Życzenia

253 16 25
                                    

Pov. Freddie Freeman
- Muszę mu wkońcu to powiedzieć, tylko jak? - Powtarzałem ciągle to pytanie w myślach w pół siedząc na łóżku.
Spojrzałem na zegarek obok łóżka, 4.32. Sam nie wiem dlaczego o tej porze zamartwiłem się taki rzeczami.

Większość ludzi wyznają drugiej osobie to co czują. Czasami im to wychodzi, czasem nie, ale próbują. A ja? Nadal układam jak małe dziecko wymyślone scenariusze z nim tylko po to żeby się lepiej poczuć. Nawet nie próbowałem cokolwiek zrobić żeby zauważył że on mi się... podoba? Nawet nie wiem jak nazwać to uczucie. Niby wszystkie objawy "miłości" się zgadzają, ale czy nie lepiej zostać przyjaciółmi? Jaka jest szansa, że on, uroczy, przystojny i zabawny chłopak zwróci uwagę na innego chłopaka, a jeśli to zrobi, to czy będę ja? No wątpię, jestem okropnym typem. Ciągle mu gadam o superbohaterach, pewnie ma mnie dość. Poza tym jak ja wyglądam?

Jestem tylko niskim chłopakiem z nie ułożonymi brązowymi lokami, ze zwykłym brązowym kolorem oczu i te piegi. Każdy z domu uważa, że mi pasują, ale czasami poprostu sie ich wstydzę, nawet nie wiem czemu. Zapomniałbym o kuli, jestem w małym stopniu niepełnosprawny. Żeby chodzić muszę ją mieć, a wszelkie sporty muszę sobie odpuszczać, przynajmniej w tej formie.

Jedyną pozytywną cechą jaką widzę u siebie to bycie zabawnym. Co prawda moje poczucie humoru nie jest wysokich lotów, ale wszyscy w moim otoczeniu je znoszą, nawet Billy odziwo. Uwielbiam to jak zaśmieje się albo chociaż uśmiechnie z jakiegoś mojego idiotycznego żartu. Czuje wtedy ciepło na sercu, które mogłoby nigdy nie mijać. Tylko przy nim się czuje inaczej, tak wyjątkowo. Gdybym tylko mógł ciągle wtulałbym się w niego. Nie wierze w to żeby coś lub ktoś inny byłby w stanie dać mi tyle szczęścia co on. Ale życie to nie bajka Freddy, nic nie jest idealne i muszę się liczyć z tym że to nigdy nie nastanie. Nie chce zepsuć mojej jedynej przyjaźni. Poza nim w moim wieku nie miałem nikogo. Wolę żeby to tak pozostało niż rujnować to co mam. Poprostu muszę odpuścić i pogodzić się z tym że nigdy nie będę w jego typie.

Przekręciłem się na bok w stronę ściany. W tym momencie pragnąłem tylko zasnąć, nie martwić się niczym i się obudzić choć w małym stopniu wyspanym. Gdy już powoli zamykałem oczy, poczułem w środku, że o czymś zapomniałem, o czymś bardzo ważnym dla mnie.

Po chwili nie udanej próby przypomnienia sobie co to mogło być zerknąłem na telefon. Godzina 4.38, 3 luty...

- O Boże przecież to dzisiaj - powiedziałem tak cicho jak mogłem do siebie - urodziny Billy'ego, jak mogłem zapomnieć, ty idioto.

Skarciłem siebie w myślach a potem przeszedłem do tego co mogłem mu dać. Myślałem o jakiś grach, słuchawkach czy filmach DVD, ale każdy mógł mu to dać, nawet nie znając go dobrze.

Chce mu dać coś, co będzie inne od wszystkiego co dostanie, co będzie mu przypominać w pewnym stopniu o mnie. Rozejrzałem się powoli po pokoju. Przeleciałem wzrokiem wszystkie komiksy, figurki, plakaty. Spojrzałem na podłogę gdzie walały się wszędzie ubrania i inne rzeczy. Dostrzegłem jego plecak, cały zielony z hartowaną głową tygrysa.

- Idelanie - powiedziałem w myślach z lekkim uśmiechem - z tego będzie napewno zadowolony.

Szczęśliwy z powodu swojego pomysłu zaśnięcie stało się czymś nie możliwym, jednak po chwili oczy same mi się kleiły.

***

- Wstawaj śpiochu - powiedziała do mnie cicho Mary.

Przetarłem oczy i zobaczyłem ją z wyrazem na twarzy jakby miała coś ważnego mi do powiedzenia.

- O co chodzi? Przecież są ferie, nie musisz mnie budzić - odwróciłem się leniwie na drugi bok.

- Sluchaj, masz szanse jako pierwszy złożyć życzenia Billy'emu bo dopiero co z pokoju wyszedł - na te słowa natychmiast usiadłem i odwróciłem się w jej stronę.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 17, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Freebat/Billdy Oneshot [PL]Where stories live. Discover now