Od Shileya do Space - Słoneczny spacer #1

1 0 0
                                    

Shiley od zawsze lubił spacery tak, jak skrzydlate smoki lubiły latać. To była dobra forma rozrywki. Tylko naprawdę życzyłby sobie, żeby więcej smoków to zauważało.

Teraz właśnie udawał się na miły spacerek na wybrzeże Kahore, jedyną prawdziwą plażę na całym terytorium legionu. Nie rozumiał, czemu Darish po prostu nie odbije większej części wybrzeża, ale gdy to zaproponował, ona go skrzyczała. Więc musiał się zadowolić tym marnym skrawkiem.

Wyzywał w duchu, że gdyby legion wolnych serc słuchał swoich bogów nie miałby takich problemów z fajnymi miejscami. Shiley znał się na bogach, wiedział, czego chcą, ale nikt go nie słuchał.

Szedł sobie spokojnie, kładąc delikatnie nogę za nogą jak na smoka przystało. Jego uwagę przykuła ciemna plama na granicy wzroku, która dodatkowo, się ruszała.

Obrócił się i zobaczył stojącą niedaleko Space. Kojarzył ją jako medyczkę, ale w sumie mało go obchodziło, czym smoczyca się zajmuje. Ważne, że na obecną chwilę nie latała. Może udałoby mu się ją zagadać?

Podszedł do ciemnoskórej smoczycy i od razu się odezwał.

- Cześć, Space! Co tam? Czym się zajmujesz?

- Szukam leczniczych ziół. - fioletowooka nawet nie podniosła na Shileya wzroku, co jemu dość mocno się nie spodobało.

- Dość nieładnie jest nie patrzeć na swojego rozmówcę, wiesz? - Space podniosła wreszcie wzrok, ale Shiley zauważył w jej oczach lekką irytację.

- Wybacz, Shiley, za ten brak szacunku, ale zioła muszą zostać zebrane póki jest ich najwięcej.

- Okej. - biało-czarny smoczur się grzecznie odsunął, czekając, aż samica zbierze tyle ziół, ile potrzebuje, ale chyba jej samej się to nie spodobało, bo po dziesięciu minutach odezwała się znowu.

- Czekasz na coś?

- Aż skończysz. - na te słowa fioletowooka wywróciła oczami. No ej, smoczur chyba nie był aż taki irytujący!

Odsunął się jeszcze dalej, czekając dalej, aż Space będzie mogła z nim pogadać. Szkoda, że tak długo to zajmowało, ale ostatecznie koleżanka wreszcie zwróciła na niego uwagę.

- Słucham? - odezwała się.

- Pójdziesz ze mną na spacer nad wybrzeże Kahore? - spytał bez owijania w bawełnę.

Zauważył zaskoczenie na jej twarzy, co poprawiło mu trochę humor, i czekał grzecznie na odpowiedź.

=================

Dalsza część od Space nie będzie tutaj publikowana.

=================

Mamy nowego smoka! :D Możecie go obczaić na Legionie Wolnych Serc.

Opowieści Legionu Wolnych SercWhere stories live. Discover now