~1

490 10 2
                                    

Pov. Mike
To już 352 dzień kiedy jej nie ma...
Tak bardzo chce żeby była przy mnie, albo chociaż się odezwała. Ja muszę wiedzieć czy żyje i ma się dobrze

Jak każdego wieczora siadałem do kącika El i próbowałem się z nią skontaktować. Coraz mniej wierzyłem w to ze kiedykolwiek ją zobaczę, lecz jak to mówią nadzieja umiera ostatnia.
Wziąłem do rąk krótkofalówkę i zacząłem mówić z nadzieją że jakimś cudem El to usłyszy.

-hej! umm... El proszę jeśli to słyszysz to daj znak ze tam jesteś, powiedz cokolwiek błagam.. potrzebuje cię bardzo i z każdym dniem czuje się coraz gorzej bez ciebie, czuje pustkę. Czuje ogromna pustkę i żal że cię tu nie ma, czasem winie samego siebie za to że może byłabyś teraz obok mnie cała i zdrowa gdybym cię lepiej uchronił. Najgorsze jest to ze nic nie mogę z tym zrobić, muszę tkwić w niepewności czy tam jesteś i czy jesteś bezpieczna. Jeśli coś ci się stanie to nie wybaczę sobie tego do końca życia. Jeśli to słyszysz to błagam cię, wróć do mnie będę wtedy najszczęśliwszy na świecie...

Po tym odłożyłem krótkofalówkę i jeszcze siedziałem w forcie El. Czułem jak coraz więcej łez spływa mi po polikach.

Pov. Eleven
Przeniosłam się do mojej próżni tak jak większości wieczorów. Czułam ogromny ból słuchając tego a nie mogąc nic powiedzieć, nie mogłam do niego iść, ja nie mogłam zrobić nic i to bolało najbardziej. Słuchając dzisiejszej wypowiedzi Mike'a, siedziałam i zalewałam się łzami. Nie wytrzymuje już siedząc zamknięta w labolatorium, jedyne co mogłam zrobić to patrzeć i słyszeć jak Mike cierpi i cierpieć razem z nim. Tak bardzo bym chciała żeby wiedział ze jestem przy nim,
chociaż tak naprawdę nie mogę...

Don't say goodbye ~mileven ♡Where stories live. Discover now