Czwarta śmierć

14 2 2
                                    

Śmierć kąpał się w letniej wodzie i różanej alkoholowej mgiełce. Tylko takie otoczenie mogło pozwolić mu dobrze i spokojnie przemyśleć propozycję, którą dostał od swoich lokai.

Otwarta rebelia, tak? Uśmiechnął się do tej myśli. Nawet jeśli to nie miało szans się udać, to przynajmniej cokolwiek by się działo. Jeszcze jakieś pół rolu temu z pewnością by przystał na ten pomysł, ale teraz...

Obawiał się o Yuuko. On sam nie miałby nic przeciwko, gdyby umarł, ale musi jeszcze jej tyle pokazać, tyle rzeczy ją nauczyć... Z pewnością nie jest jeszcze gotowa przejąć po nim tego biznesu.

Z drugiej strony, gdyby to się udało... Gdyby rzeczywiście udało się zmienić osobę na tym metaforycznym tronie niebios... Może udałoby mu się oszczędzić jej losu pracowania jako Śmierć? To z pewnością nie był przyjemny los i nikomu by tego nie życzył.

Samo zabijanie zresztą nie było jeszcze najgorsze. Najgorsza była samotność i... czas. Nie byłoby jeszcze najgorzej, gdyby czas płynął normalnie, ale wtedy przecież nie zdążyłby z wszystkimi zleceniami, więc mimo że w świecie ludzi pracował jakieś pięćset lat bez żadnej pomyłki, to dla niego wyglądało to jak wieczność...

Więc, co teraz zrobić? Śmierć wziął kolejny łyk whisky, ledwie powstrzymując się od złapania za schowaną w którejś z szuflad w łazience marihuany. Z alkoholem to byłby naprawdę kiepski pomysł, wiedział o tym.

Jego myśli w stanie upojenia krążyły luźno, jedna goniła drugą. Już dawno odszedł od tego, nad czym naprawdę miał myśleć. Teraz zastanawiał się nad tym, jak to możliwe, że działają na niego używki. Śmierć i ludzie są stanowczo zbyt blisko siebie. Ale jakżeby mogło być inaczej?

"Boże, czemu nie mogłeś stworzyć sobie marionetki bez uczuć? Czemu nie mogłeś sam tego zrobić? Czemu potrzebujesz człowieka do tej brudnej roboty?"

Jego splątane myśli wysunęły naprzód cytat, który kiedyś usłyszał chyba w którymś anime, nie mógł teraz sobie tego dokładnie przypomnieć. "Tylko ci gotowi na śmierć mają prawo zabijać." Uwielbiał ten cytat. Żałował tylko, że tak niewiele ludzi o nim pamięta.

Właśnie, ludzi, potoczyło się jego myślenie. Czy on jest człowiekiem? "Nie, nie jestem... ale... tak jak ludzie... ughh..."

Śmierć czuł, że wszystkiego jest za dużo i powoli zaczął oddawać się ciemności.

I zasnął w ciepłej wodzie i różanej alkoholowej mgiełce.

Pragnął tego. W końcu, sen to tylko nieśmiała śmierć. A życie? To tylko krótka iskierka smutku w zmierzającym do zapomnienia wszechświecie.

I nawet Bóg nie może tego zmienić.

Yuuko, o dziwo, nie zmieniłaby praktycznie niczego w swoim teraźniejszym życiu. W jej ziemskiej drodze nie liczyło się dla niej nic oprócz muzyki. Nie miała przyjaciół, rodzinę traktowała jak powietrze, jedyne co czasem robiła oprócz ćwiczeń to czytanie czy oglądanie anime i seriali. Niektórzy uznaliby jej życie za zmarnowane, jednak ona tak nie uważała. W tym świecie tak naprawdę nic jej nie brakowało.

I dlatego się bała tego, co ma nadejść.

Ostatnio czuła, że coś jest nie tak. Usługi i Albert mniej z nią praktycznie nie rozmawiali, a Śmierć chodził... Jakiś dziwny. Normalnie często był zmęczony i ponury, jakby wczuwał się w swoją rolę, ale zawsze znajdował czas, żeby po prostu spędzić z nią czas. Czy to na zakupach, czy podczas jego nowo odkrytej gry w mahjonga, czy po prostu słuchając jej gry, samemu jednocześnie pisząc.

A ostatnio? Ostatnio wydawał się zupełnie nieobecny. Jakby się czymś martwić, ale czym miałby się martwić w tak niezmiennym świecie? Dotychczas przecież nic się tu takiego nie działo...

Du hast das Ende der veröffentlichten Teile erreicht.

⏰ Letzte Aktualisierung: Aug 31, 2020 ⏰

Füge diese Geschichte zu deiner Bibliothek hinzu, um über neue Kapitel informiert zu werden!

Śmierć pije Earl GreyWo Geschichten leben. Entdecke jetzt