Czas

1.2K 35 1
                                    

Zostało mi jakieś siedem miesięcy. Dwadzieścia siedem tygodni na własne zakończenie, które miało wyglądać całkiem inaczej. Miałam dożyć studiów, założenia rodziny, wielu awansów w pracy, dorastania i sukcesów moich dzieci oraz wnuków. Takie mniej więcej miało być moje życie. Nie ma w tym planie żadnej białaczki, ani naświetlania czy innego cholerstwa, które podawali mi bym mogła dłużej żyć. Nie wyzdrowieć, bo to w tym przypadku nie jest to możliwe. Najtrudniejsze było się z tym pogodzić. To jedyne co mogłam zrobić i żyć dalej.

Pamiętam jak trzy lata temu dowiedziałam się że jestem chora. Zamarłam wtedy bez ruchu. Miałam jakieś 17 lat. A lekarz który mi to przekazał wymamrotał tylko słowo "przykro mi ". Co było dla mnie jednoznaczne. W czasie badań miałam dwa rozwiązania: białaczka albo pomyłka lekarzy. Do mnie to nie dochodziło. Mój świąt kręcił się wokół chłopaków, imprez i kosmetyków. Miałam zacząć niedługo być pełnoletnią a nie chora na białaczkę...

Doktor próbował wyjaśnić jak wygląda proces leczenia. Zareagowałam pewnie tak jak większość ludzi w podobnej sytuacji. Po prostu wyszłam. Moja mama za mną. Oczywiście przeprosiła lekarza za moje zachowanie. No ale jak ja miałam się poczuć i co zrobić?! Powiedzieć :"Dobrze, jasne to kiedy pierwsze leki ?!"

Musiałam odreagować. Więc zrobiłam mocny makijaż, loki i założyłam moją ulubioną czarną sukienkę. Po czym wymknęłam się z domu i ruszyłam z przyjaciółką na imprezowy podbój nocy.

Piłam dużo i tańczyłam do bólu. Bawiłam się jakby jutra nie było. Bo tak jakby nie było, nie takiego normalnego. To co miało nadejść było przerażające i zupełnie mi obce. Dlatego szalałam całą sobą do rana.

Po powrocie wdrapałam si do łóżka mamy i płakałam. Kiedy się uspokoiłam, zabrała mnie do szpitala i wszystko się zaczęło.

Wszystkie te rozmowy i wiadomości przyjmowałam z trudem. Nadal nie czułam się na siłach by to zaakceptować i poddać się leczeniu. Czy w ogóle będę gotowa się z tym pogodzić. Od tamtego czasu, liczyła się każda sekunda, minuta a już zwłaszcza godzina. Czas u mnie był jak złoto -trudny do zdobycia.

Nawet tam gdzie czeka mnie inny świat, nigdy cię nie zapomnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz