-Mówiłam, że wolę jednoczęściowe stroje? - Mówię, gdy wychodzę z łazienkami, a moja przyjaciółka niemal krztusi się powietrzem.

-Wow, wyglądasz zajebiście. Szkoda, że już Thomas pojechał.

-Nie idę. - zawracam do łazienki, a Mia ciągnie mnie w stronę drzwi.

-Jest gorąco, nie chcesz się wykąpać?

-Chce, ale..

-Żadne ale. Wskoczysz do basenu, a potem zawiniesz się w ręcznik, albo szybko przebierzesz. - perspektywa zimnej wody w taki upał wygrywa z moim poczuciem niekomfortu w tym stroju. Zresztą jesteśmy same, bo Sean i Michael pojechali po coś do sklepu, a Thomas do pracy. Na myśl, że pojawiłby się obok mnie Michael dostaje ciarek.

-Okej. - Mówię, kiedy znajdujemy się przy basenie. Casey już chluszcze się w najlepsze popijając drinka. Nie przesadza z tym alkoholem?

-Łał, Celeste wyglądasz hot! - mówi, gdy nas zauważa. Zanim zdążę wskoczyć do wody z dala słyszac odgłos rozmów i śmiechów. Po chwili dołączają do nas Michael i Sean, którzy jakimś cudem tak szybko wrócili.
Pierwsze co przychodzi mi do głowy to, żeby uciec, ale byłoby to podejrzane, druga rzecz, żeby wskoczyć do basenu, ale przecież musiałabym kiedyś z niego wyjść. Trzecia rzecz, którą rzeczywiście wykonuje, to zawijam się w ręcznik i siadam na leżaku.

-Też zaraz wskoczę do basenu. - informuje nas Sean, który ściąga koszulkę i spodenki, po czym wskakuje w samych bokserkach i dołącza do swojej żony.
Michael składa całusa w policzek swojej żonie, a ja odwracam głowę. Czy czuję się zazdrosna?
Możliwe. To narzeczony Mii, nie powinnam, ale w głębi duszy, czuję się odrzucona.

-Słyszałem, że Thomas wyjechał do pracy.

-Taa. Wróci wieczorem. - Michael siada naprzeciwko nas, a Mia uśmiecha się zalotnie do niego, jakby nim oczarowana. Dlaczego nie mogę poczuć tego samego względem swojego męża? Co jest ze mną nie tak?

-Zaraz do was wrócę. - mówi Mia, która zostawia mnie sam na sam z Michaelem. Świetnie. Wiem, że w oddali są Sean i Casey, ale choćby było tornado, oni są tak zajęci sobą, że nawet nas nie zauważają.

-Czemu siedzisz w ręczniku. Jest strasznie gorąco. - mam wrażenie, że wodzi po moim ciele, zastanawiając się co ja wyprawiam.

-Zrobiło mi się zimno po basenie.

-Jesteś sucha.

-Widocznie wyschłam.

-Możesz już go w takim razie zdjąć.

-Co ci tak na tym zależy?! - unoszę się zniecierpliwiona w przeciwieństwie do niego. Jest po prostu rozbawiony.

-Mi? To ty jesteś cała czerwona, jakby było Ci gorąco. Nie wiem kogo próbujesz oszukać... Siebie? Mnie? - zajmuje miejsce Mii szybciej niż jestem w stanie zauważyć. Zwracam uwagę na małżeństwo za nami bojąc się, że odkryją coś czego nie ma.
Dlaczego czuję się tak jakbym zdradzała Mię? Tylko gadamy, a ja czuję jakieś elektryzujące napięcie.

-W co ty grasz...

-Ja? Sama przyznaj się przed sobą, że próbujesz coś ukryć.

-Mam dosyć twoich gierek. Nie zaczepiaj mnie i najlepiej w ogóle do mnie nie mów. - na szczęście kończę zanim zjawia się Mia. Wygląda na zupełnie niczego nieświadomą.

-Idziemy popływać? - bierze rękę Michaela, który po raz ostatni posyła mi ostrzegające spojrzenie.

***

Czekam aż wszyscy wyjdą z basenu i sobie pójdą. Tak to dosyć egoistyczne podejście z mojej strony,ale naprawdę chciałabym pobyć trochę sama.

-Cel, ani razu nie weszłaś do wody - mówi Sean z wyrzutem. Mam ochotę powiedzieć nie mów tak do mnie, ale tego nie robię.

-Robimy grilla? - pyta Michael, a wszyscy krzyczą entuzjastycznie, że tak.

Czekam, aż znikną wszyscy po drugiej stronie wypasionego domu. Na szczęście nikt nie zwraca na mnie uwagi i nie upomina się o moje towarzystwo nawet Mia. Pewnie uważają mnie za nudną, ale trudno.
Zdejmuje ręcznik i odkładam go na leżak. Ostrożnie wchodzę do wody, żeby nie wywołać zbyt dużego szoku termicznego.
Za długo się gotowałam w nim, żeby po prostu wskoczyć.
Po chwili cała się zanurzam. Czuję ogromną ulgę i błogi spokój.
Przepływam kilka rundek i zanim zdążę wyjść z wody, słyszę głos Michaela.

-Dobra, zaraz sprawdzę! - słyszę nadchodzące kroki.
Naprawdę nie chcę znowu złośliwego komentarza z jego strony i głupich odzywek.
W nurkowaniu byłam całkiem niezła, więc decyduje się na ten jakże heroiczny czyn i nabieram powietrza po czym znikam pod wodą.
Mój sposób na kryjówkę jest dosyć dziecinny i głupi, ale jeżeli ma zadziałać...Czemu nie?
Nasluchuje czy już sobie poszedł, ale kurwa co ja mogę słyszeć pod wodą.
Mimo wszystko plusk do wody jestem w stanie zauważyć, kiedy się w niej znajduje.Dlatego rezygnuje z ukrywania się i wynurzam na powierzchnię stykając się z Michaelem.

-Można wiedzieć co ty robisz?! - Jestem zła. Na siebie, na niego, na to że ten głupi plan nie wypalił, a on po prostu płynie do mnie w tak seksowny sposób, że mam ochotę na niego nawrzeszczeć. Nie płyń do mnie w ten sposób! Właśnie to chce mu powiedzieć.

-Myślałem, że coś się stało, więc wskoczyłem sprawdzić.

-Nie pomyślałeś, że może nurkuje? - bukam wściekła.

-Wyglądało to trochę inaczej. W ogóle się nie ruszałaś. - jest dokładnie naprzeciw mnie. Cały mokry w jeszcze bardziej dopasowanym t-shircie podkreślającym jego wyrzeźbione ciało. Patrzy na mnie zagadkowym spojrzeniem. Przypominam sobie ostanie sytuację, które wyglądały podobnie źle. I podobnie namieszały mi w głowie.
Postanawiam po prostu go minąć przepływając obok niego, ale toruje mi drogę.

-Nie przepłynę przez ciebie. Czy mógłbyś...

-Mógłbym co? - zbliża się na tyle, że zaczynam się diametralnie cofać i zostaje zapędzona w sam róg basenu. - Pocałować cię?

-Nie. - nie brzmie zbyt przekonywująco. Kiedy dzielą nas jakieś centymetry, moje serce omal nie wyskoczy mi z piersi. Moje sutki ukryte pod tym ledwie co zakrywającym górnym stroju kąpielowym sterczą na baczność. Zdaje się, że Michael równie to zauważa, bo uśmiecha się lubieżnie.

-To z zimna. - oboje wiemy, że tak nie jest. Jestem rozpalona, a woda przybrała temperature wrzenia.

-Jasne.

-Możesz nie komplikować tej sytuacji bardziej?

-Ja? To ty w pewien sposób zdradzasz mojego kumpla.

-Oczywiście, bo to moja wina. - odzywam się ironicznie. - To może dasz mi spokój i nie będziesz się zjawiał dokładnie w takim samym momencie co ja?

-Wijesz się pod samym moim wzrokiem jak ostro napalona szuka, więc to raczej niemożliwe. - chciałabym powiedzieć mu jakim jest dupkiem, ale to nie będzie miało sensu. Kiedy podrywam się by go wyminąć dzieje się coś czego w zupełności nie planowałam.

Michael wpija się w moje usta i popycha mnie na krawędź basenu. Pożera mnie ustami, całując tak brutalnie, że ledwo nadążam. W tym samym momencie ściska mój prawy sutek. Nie mogę nawet pisnąć, bo usta Michaela tłumią krzyk. Przejeżdża palcami po moich udach, a ja momentalnie oplatam go pasie nogami i zarzucam mu ręce na kark przytrzymując się. Smakuje tak dobrze. Jego usta są zachłanne, zmysłowe, a porusza nimi jakby był do tego stworzony. Tylko do tego.
Przepływa przeze mnie fala przyjemnych dreszczy.
Moje piersi przyjemnie ocierają się o jego klatkę i boję się, że zaraz dojdzie do czegoś więcej.
Odrywamy się od siebie, kiedy brakuje nam powierza. Michael nadal mnie trzyma i obydwoje patrzymy sobie w oczy.

-To nie może się więcej powtórzyć. - mówi szybciej oddychając.

-Masz rację. - oboje jesteśmy nadal blisko siebie i kiedy chce go puścić, znowu mnie zachłannie całuję. Poddaję się jemu i rozchylam usta dając mu lepszy dostęp. Całuję moją szyję, jednocześnie ściskając moje pośladki, odchylam głowę do tyłu i rozkoszuje się zalewającą mnie przyjemnością.

ConstraintWhere stories live. Discover now