"Wypadek"

41 3 0
                                    

Po śniadaniu poszliśmy do pokoi aby przebrać się w stroję  kąpielowe, po czym udaliśmy się na basen. Było chyba z 30 stopni w cieniu. Zajełyśmy  leżaki i czym prędzej pobiegłyśmy po rozgrzanych kafelkach do wody. Z 15 minut się kąpaliśmy. Ja wyszłam wcześniej bo chciałam się jeszcze poopalać.

Kiedy wyszłam z wody, nigdzie nie widziałam Weroniki lecz pomyślałam że nurkuje lub po prostu robi mi psikusa. Podeszłam do naszych. Nagle jakby czas się zatrzymał, zaczęło mi się kręcić w głowie. Ostatnie słowo które słyszałam to:

- ONA SIĘ TOPI!

Szybko odwróciłam się gdy zobaczyłam przyjaciela od Igora skaczącego do wody i wyławiającą moją najlepszą przyjaciółkę...potem zemdlałam

Obudziłam się z mocnym bólem głowy. Nie zbyt wiedziałam gdzie jestem ale w tym momencie nie było to istotne. Chciałam wiedzieć tylko co z Weronikom.

- Gdzie ja jestem? - Zapytałam 

-Spokojnie, jesteś w swoim pokoju a Weronika u higienistki. Nic jej nie jest 

Już wiedziałam kto jest przy mnie- Igor....

- Co ty tu robisz? I co mi się stało?

- Zasłabłaś, i wychowawczyni kazała mi się tobą zająć. Ale jak chcesz to mogę wy..

- Zostań

Chwyciłam go za ramię niedaleko jego blizny. Nie wiem czemu ale polubiłam go chociaż go nie znałam, lecz przyciągało mnie coś do niego, czułam się przy nim bezpieczna.  Zapomniałam powiedzieć, że mój były był narkomanem i czasem zdarzyło mu się podnieść na mnie rękę. Nie wiem czemu tak długo z nim byłam ale chyba zbyt bardzo przywiązałam się do niego. 3 razy odbierałam go z hali wytrzeźwień. Było mi go szkoda i myślałam że jakoś go otrząsnę z tego, ale on za bardzo był uzależniony. Przez niego dalej mam siniaki na całym ciele dlatego zazwyczaj noszę długi rękaw.

Chciałam zadzwonić do mamy aby się o mnie nie martwiła ale jak to ja zapomniałam. Kiedy sięgałam po telefon lekko obsunęłam się z łóżka i poczułam dłonie Igora na ciele. Złapał mnie. Byłam naprawdę blisko jego twarzy, słyszałam bicie jego serca i ciepły oddech na szyi. Aż mnie ciarki przeszły ale nic nie powiedziałam. Odłożył mnie na kanapę i wtedy zauważył duży siniak na moim brzuchu.

- Co Ci się stało?- Zapytał zaciekawiony, ale w jego głosie usłyszałam żal

- Nic, to mój chłopak...a nie ważnie. Podasz mi telefon? Chciałam zadzwonić do mamy aby się nie martwiła.

Szczerze spodobało mi się, że się tak troszczył o mnie chociaż nie znaliśmy się za bardzo. Nie zbyt chciałam wdawać się w nowe związki po tym co mój były mi robił.

- Twój chłopak Ci to zrobił? Co za debil

Słodko wyglądał kiedy się złościł

-No tak...ale spokojnie już z nim zerwałam. Był narkomanem a kiedy usłyszał, że nie chce już z nim być wściekł się i zrobił co zrobił...

-Normalnie jak gnoja dorwę to nie wiem co mu zrobie ale chyba własna matka go nie pozna.

Przez chwilę myślałam co miał na myśli, ale tak mnie wszystko bolało, że postanowiłam iść spać.Kiedy się obudziłam nikogo w pokoju nie było. Postanowiłam wstać i pójść do gabinetu pielęgniarki aby zobaczyć co z Weroniką. W sumie dziwiłam się, że nie zawieźli ją do szpitala ale w sumie gdzie tu szpital za granicą.

Kiedy wyszłam na hol zobaczyłam uchylone drzwi do pokoju chłopaków. Uchyliłam lekko i weszłam do środka. Leżał tam i spał, słodko spał. Usiadłam na brzegu łóżka i gapiłam sę na niego przez dobre 5 minut i wtedy zdałam sobie sprawę, że się w nim zakochałam. Chciałam aby tamta chwila kiedy mnie trzymał i mogłam posłuch jego serca trwała wiecznie...ale to nie bajka. Szybko wyszłam z ich pokoju nie oglądając się za siebie czy się obudził. Zeszłam powoli po schodach szukając gabinetu. Nagle usłyszałam głos dobiegający ze schodów. To Igor. Zszedł na dół i zaczął gadać morał, że nie powinnam się przemęczać. Wziął mnie na barana i zaniósł mnie do Weroniki.

Na szczęście nic jej nie było. Była lekko przemęczona i zszokowana tym co się stało. Kiedy zostałyśmy same ciągle wypytywała mnie kto ją uratował. Powiedziałam, że kolega od Igora.

- Adam?- zapytała z przekonaniem 

- Nie wiem jak on ma na imię haha

- Przedstawił mi się ostatnio jak szłam na śniadanie, przystojny nawet

- Ty się kuruj a nie mi tu o chłopakach gadasz. Jak chcesz to możemy wieczorem zrobić małą imprezkę u nas w pokoju i ich zaprosimy na pokera.

- Okej - odpowiedziała z uśmiechem

- Ciesze się że nic Ci nie jest - i przytuliłam moją przyjaciółkę

Wakacyjne spotkanieWhere stories live. Discover now