Początek

3.7K 154 522
                                    

Wzięłaś głęboki oddech. 

-To dzisiaj - powiedziałaś sama do siebie, nie wiedząc czy ze smutkiem czy szczęściem. - dzisiaj, ostatni dzień w gimnazjum

Przeglądałaś się w lustrze, patrząc czy dobrze wyglądasz w białej koszuli i czarnej (dosyć krótkiej) spódniczce i ciemnych, niegrubych rajstopach. Lekko wygładziłaś wybrzuszenie, które zauważyłaś na górnej części twojego ubioru.

-[T/I]! Zejdź na śniadanie! - usłyszałaś donośny głos twojej mamy z kuchni.

Dosyć powolnym krokiem zeszłaś na dół, zmierzając do kuchni. Czekały tam na ciebie ciepłe tosty z [ulubione dodatki] i szklanka [ulubiony napój]. Odrazu się ożywiłaś i o wiele bardziej żwawykrokiem porwałaś jedzenie z blatu. Usiadłaś na krześle i zaczęłaś jeść swoje zdobyte pożywienie. 
-Ale dooooobree - pomyślałaś uśmiechając się. Wyglądało to dosyć komicznie ze względu na to, że policzki miałaś wypełnione swoim tostem. 

Kiedy dokończyłaś tosta zabrałaś się za [ulubiony napój]. Spojrzałaś na zegar, była już 7:25. Otworzyłaś szeroko oczy i zachłysnęłaś się piciem.

-7:25?! - wydarłaś się na cały dom.

Szybko pobiegłaś ubrać buty. Chciałaś wychodzić, kiedy ujrzałaś tłustą plamę na koszuli.

-Co to jest? Czy to jest plama po-

Nie dokańczając zdania wbiegłaś po schodach na górę i założyłaś nową, czystą koszulę. Zbiegłaś na dół i wyszłaś na zewnątrz.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Od autorki: Chce zauważyć tylko, że tutaj nie było koronawirusa. Już wam głowy nie zawracam, czytajcie dalej ^^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Spojrzałaś na telefon, 7:30. 

-Nie jest źle - mówiłaś w myślach, chociaż wiedziałaś, że sytuacja nie jest zbyt korzystna.

Weszłaś do metra, na szczęście zdążyłaś zanim pojazd odjechał. Włożyłaś słuchawki do uszu i włączyłaś jakąś piosenkę. Zastanawiałaś się, dlaczego muzyka gra tak cicho, zawsze na tej głośności jest idealny dźwięk. Zignorowałaś to i po prostu podgłośniłaś  muzykę. Nadal wydawałoby się, że muzyka jest przez coś zagłuszana. Zdjęłąś jedną słuchawkę i odrazu połapałaś się, na czym twój problem polegał. Na całe metro leciała jakaś piosenka, akurat ta, której słuchaniem wolisz się nie chwalić. Zabrakło ci powietrza, tak się wystraszyłaś. Szybko wyciszyłaś muzykę i dopięłaś dobrzy słuchawki. Byłaś cała czerwona.

-Jaki wstyd Boże... - myślałaś sobie. Najbardziej na świecie chciałabyś w tym momencie zapaść się pod ziemię.

Po jakichś 15 minutach wstydu i wzroku innych na tobie, wysiadłaś z metra. Była 7:53. Normalnie dosyć wolnym krokiem dochodziłaś do gimnazjum w 10 minut, tym razem trzeba było gwałtownie przyspieszyć. 7:58 - stoisz przed szkołą. Wchodzisz i widzisz nauczycielkę. 

-Dzień dobry, może wie pani w której sali ma zakończenie 3b? - spytałaś.

-Witaj [T/I]. 3b... 3b... - po chwili szukania w notesie klasy 3b kobieta lekko się uśmiechnęła. - Wiesz... klasy 3 mają o 9 apel na tej większej sali gimnastycznej, a później do swoich klas idą... A tak, będziesz miała zakończenie w klasie 205.

-Czyli... mam tu czekać godzinę?

-Przykro mi, ale tak to się kończy bycie taką roztarganą - i odeszła.

Zrezygnowana usiadłaś na jakiejś ławce i wyciągnęłaś telefon. Piszesz do swojego przyjaciela Nathaniela, że jesteś już w szkole i przyszłaś godzinę za wcześnie. Odpisał ci, że ty to zawsze byłaś głupia i zaczęliście się śmiać (chyba Nathaniel się śmiał jak wysyłał tobie "ahahaahahh" co nie?). Powiedział, że zaraz przyjedzie, by ci smutno nie było. Uśmiechnęłaś się i odpisałaś mu, że w takim razie będziesz na niego czekać. 

Po dłuższej chwili oczekiwania na niego stwierdziłaś, że pójdziesz do toalety. Wstałaś i zaczęłaś iść. Nagle ktoś za tobą powiedział szybkie i głośne "BU!" a ty się wystraszyłaś. Obejrzałaś się i zobaczyłaś, że to Nathaniel. 

-Nat!! - walnęłaś go pięścią w ramię (nie za mocno oczywiście) - nie strasz mnie tak!

-hahahah wybacz, mam taki świetny humor! To ostatni dzień w tym cholernym gimnazjum. Zdecydowałaś, ze gdzie pójdziesz w końcu do liceum?

-Jak to gdzie? Oczywiście, że do U.A! -odparłaś

-No to kozak! Pójdziemy tam razem i ja zostanę bohaterem #1, a ty moją pomocniczką!

-No chyba cię coś! Jak ktoś tu ma zostać numerem jeden to tylko i wyłącznie JA

Przez chwilę się jeszcze kłóciliście o to, a potem zaczęliście się z tego śmiać. Tak upłynął wam czas do 8:55. Spojrzałaś na telefon, by sprawdzić, która jest godzina. 

-Dobra Nat, idziemy teraz na salę gimnastyczną, pewnie wszyscy już tam czekają - powiedziałąś do swojego przyjaciela

Faktycznie, było tam dużo osób. Zauważyłaś swoją klasę i im pomachałaś. odmachali ci. Razem z Nathanielem podeszliście do nich i zaczeliście się z nimi witać. 

=========

*time skip*

=========

Koniec zakończenia. Nie chciałaś się żegnać. Uwielbiałaś tych ludzi. Każdego mocno przytuliłaś. Jeszcze raz im pomachałaś i odeszłaś. Po chwili za tobą pobiegł Nathaniel. 

-[T/I]!! Stój! - krzyczał w twoją stronę

Zatrzymałaś się i obróciłaś 

-Nat?

W tym momecie wpadł on na ciebie i cię przytulił. Szybko odwzajemniłaś uścisk i się uśmiechnęłaś

-Do zobaczenia za 2 miesiące [T/I]

Tak przytulaliście się dłuższą chwilę i w końcu chłopak poluźnił uścisk. Wydostałaś się z jego ramion i odeszłaś.

==============

*time skip*

Dwa dni później

==============

2:40

Dopakowywałaś ostatnie rzeczy do walizki. Zgrabnie ją zamknęłaś i zeszłaś z nią po schodach na dół i zaniosłaś do samochodu. Większość walizek była już spakowana: walizka mamy, taty , siostry i brata. Wróciłaś do domu i sprawdziłaś czy wszystko jest w twojej podręcznej torebce. Jechałaś do Los Angeles na prawie 1,5 miesiąca. Wsiadliście o 2:50 do samochodu i pojechaliście na lotnisko. Weszliście do samolotu. Włączyłaś muzykę na słuchawkach sprawdzając tym razem, czy są dopięte i zasnęłaś. 

====================================

*time skip* ZNOWU

nie będę wam opisywać wakacji, bo nikomu nie chciałoby się czytać

=====================================

Kiedy wracałaś samolotem, okazało się, że musisz siedzieć sama, ze względu na to, że jest was nieparzyście. Usiadłaś na swoim miejscu a koło ciebie usiadł blondyn z czerwonymi oczami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~/\

Witajcie rodacy! Jeżeli dotrwaliście do tego momentu to jestem wam naprawdę wdzięczna. Jakoś szybko napisało mi się ten rozdział i mam nadzieje, że wszystkie inne tak sprawnie mi pójdą ^^. Jeżeli były jakieś błędy to śmiało, poprawiajcie! Powiedzcie co mogłabym zmienić, chce, żeby wam się jak najlepiej się czytało.

Papatki :33

Bakugou x Reader || "𝕁𝕖𝕤𝕥𝕖𝕞 𝕠𝕒𝕫𝕒 𝕤𝕡𝕠𝕜𝕠𝕛𝕦"Where stories live. Discover now