1.

89 3 0
                                    

- Stara powiem Ci, że dawno się tak nie stresowałam - westchnęłam.

- Gorzej niż w twojej śmiesznej szkole nie będzie pamiętaj. Zobaczysz polubicie się wszyscy, ja już pierwszego dnia wiedziałam, że lepiej trafić nie mogłam - zaśmiała się Julia.

- No w sumie fakt, wszędzie będzie lepiej.

Po chwili byłam już w budynku. Od razu poczułam, że atmosfera jest całkiem inna, niż ta z którą miałam codziennie styczność. Na korytarzu nie było jeszcze dużo osób, ponieważ przyjechałam szybciej. Julka miała mnie oprowadzić po nowej szkole. Główny budynek był dość prosty, z tego co się dowiedziałam większość lekcji będę mieć tutaj, więc szybko się odnajdę.

- Widzisz tego typka tam? - odparła.

- Jest naszej klasy? - spojrzałam na wysokiego bruneta stojącego pod ścianą z grupką ludzi. Chłopak był ubrany cały na czarno, a spojrzenie miał trochę niemiłe. Założę się, że niezły z niego dupek.

- Tak, to jest Kuba. Jeden z większych pacanów jakich znam, czasami jak coś powie to przez pól dnia można się śmiać. Pewnie jeszcze dzisiaj zacznie Cię obrażać, ale taka już jego natura. Nie ma czym się przejmować tylko potraktować go podobnie, a uwierz będziesz dobrze się bawić. 

- Szerze dawno się dobrze nie bawiłam, bo w mojej klasie chłopcy... To była jakaś masakra. Nie dość, że była ich tam piątka to ogólnie totalna nuda. - westchnęłam na myśl o tych słabych czasach. Bardzo żałuję, że te pół roku spędziłam w tamtej szkole. Może i nauczyciele byli wspaniali, a ja polubiłam naukę, ale no kurde. Jeżeli szkoła średnia to ma być tylko sztywna nauka, bez przyjemności spędzania czasu ze znajomymi, to ja bardzo dziękuję. Nie mam zamiaru zmarnować najlepszych lat tylko w książkach. 

Po obejrzeniu szkoły zostało nam jeszcze kilka minut do dzwonka. Usiadłam na ławkę z Julią, a po chwili dołączyła do nas moja przyjaciółka Iga. Znam ją od dziecka i zawsze mogłam na nią liczyć. W tym roku szkolnym pierwszy raz byłyśmy w innych szkołach, więc kontakt lekko nam się urwał. Ta laska to jedno z lepszych rzeczy, które mnie w życiu spotkało. To ile razy coś odwaliłyśmy, albo ile imprez razem przeżyłyśmy jest cudowne. Teraz kiedy znowu będziemy razem wszystko wróci, a ja odżyję.

- Anka no wreszcie Cię widzę! - rzuciła się na mnie - A jak mówiłam, że masz iść z nami tutaj, to ty uparta byłaś. Teraz widzisz gdzie jest lepiej.

- No wiem głupia byłam, na początku serio fajnie to wyglądało, ale rzeczywistość to była tragedia. - zaśmiałam się.

Po chwili rozmowę przerwał nam dzwonek, i poczułam lekki stresik. Niby wiem, że będzie dobrze, ale przy obcych boję się otworzyć. 

- Dobra ruszamy dupę Ania, do później - odparła do Igi.

- Co mamy pierwsze? - zapytałam.

- Eee WOS, więc luz, Pan to super ziomek, z resztą, każdy nauczyciel tutaj to ziomek. - weszła do klasy i wskazał gdzie mogę usiąść. 

W środku była już większość uczniów. Widać było, że to zgrana klasa. Przypomniały mi się czasy gimnazjum, kiedy to z klasą na lekcji nigdy się nie nudziliśmy. Z przemyśleń wyrwał mnie wzrok jednego typka. Siedział obok Kuby, którego wcześniej wskazała mi Julia.  Patrzył się na mnie z bardzo poważną miną. Trochę się wystraszyłam.

- Kto to? - szepnęłam do przyjaciółki - Patrzy się na mnie, aż się boję.

- Marcel? Kolejny pacan, luzik tylko na poważnego wygląda. Ogólnie to chodzi do 3 klasy, ale dzisiaj poprawia sprawdzian- zaśmiała się - Jesteś nowa to sie patrzy wiec spokojnie.

Muszę przyznać, że nawet przystojny jest no i widać, że umięśniony, ale czego się spodziewać po klasie sportowej. Przynajmniej będzie na co popatrzeć. 

- Dzień dobry! Siadać-  do klasy wszedł nauczyciel i po rozejrzeniu się po pomieszczeniu skupił wzrok na mnie - Ooo widzę nową twarz, jak się nazywasz?

- Ania - odparłam.

- Siemka Ania - zawołał nagle Marcel. 

-  Ty z koleżanką poznasz się na przerwie, teraz ja z nią rozmawiam. A tak w ogóle to wyciagaj kartkę- odparł - No to powiedz mi Aniu co Cię do nas sprowadza?

- W skrócie to moja poprzednia szkoła mi nie odpowiadała, więc zmieniłam. - odpowiedziałam.

- Mamy nadzieję, że u nas będzie lepiej i z nami zostaniesz.- uśmiechnął się przyjaźnie- Dobra to tyle, na jakim temacie skończyliśmy? - zapytał, a lekcja się zaczęła.

Klasa okazała się być bardzo otwarta, a wszyscy miło do mnie nastawieni. Przede mną siedziała taka Majka. Bardzo fajna dziewczyna, od razu złapałyśmy kontakt. Lekcja się skończyła i ruszyłam z dziewczynami na hol. Po drodze poczułam, że ktoś mnie zaczepia.

- Teraz się ze mną przywitasz? Marcel jestem - obok mnie pojawił się blondyn, okazało się, że jest bardzo wysoki. 

- No hej, Ania - uśmiechnęłam się miło.

- No to co kiedy pijemy? - zaśmiał się. Typ chyba czyta mi w głowie bo za dobrym piciem to aż tęsknie. 

- A kiedy proponujesz - zachichotałam. 

Chłopak już chciał odpowiedzieć, ale nagle ktoś mu przerwał.

- Już do niej zarywasz, daj dziewczynie jeszcze luz. - zaśmiała się jedna z dziewczyn z mojej klasy.

- Nikt tu nikogo nie podrywam, przecież tylko chciałem poznać koleżankę - odpowiedział w stylu ,,jestem aniołkiem, co złe to nie ja''.

Musze przyznać, że zapowiada się bardzo ciekawie, tylko pytanie czy chce się bawić w chłopaków? Po moim byłym ewidentnie mam jakiś uraz. Toksyczny związek to było coś wspaniałego. 


How bad can a good girl get?Where stories live. Discover now