajesz i przygotowujesz się do biegu. nie możesz jednak poruszyć nogami.
skonsternowany unosisz jedną z brwi.

czujesz ból w klatce piersiowej.
szukasz wzrokiem wytłumaczenia

widzisz pistolet w jej dłoni.
wahała się, jej ręką się trzesie

zamierzasz.
chyba zaczynasz rozumieć

tym razem na zawsze.
patrzysz w jej wielkie oczy,
w duchu dziękujesz jej za łaskę.
szepczesz ostatnie słowa,
wiesz, że będzie je przeżywać o wiele dłużej niż twoją śmierć.
wiesz, że zostaną z nią na zawsze.
ostateczna satysfakcja należy więc do ciebie.
przeżyjesz boga by mieć ostatnie słowo.
przeżyjesz boga, by znów poczuć się jak on.

,,oh, ano
przyczyniłaś sie do najpiękniejszej z moich śmierci

tej ostatniej"

jakby ktoś się zastanawiał to moją magiczna mocą jest znikanie i pojawianie się co rok z nowym one shotem

jeszcze tylko poproszę ładnie o jakąkolwiek opinię, bądź poprawki i znów znikam.

OSTATNIA Z TWOICH ŚMIERCI. ✓حيث تعيش القصص. اكتشف الآن