2

9 1 0
                                    


Gigi unikała wzroku Gabriela jak mogła. On natomiast natarczywie na nią spoglądał. Ich relacja była naprawdę dziwna. 

- To twój chłopak? - spytałam.

- I tak, i nie - rzuciła, grzebiąc w telefonie. - Nie zaczęliśmy chodzić, bo ten przespał się z Sally.

Zostałam szybko wtajemniczona w całą sprawę.

Sally to dziewczyna, która aktualnie siedzi obok stolika Gabriela i robi sobie w najlepsze zdjęcie z sałatką owocową. Czarne, malowane włosy miała długie, aż do tyłka - zgaduję, że doczepy. Swoją różową bluzkę podwinęła do góry, ukazując kolczyk w pępku. Gigi opisała ją krótko: "Szurnięta wariatka o IQ niższym niż ryba".

- Czemu wcześniej mi nic nie powiedziałaś o nim?

Cicho westchnęła. 

- Bo myślałam, że to temat zakończony. - mruknęła. 

Po raz kolejny spojrzałam na ich stolik, ale tym razem zawiesiłam wzrok na innych chłopaku. Nonszalancko opierał się o czerwone krzesełko, podpierając je ramieniem. Jego ciemne loki były potargane, jakby dopiero wstał z łóżka. Ciemne oczy, bo z tak daleko nie mogłam dostrzec koloru, bacznie obserwowały stołówkę. Spoglądał na wszystkich z pewnego rodzaju wyższością i wrogością. Wyostrzyłam wzrok i dostrzegłam, że z jego białej koszulki wystają liczne tatuaże. Rozmawiał z Gabrielem, gdy wzrok ich obojga spadł na mnie. Odwróciłam się, gdy tylko ten posłał zadziorny uśmieszek. Super, przyłapał mnie na gapieniu się. 

- Trudno będzie ci go omijać. - włączyłam się do rozmowy dziewczyn. - Wiesz dobrze, że twój ojciec jest ich trenerem. 

Kuzynka runęła na stolik i głośno jęknęła.


***

Obie staliśmy na parkingu koło boiska szkolnego, gdzie wujek kończył trening. Gigi zabroniła wchodzić na trybuny, więc wszystko oglądaliśmy z zewnątrz, a bynajmniej ja, bo ona chowała się za maską samochodu.

Nie rozumiałam zachowania blondynki. Zazwyczaj nikomu nie daję wejść sobie na głowę i jest nieugięta, a teraz zachowuję się dziecinnie.

- Nie możesz po prostu z nim porozmawiać? 

- Nie chcę z nim rozmawiać. - prychnęła, ale później dodała cichym głosem: - On źle na mnie działa.

Zmarszczyłam brwi, bo nie rozumiałam słów dziewczyny. Chwila. Czekaj.

- ZAKOCHAŁAŚ SIĘ W NIM! 

Dziewczyna rzuciła się na mnie, zamykając mi buzie swoją spoconą, małą dłonią. Zaczęłaś się cicho śmiać, bo nie sądziłam, że ktoś już zdobył zimne serce Giovanny McCarthy. 

Zaczęła szeptać w moją stronę wyzwiska, gdy zobaczyłam ruch po naszej prawej stronie. Grupka chłopaków szła w naszą stronę. Wspaniale. Ręka Gigi wciąż znajdowała się na moich ustach, więc kopnęłam dziewczynę w kostkę, by ostrzec przed nadchodzącą falą sterydów. 

- TY MAŁA SU - pisnęła i złapała się za bolące miejsce, ale po chwili spojrzała na Gabriela, który stanął obok niej. 

Tym razem był całkowicie poważny.

- Możemy porozmawiać? - spytał.

Gigi pisnęła, gdy ten złapał ją za nadgarstek i pociągnął w stronę boiska. Gdy ta próbowała się wyrwać, po prostu przerzucił ją przez ramię i szedł dalej. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 10, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

MYSTERYWhere stories live. Discover now