Małe wytłumaczenie na początku
To Kurta:
Może być w takiej formie lub w postaci zwiewnej koszuli.
(kozackie sandały)
No to wio.
*^*
— Lottie, obawiam się, że mój ojciec zacznie szukać mi wybranki serca— westchnął Harry, siadając na leżaku obok blondynki, która zerknęła na niego przesuwając swoje ciemne okulary na nosie.
— A czemu to?— dopytała odwracając wzrok, badawczo spoglądając na dzieci służek, które bawiły się w przestronnym ogrodzie.
Słońce świeciło wysoko na niebie, zaskakując mieszkańców Londynu. Harry wcale nie lubił takiej pogody, przynajmniej nie kiedy miał tak depresyjny nastrój. Pot zbierał się na jego czole, a włosy układały się wokół jego głowy miziając zarys jego żuchwy. Żałował z całego serca, że nie wziął ze sobą bandany zanim odwiedził rezydencje Tomlinsonów.— Mam już 19 lat, powinnaś wiedzieć nieco o tradycji, skoro twój ojciec umawia cię z Irajem— odpowiedział wzruszając ramionami.
— Ohh, bredzisz. Mój ojciec nie wspomina o małżeństwie, ale nawet jeżeli to wolałabym Iraja niż jakiegoś starego dziada. Co prawda kocha Indie, w końcu tam zaczynał ze swoją firmą i twoim ojcem, ale raczej jest wyluzowany— wyjaśniła, jednak wcale nie uspokoiło to jego myśli.
— Zobaczysz jak skończysz 20 lat i zaczną gadać w rodzinie, że jesteś stara— parsknął, drocząc się nieco.
— Ja przynajmniej jestem hetero— odpysknęła, przez co Harry zgromił ją wzrokiem.
— O ty szujo— westchnął urażony, mrużąc oczy.
— I nie wzdychałam jak baba do brata przyjaciółki— dodała, wstając z siedzenia.
— Woah, nie ma to jak wypominać dziecięce zauroczenie przyjacielowi. To było 10 lat temu!— krzyknął zrywając się za odbiegającą Lottie, która darła się wniebogłosy.
YOU ARE READING
Promise
Fanfiction- Hej, przysięga na mały palec? Hazz, wiesz, że zawsze dotrzymuję obietnic, przynajmniej przez te lata- dodał, wyciągając piąty palec u dłoni w stronę przygnębionego dziewięciolatka. - Niech będzie- zadecydował, łącząc palce w obietnicy. Uśmiec...