Tłumaczenia... a raczej ich marne imitacje.

Nie bijcie pls.

Ja się dopiero uczę... okej? 

Jeżeli jakimś cudem, nie daj borze, ktoś z tu obecnych zna fiński, to przepraszam z góry za błędy gramatyczne... chociaż akurat gramatykę to ja powinienem znać.

Ja na prawdę nie wiem, czemu ja to publikuję, skoro połowa będzie po fińsku, a raczej popularny język to nie jest... No ale miłego czytania.

Jakbyście się chcieli dowiedzieć, jak się to ustrojstwo czyta, no to tak:

ä - Coś pomiędzy pomiędzy "a", a "e". (jak w wyrazie "cat" po angielsku)

ö - Coś pomiędzy "o", a "e". 

y - Coś pomiędzy "y", a "i" (trochę jak "ü" po niemiecku.)

s - Jak zwykłe "s", ale przechodzi trochę w "f"... Jakbyś mówił(a) "s", ale dmuchał(a) sobie w dolną wargę. (mała różnica)

e - Jak zwykłe "e", ale kąciki ust troszkę bliżej siebie. (baaardzo mała różnica.)

Jak są dwie samogłoski obok siebie, to mówisz ją jedną, ale dłuższą. Jak są dwie współgłoski obok siebie, to czyta się z takim przestojem po niej... jak czasami po polsku w wyrazie "lekko", kiedy słychać jedno "k" i ciszę po nim. (chyba, że tylko ja tak mówię.)

Resztę czytasz dokładnie jak widzisz. + akcent ZAWSZE na pierwszą sylabę.

... taa...  musiałem już zniechęcić językowaniem...