8

66 9 14
                                    

Perspektywa reader

Przekroczyłam przezroczyste wejście do hipermarketu razem z średniej wielkości wózkiem sklepowym.
Jedną ręką pchałam go przed siebie, a drugą wyciągnęłam z kieszeni płaszcza listę zakupów zapisaną na małej, żółtej karteczce. Było tego dosyć dużo, ale myślę że dam radę się zabrać, najwyżej wrócę autobusem.
Z moich ust wydobyło się ciche westchnienie na myśl o jechaniu z zakupami duszną, zatłoczoną komunikacją miejską, ale no trudno.
Najpierw poszłam po pieczywo, a potem dodatki do niego. Warzywa, ser, masło i tym podobne. Wzięłam również parę owoców. Przemierzając kolejne alejki oglądałam wystrój sklepu, jego białe kafelki, szare regały, oraz lampy świecące zdecydowanie za jasnym i za zimnym światłem. Nie za często robię zakupy w takich dużych sklepach jak ten, przychodzę do nich zwykle tylko po większe zakupy jak teraz.
Gdy byłam już w dziale z kosmetykami w celu znalezienia pasty do zębów, zaniepokojona dostrzegłam swoją wychowawczynie ( i jednocześnie nauczycielkę od matematyki). Była znana z tego że gdy kogoś spotkała poza szkołą, to lubiła sobie pogadać. Nie ważne, czy to był uczeń, czy inny nauczyciel.
Jako stara panna łapała każdą okazję.
Szybko odwróciłam głowę, licząc na to, że jeszcze mnie nie zauważyła. Po chwili znalazłam to czego szukałam i wyszłam z alejki.
Sklep był tak wielki że większość ludzi nie zwracała uwagi na siebie nawzajem, więc szybko naciągnęłam kaptur mojego płaszcza na wypadek kolejnego nieoczekiwanego spotkania,  dosyć prawdopodobnego, zważając na fakt że miałam jeszcze ponad pół listy przed sobą.

********

Pewna dwójka wsiadła do starego, czarnego cadillac'a. Miejsce za kierownicą zajął starszy mężczyzna. Miał długie szare włosy i grzywkę normalnie nachodzącą na oczy,  aktualnie jednak zgarnietą na boki. Ubrany był w długi płaszcz, koszulę i eleganckie spodnie, wszystko czarne. Na nogach -również czarne- mokasyny. Miał jeszcze parę kolczyków i piękny pierścień z szmaragdem. Dla mijanych przechodniów był tylko kolejnym przedstawicielem dziwnej subkultury, ale chłopak który usiadł obok niego na miejscu pasażera znał prawdę. Nastolatek nie wyróżniał się aż tak jak jego kolega, choć też nie wyglądał zwyczajnie. Nie za wysoki chłopak miał piękne, puszyste włosy w kolorze ciemnego granatu i jasne niebieskie oko. Drugie było schowane za czarną opaską, bo ten za nic nie chciał się zgodzić na niebieskie soczewki nazywając je wytworem szatana. Miał na sobie białą koszulę, oraz dopasowane do siebie spodnie i marynarską marynarkę w kolorze błękitu pruskiego - bo to jako jedyne uznał za w miarę znośne z ubrań które kupił mu Grell -,a na nogach czarne trampki które były dla jego przyzwyczajonej do obcasu nogi bardzo niewygodne.
- Pojedziemy do paru sklepów i oprócz jakiegoś jedzenia, kupimy rzeczy do szkoły, a i wybierzesz sobie jakieś ubrania. - to ostatnie powiedział powstrzymując chichot na widok grymasu Ciela po przejściu paru metrów w płaskich butach, bez laski. - Podoba Ci się mój samochód? - zapytał szczerząc swoje białe zęby.
- Opowiedz mi więcej o tych szkołach. - powiedział chłopak zmieniając temat. Pomimo że się nie znał na samochodach (widział tylko zaledwie parę przez okno), to auto Undertaker'a wydawało się urokliwe, czego oczywiście nie przyzna na głos.
- Cóż, najpierw jest podstawówka trwająca osiem lat. - powiedział spoglądając na chłopaka w lusterku. - Potem masz do wyboru liceum, technikum lub zawodówkę.
Liceum jest najbardziej ukierunkowane na wiedzę, a zawodówka na umiejętność praktyczne. Technikum jest czymś pomiędzy. Później możesz iść na studia, wcześniej zdając mature, ale nie musisz. Ogólnie masz obowiązek uczyć się do osiemnastki, potem to już twój wybór.
Chłopak chłonął informacje jakie przekazywał mu szarowłosy.
- Czyli muszę się uczyć jeszcze tylko trzy lata?
- Teoretycznie tak. Cóż, jako że nie wiedzieliśmy z Grellem co byś wolał to zapisaliśmy Cię do najbliższego liceum. Na sportowca to ty nie wyglądasz, łatwiej będzie Cię wcisnąć jako kujona.
Chłopakowi coś nie grało.
- A nie powinienem najpierw iść do podstawówki? - zapytał.
- Powinieneś, ale jesteś na to za stary i było by to podejrzane. Ale o to też zadbaliśmy. Mamy sfałszowane świadectwo ze szkoły w innym kraju, nikt nie będzie tego sprawdzać. - chłopak odetchnął z ulgą zdając sobie sprawę że Undertaker nie jest taki nierozgarnięty jak się wydaje. To zachowanie było dla niego czymś nowym. - Ach i jeszcze jedna ważna rzecz. Powinieneś wyprzedzać trochę program w niektórych przedmiotach, ale nie odnoś się z tym zbytnio.  Najlepiej w ogóle się nie wychylaj, a i uważaj na lekcjach historii, myślę że te będą dla Ciebie najtrudniejsze.

Chłopak zmarszczył brwi. Był ciekawy ile rzeczy się zmieniło przez te lata. Jednak przez te parę dni gdy obserwował ten świat zdążył już zatęsknić za swoim własnym.
Nie lubił robić tak prostych rzeczy jak ubieranie się, czy parzenie herbaty i tym podobnych którymi zwykle zajmował się Sebastian z resztą służby. Tęsknił za wygodą tamtego życia, ale nie ma już odwrotu.

Nie da się cofnąć czasu, prawda?

************
Rozdziały krótki, ale uznałam że chce go już wstawić i dalszą akcje pociągnąć na czysto w nowym który za to postaram się napisać w miarę możliwości szybko. Na pocieszenie powiem tylko że w następnym rozdziale będzie się działo.

Cóż we wcześniejszych rozdziałach pojawił się dialog mówiący, że kraj w którym rozgrywa się akcja to Anglia. Jednak w tym rozdziale uznałam że ogarnięcie, np. ich innego systemu edukacji i tym podobnych szczegółów może być
a) czasochłonne
b) trudniej będzie się wczuć w rolę XD
Więс jak na razie zostawimy to w ten sposób, nie wiem czy Wam to przeszkadza, jeśli chcecie mogę tą Anglię podmienić na naszą Polskę, ale nie wiem też czy to ma sens. To tyle

do następnego~~~

Na pastwę losu Ciel X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz