Epilog

1.3K 44 4
                                    

Pov Nicole

Leżę na łóżko obok mnie znajduje się mój mąż który składa pocałunki na mojej szyi, a jego ręką powędrowała w moje. To co kiedyś napawało mnie tak ogromnym strachem teraz jest dla mnie czystą przyjemnością. Jaki to los potrafi być przewrotny.

- Nikki jak myślisz będę dobrym ojcem dla Adrian? - z zamyślenia wyrwała mnie jego pytanie.

- Jasne, a dlaczego by nie - przez chwilę nic nie mówi. Potem spogląda mi w oczy i w końcu się odzywa.

- Nie chce by mnie tak nienawidził tak jak ja swojego ojca, by mnie miał za potwora bez serca - znowu na chwilę zawiesza głos - to ja go zabiłem. Tego dnia powiedział mi, że jestem kompletnym nieudacznikiem który nic nie potrafi. Wkurzyłem się i go zastrzeliłem, ale on nadal żył więc końcem pistoletu zacząłem walisz go po głowie nawet nie mam pojęcia jak długo to robiłem, a jak już przestałem to zobaczyłem, że ma całą twarz zmasakrowaną.

Przytulam go do siebie. Jest mi go naprawdę żal. Teraz to po części rozumiem dlaczego on taki jest.

- Tak bardzo go nienawidziłem, byłem z siebie taki dumny, że potrafiłem z nim skończyć - kładę głowę na jego torsie. Jeszcze dwa lata temu uważałam, że Niall stał się taki, bo musiał być rozpieszczonym dzieciakom. Teraz wiem, że to nie prawda jego życie także nie było usłane różami.

- Nikki mogę cię o coś zapytać?

- Tak - odpowiadam krótko.

- Zabiłaś kiedyś kogoś - to było bardzo dziwne pytanie, ale nie dla kogoś kto wychował się w rodzinie morderców.

- Nie. Moi rodzice zmarli jak byłam mała, a Louis często zabijał przy mnie, ale nigdy nie kazał mi tego robić.

- To znaczy, że nie znasz tego uczucia. Pierwszy raz jest najtrudniejszy potem robisz to automatycznie, ale z czasem zaczyna ci to sprawiać przyjemność. Ta władza nad ludzkim życiem.

Podnoszę głowę tak by złapać z nim kontakt wzrokowy.

- Obiecaj, że jak Adrian nie będzie chciał się tym zajmować to nie będziesz go zmuszał. Niech przynajmniej on ma prawo wyboru odnośnie swojego życia.

- Jedyne o czym cię mogę zapewnić, że to z naszych dzieci, które będzie chciało się tym wszystkim zajmie. Nie ważne czy to będzie Adrian czy nasze inne - cóż to i tak dużo.

- Dobrze, w końcu nasz synek ma siedem miesięcy, a ja już jestem w ciąży, więc nie powinno być problemu - uśmiecha się na moje słowa. Do tej pory nie miał pojęcia o mojej ciąży. To dopiero trzeci tydzień.

- Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało - przyciąga mnie do siebie i całuję.

Moje życie może nie jest cudowne, ale nie jest też złe.

Odnalazłam szczęście z Niall'em, a to przecież najważniejsze.

Należysz do mnieΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα