1

212 13 4
                                    


Snucius ale bez wątków +18 także spokojnie można czytać w każdym wieku.

*

 Jesteś zaledwie zepsutą zabawką, Severusie. Pacynką, podrygującą zgodnie z wolą swojego Pana. Jedynym celem Twojego życia jest sprawianie mi przyjemności. Zapamiętaj, nic poza tym nie ma znaczenia...

Szybkim gestem zsuwam z twarzy maskę. Pokryta srebrem powłoka toczy się po podłodze a następnie zastyga w bezruchu. Zaszyte usta z wąskimi otworami w kształcie kłów wydają się ze mnie kpić.

Po chwili dołącza do niej czarna peleryna z mięsistej tkaniny. Zaschła krew na kołnierzu jest niemym zarzutem i zarazem potwierdzeniem, że ta noc naprawdę miała miejsce.

Udaję, że jej nie dostrzegam. Tak jest o wiele prościej. Wygodniej.

Opieram się o blat, starając oczyścić umysł. Moje myśli są jednak jak pełzające robaki. Oślizgłe i drążące coraz głębsze tunele. Każda próba ich poskromienia kończy się fiaskiem.

Naprawdę sądziłeś, że to się uda? Że jest jakakolwiek szansa?

Wino spływa do wąskiego kieliszka, barwiąc go na szkarłatny kolor.

Z nadzieją moczę usta w alkoholu ale już po chwili mam ochotę splunąć. Trunek jest zbyt słaby, by oczyścić moją duszę i zdusić zalęgające w niej obawy.

Mój wzrok pada na rozłożystą biblioteczkę. Większość jej regałów jest szczelnie wypełniona. Spoczywają na niej owoce mojej pracy - różnorodne fiolki, pokryte lekką warstwą kurzu i zapomnienia.

Przypominają mi mnie samego.

Nie. Eliksiry są przecież przydatne. Pełnią różnorodne funkcje a ja...

Ja nie mam żadnego celu ani użytku.

Pomijając ten jeden, najbardziej oczywisty...

Uczucia? To zaledwie ułuda. Bajka dla głupców.

Wodzę wzrokiem po eliksirach, szukając tego, który będzie najbardziej odpowiedni. Decyduję się na ten, schowany w pękatej i zakończonej szpikulcem fiolce. Otwieram ją a po pokoju momentalnie roznosi się słodkawa woń cynamonu.

Pachnie zupełnie jak...on.

Wlewam turkusową substancję do szklanki i wypijam w kilku szybkich łykach.

Alkohol pali moje usta a przyjemne ciepło błyskawicznie przenosi się do żołądka.

Wszystko staje się zaledwie iluzją.

Naprawdę myślałeś, że to się uda? Że to szansa na stworzenie czegoś stałego?

Zapełniam kieliszek jeszcze raz i pociągam spory łyk turkusowego płynu.

Oprawione w smukłe, złote ramy lustro przywołuje mnie w swoim kierunku. Jest schowane za drzwiami i by je dostrzec trzeba najpierw odsunąć sporych rozmiarów wieszak i wiszące na nim parasole.

Czy jestem już gotowy, by zmierzyć się z samym sobą i własnymi demonami?

Ruszam niepewnie, stawiając chwiejne kroki. Świat wymyka mi się spod stóp i mam wrażenie, że za chwilę upadnę.

Podpieram się o wieszak, by odzyskać równowagę.

Unoszę głowę a postać w odbiciu momentalnie przyciąga moją uwagę.

Podkrążone oczy, przypominające odcieniem smołę, wpatrują się we mnie. Z jednej strony przeszywają pustką ale jednocześnie kryją w sobie coś, czego nawet ja sam nie jestem w stanie opisać.

OdbicieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz