★1★

1 0 0
                                    




Jutro jest ten dzień. Dostanę firmę. Zabrzmi to egoistycznie ale czekałam na wykopanie ojca z "tronu" odkąd skończyłam czternaście lat. Zaplanowałam całe przyjęcie. Sobota 20.00 wszystko musi być po mojej myśli. Dzisiaj wraca mój ojciec z jakieś delegacji (ostatniej w jego karierze hehe). Ma być dzisiaj o 15.00. Jedyne co muszę dzisiaj zrobić to pójść do spa z moją przyjaciółką Isabell'ą.

Ubrałam luźną białą sukienkę w kwieciste wzory i wyszłam z domu. Kierowca zawiózł mnie do wcześniej wspomnianego spa, gdzie spotkałam się z moją przyjaciółką. Spędziliśmy bardzo miło czas. Pogadałyśmy, pośmiałyśmy się i odpoczęłyśmy po całym tygodniu. Później poszłyśmy do kawiarni i na zakupy. Pomogłam mojej przyjaciółce wybrać sukienkę. Zwykła czerwona sukienka z dość dużym dekoldem i czarne szpilki. Chciałam żeby wybrała sobie coś z wyższej półki, jednak ona się uparła na coś "zwykłego".

Na sam koniec pojechałyśmy do mojego domu. Poszłyśmy do kuchni po jakieś przekąski. Po pokoju wspomnianym wcześniej kręciła się Madalme. Moja "gosposia" która jest ze mną od zawsze i w pewnym sensie zastępuję mi mamę. Widać był że jest zajkłopota, zdenerwowana.

Podeszła do mnie i złapała mnie za ramie.

- Coś się stało?- Spytałam się gosposi. Widać było że ma mi do przekazania coś ważnego.

-No bo... twój ojciec. Ktoś go postrzelił.- Odpowiedziała. Do moich oczu napłynęły łzy. Isabella była tak samo zaskoczona tym wszystkim jak ja. Serio? Dzień przed moimi urodzinami. Czemu wszystko się zawsze jebie kiedy mam urodziny. Najpierw umarł Louis potem odeszła mama. W ogóle to kto się zajmie Ian'em?  Czy w ogóle Thomas przyjedzie na pogrzeb? Trzeba wszystko przyszykować. Odwołać urodziny. Tyle rzeczy do zrobienia a ja wiem że się nie wyrobie.

Poprosiłam Isabelle żeby zadzwoniła do osób dekorujących dom na uroczystość i ich odwołać. Madalme kazałam zadzwonić do wszystkich żeby przyszykować pogrzeb. Sama wydzwaniałam do wszystkich moich znajomych że urodziny się nie odbędą. Przyszykować pogrzeb kazałam Cesar'owi, który zawsze szykował uroczystości dla naszej rodziny. Nic nie szło po mojej myśli. Tej nocy Isabella spała u mnie.

Następnego dnia dostałam życzenia, które i tak mnie aktualnie nie obchodziły. Dzwoniłam dalej do gości a reszta szykowała pogrzeb. Ten dzień miał być magiczny a wyszło jak wyszło.

Naabot mo na ang dulo ng mga na-publish na parte.

⏰ Huling update: Jun 08, 2020 ⏰

Idagdag ang kuwentong ito sa iyong Library para ma-notify tungkol sa mga bagong parte!

RichTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon