Rozdział 4

44 2 0
                                    

Dotarłyśmy do sali gdzie miały odbyć się nasze pierwsze zajęcia. Droga nie była długa, ponieważ univerek znajdował się tuż obok kampusu. Przed drzwiami czekało mniej więcej z 15 osób. Serce biło mi jak szalone... to był jeden z ważniejszych kroków w moim życiu.

Zajęłyśmy miejsca w drugim rzędzie i uważnie słuchałyśmy wykładu.

Zajęcia minęły szybko.

-Nie wiem jak ty... ale ja mam już dość- zaśmiała się Agness

-Agness co ty, to dopiero pierwszy dzień- również śmiejąc się dołączając do niej

-Może chodźmy na jakieś zakupy żeby się trochę wyluzować przed tym 5 letnim maratonem? -zapytała Agness robiąc kocie oczka

-Wsumie nie mam nic przeciwko- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy

Poszłyśmy do centrum handlowego w zachodniej części miasta. Ta galeria była chyba największa w tym mieście. W środku mnóstwo sklepów i jeszcze raz tyle ludzi... żeby obejść całość trzeba by było poświęcić cały dzień.

Odwiedziłyśmy tylko kilka sieciówek a torb miałyśmy tyle, że niedługo nie miałybyśmy jak się zabrać. Myśle, że to już koniec szału zakupowego bo inaczej wydam całe swoje oszczędności. Agness jednak nie miała jeszcze dość... jak to ona.

Byłam skazana na chodzeniem za przyjaciółką przez kolejne kilka godzin. Nie ukrywam pare rzeczy wpadło mi jeszcze w oko jednak powiedziałam sobie stanowczo nie, jeśli miałam przeżyć za swoje oszczędności do końca miesiąca. Nie miałam jeszcze żandej pracy na oku więc powinnam oszczędzać każdy najmniejszy cent.

Wkrótce pojawi się dalsza część rozdziału // cyesyelska

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 29, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Porwanie Where stories live. Discover now