22

872 49 66
                                    

+18

- A więc te wszystkie dziwne wizje to były nasze wspomnienia z przed resetu tak? - spytała Marinette.
- Tak i w tej wersji byliście razem jako Marinette i Czarny Kot, ale na pocieszenie powiem, że już teraz przyszłość zapowiada się inaczej bo zmienił się Władca Ciem - powiedział z dumą w głosie Plagg.
- Tak... i zniknęło ryzyko, że po raz kolejny zabiję własnego ojca - rzucił Adrien krzywiąc się niemiłosiernie.
- Gabriel Ageste to Władca Ciem!? - Wykrzyknęła Marinette - A więc jednak miałam rację! - dodała już bardziej do siebie.
- To BYŁ Władca Ciem - poprawił ją odruchowo - teraz wszystko wskazuje na to, że jest nim Felix a przyjemniej tata tak twierdzi - wyjaśnił.
- Powiedziałeś mu!?? - zawołała z dezaprobata w głosie .
- Jasne, że nie! Choć teraz waham się czy tego nie zrobić. Nasz dom jest najlepiej strzeżonym miejscem w mieście. Poza tym jak już widać na załączonym obrazku najciemniej pod latarnią - powiedział uśmiechając się kpiąco - skoro mój ojciec nie zauważył, że ma pod własnym dachem Czarnego Kota to Felix tym bardziej na to nie wpadnie.
- Ja jestem za! - powiedział Plagg.
- Oczywiście... i to, że czeka tam na ciebie stos Camemberta nie ma tu nic do rzeczy - prychnęła Tikki.
- Ranisz moje serce cukiereczku - odparł Plagg mrugając do niej niewinnie.
- Zaraz.... cukiereczku?? - spytała Marinette przeskakując wzrokiem to na jedno to na drugie Kwami, jednak żadne z nich nie raczyło jej odpowiedzieć. Zerknęła na Adriena ale on tylko teatralnie wzruszył ramionami.
- Może Plagg też ma słabość do Biedronki - Odparł Adrien pochylając się ku niej z zalotnym spojrzeniem Czarnego Kota. Marinette na ten widok aż się zapowietrzyła. Bez maski i z tym spojrzeniem wyglądał jeszcze bardziej seksownie niż zwykle. Poczuła jak na jej policzki wystąpiły szkarłatne rumieńce.
- Hej! Może już wystarczy tych czułości! - Zawołał Plagg.
- Z pewnością potrzebujemy czyjejś pomocy, ale nie jestem pewna czy akurat byłego Władcy Ciem - wtrąciła Tikki ignorując Plagga i powracając z tematem na właściwe tory.
- Jeśli zwerbujemy pozostałych do pomocy na pewno będzie nam łatwiej. Przecież mam Miracula - powiedziała i rzuciła się ku szufladzie. Gdy tylko zajrzała do środka zamarł wpatrując się w znajomą drewnianą szkatułkę. Wyjęła ją powoli ze schowka i usiadła z nią obok Adriena po czym otworzyła. Ich oczom ukazały się szufladki zawierające miracula jednak jednego konkretnego brakowało.
- Gdzie jest miraculum żółwia! - wykrzyknęła - jak to się stało??
- Eee... Bo widzisz Marinette... - zaczął Plagg.
- Mistrz Fu dzięki resetowi odzyskał pamięć i znów jest strażnikiem - wpadła mu w słowo uradowana Tikki - Był tu jakiś czas temu i zabrał swoje miraculum - dodała kręcąc w powietrzu piruety z radości.
- I nic mi nie powiedziałaś?? - oskarżyła ją Marii.
- Nic nie wiedziałam. To do Plagga miej pretensji - burknęła.
- Czemu zawsze wszystko zwala się na mnie - jęknął żałośnie - poza tym głodny jestem.
- Można się było tego domyślić - powiedział Adrien z dezaprobatą w głosie - Wiedziałem, że cały czas coś kręcisz a tu proszę. Jest coś jeszcze o czym nie wiemy?? - dopytywał przyjaciela. Plagg przyłożył czarną łapkę do pyszczka jakby głęboko się nad tym zastanawiał.
- Nie... - Odparł po dłuższej chwili - chociaż...? A nie... Jednak nie....
- Plagg! - Zirytował się już na dobre Adrien - To nie pora na żarty!
- No co? Już pomyśleć nie wolno?? Może by tak odrobina uprzejmości co? Tyle się naharowałem żeby doprowadzić nas do tego momentu - oburzył się mały kotek.
- Eh... No dobra - skapitulował Adrien - Bardzo Ci dziękujemy za twoje poświęcenie, czy jest coś jeszcze co powinniśmy wiedzieć? - Spytał bardzo uprzejmie blondyn.
Plagg lewitując przyjął pozę kogoś leżącego na kanapie i udawał, że od niechcenia poleruje swoje pazury.
- Już wszystko wam powiedziałem, więc nie - odparł z dystynkcją godną arystokraty.
- Plagg! - Wrzasnął Adrien i zaczął rzucać w niego poduszkami. Marinette zawstydzona zaczęła zbierać wyfruwające z pod nich zdjęcia Czarnego Kota. Tikki widząc to wszystko, boleśnie uderzyła się łapką w swoje wielkie czoło.
- Oni nigdy się nie zmienią - powiedziała do siebie.

Zagubieni w CzasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz