lxxxvii.

29 4 0
                                    

grantaire, w wieczór przed spotkaniem ojca enjolrasa: *stale umniejsza zawartość butelki tequili, wyglądając przy tym jak przestraszony kociak*

eponine: trzyma się tej butelki, jakoby była to jego ostatnia deska ratunku...

joly: nie słuchaj jej grantaire, jestem pewny, że jego ojciec cię pokocha!

grantaire, całkiem zrozpaczony: nie, ojcowie mnie nie kochają. ojcowie kochają miłych i... żwawych i szczęśliwych.

back into orbit.  ━━ les amis de l'abc talks&headcanons.Where stories live. Discover now