Rozdział 16

3K 190 25
                                    

Ważna notka pod rozdziałem

Oliwia's POV

Nim się obejrzałam, przerwa świąteczna minęła i właśnie stałam na korytarzu szkolnym, otoczona znajomymi, którzy rozmawiali o tym, co robili w sylwestra. Nie brałam udziału w rozmowie, do czasu, kiedy jedna z moich koleżanek, Vanessa, spytała:
-A ty, Oliwia, jakie miałaś plany na sylwestra?
-Razem z Ali i Cameronem miałam iść na "najlepszą imprezę stanu, o ile nie kraju" - powiedziałam, naśladując głos mojej przyjaciółki, która spojrzała na mnie groźnie - ale niestety skończyło się na leżeniu w łóżku i oglądaniu Teen Wolfa, bo miałam 38 stopni gorączki...
- Gadacie o Teen Wolfie? O mój Boże, Dylan jest taki przystojny... - wtrąciła rozmarzonym głosem Macie.
Wszystkie się zaśmiałyśmy i ruszyłyśmy w stronę klasy.

*

Dwie godziny później, podczas przerwy na lunch, do naszego stolika dosiadła się Veronica.
- A więc, nie uwierzycie co się dzisiaj stało... - zaczęła ściszonym głosem - na ostatniej lekcji miałam wuef i graliśmy w kosza. Minęło już z 15 min, a naszej ulubionej koleżanki Sandry dalej nie było. W końcu po 20 min od rozpoczęcia lekcji przyszła na salę, a kiedy trenerka ją zobaczyła, prawie zemdlała.
- Czemu?! - ja i Ali zapytałyśmy prawie w tym samym momencie.
- Sandra ma noge w gipsie! Złamała ją na nartach, zaraz po świętach i to wyjątkowo pechowo aż w trzech miejscach...
"Karma" pomyślałam, ale potem przypomniało mi się coś ważnego:
- Ale przecież Sandra jest kapitanem waszej drużyny, czemu cieszysz się, że nie będzie mogła grać?
Veronica popatrzyła na mnie jak na naiwną dziesięciolatkę, która myśli, że siedemnastoletni kolega jej brata jest w niej zakochany.
- Cieszę się, ponieważ trenerka, zaraz po tym jak się dowiedziała, że Sandra nie będzie mogła grać do końca roku, uznała, że musi znaleźć nowego gracza. Zgadnij o kim od razu pomyślała.

Musiałam mieć bardzo zdziwioną minę, ponieważ zaśmiała się i praktycznie wykrzyczała:
- O tobie!! Ty i ja będziemy rządzić boiskiem! Nie przegramy ani jednego meczu.

Dalej nie byłam przekonana. W końcu ostatnio trenerka nie chciała mnie przyjąć...
- Jesteś pewna, że chodziło jej o mnie? Przecież ja nie umiem grać... Ja ogólnie nie jestem dobra w sportach.
- Ostatnim razem, kiedy widziałam jak grałaś, pobiłaś rekord Sandry w zdobywaniu punktów w jednym meczu, a to jest naprawdę coś. Więc nie mów mi, że nie jesteś dobra w sportach i że nie umiesz grać. - skończyła, przewracając oczami.
- Poza tym, przecież jesteś trzykrotną mistrzynią stanu Michigan w jeździe figurowej w kategorii 10-13 - wtrąciła rozbawiona Ali.
- Ej, skąd o tym wiesz?
- Bardzo możliwe, że Cameron mi się chwalił. - powiedziała, uśmiechając się tajemniczo.
- Rozmawiałaś o mnie z Cameronem? - zapytałam. Czułam, że rumienię się aż po uszy, ale Ali tylko wzruszyła ramionami.
Niech nie myśli, że jej tak łatwo odpuszczę. Jeszcze o tym porozmawiamy.

- Wracając do kosza, trener powiedziała, żebyś przyszła na jutrzejszy trening. - powiedziała Veronica, a następnie wstała od stołu i wyszła ze stołówki.

- I co ja teraz zrobię? Nie ćwiczyłam już z trzy miesiące. Moja kondycja jest pewnie gorsza niż u starszego pana, który ma 50kg nadwagi.
- Nie przesadzaj staruszku - zaśmiała się Ali. - Rusz ten swój stary tyłek i chodźmy już na ostatnią lekcję.

*
Powoli wracałyśmy do domu, kiedy zapytałam o coś, co nie dawało mi spokoju od przerwy obiadowej:
- Ali, czy ty i Cam mnie obgadujecie?
Dziewczyna spojrzała na mnie zaskoczona, ale po chwili odpowiedziała:
- Tak.
- Serio, Ali? - powiedziałam żartobliwie, ale tak naprawdę nie było mi do śmiechu. Martwiłam się, że Cameronowi coś się we mnie nie podoba i tak dalej.
- Tak, ale nie martw się. To on zaczął i mówił same dobre rzeczy.

Bardzo chciałam powstrzymać kolejne pytanie, ale jakoś tak samo wyszło:
- Mogłabyś mi może powiedzieć, co na przykład mówił? - zapytałam nieśmiało.
- Powiem ci, tylko mu nie mów, że wiesz, bo mnie zabije.
- Nie powiem, coś ty.
- Mówił, że bardzo lubi, jak się uśmiechasz, bo wtedy robią ci się takie śmieszne zmarszczki koło oczu...
- Podobają mu się moje zmarszczki? - musiałam zrobić naprawdę śmieszną minę, bo Ali parsknęła śmiechem.
- Powiedział też, że masz naprawdę piękne oczy i, że ich kolor przypomina mu o morzu w słoneczny dzień...
- To dobrze, czy raczej źle?
- No kurde, nie przerywaj mi! - przeprosiłam, a Ali kontynuowała - Powiedział też, że zawsze tak ślicznie pachniesz. Truskawką i ananasem...
- To mój żel pod prysznic. - wtrąciłam.
- Co? O czym ty do mnie mówisz kobieto?
- Truskawka i ananas. To mój żel pod prysznic.
- Idź ty już lepiej do tego domu. - powiedziała, popychając mnie w kierunku mojej bramki. Nawet nie zauważyłam, kiedy przeszłyśmy całą drogę.
Pożegnałam się z przyjaciółką i weszłam do domu.

_________
Wiem, że nie powinno się tak robić, szczególnie w trakcie trwania ff, ale tytuł ulegnie zmianie (a właściwie to go dopiero nadam xD).
Niedługo to ff będzie się nazywać 'Know you better'. Wiem, że badziewny tytuł, ale nic lepszego nie potrafiłam wymyślić, a moja kochana bemylukeeey postanowiła zrobić okładki do moich ff :')
(To tak żeby nie było zdziwienia jak ktoś pewnego dnia wejdzie na wattpada i będzie jak: wtf co to za ff mam w bibliotece)

Tradycyjnie przepraszam za to, że rozdział jest tak późno, ale wolne mną zawładnęło i nie mogłam się zmotywować do zrobienia czegokolwiek.

Z każdym kolejnym rozdziałem jestem coraz mniej pewna tego ff. Co sądzicie?

Btw spóźnione Wszystkiego najlepszego w nowym roku!! Kocham Was i dziękuję, że ze mną jesteście <3

Know You Better (Cameron Dallas Fanfiction Pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz