Gigi unikała wzroku Gabriela jak mogła. On natomiast natarczywie na nią spoglądał. Ich relacja była naprawdę dziwna.
- To twój chłopak? - spytałam.
- I tak, i nie - rzuciła, grzebiąc w telefonie. - Nie zaczęliśmy chodzić, bo ten przespał się z Sally.
Zostałam szybko wtajemniczona w całą sprawę.
Sally to dziewczyna, która aktualnie siedzi obok stolika Gabriela i robi sobie w najlepsze zdjęcie z sałatką owocową. Czarne, malowane włosy miała długie, aż do tyłka - zgaduję, że doczepy. Swoją różową bluzkę podwinęła do góry, ukazując kolczyk w pępku. Gigi opisała ją krótko: "Szurnięta wariatka o IQ niższym niż ryba".
- Czemu wcześniej mi nic nie powiedziałaś o nim?
Cicho westchnęła.
- Bo myślałam, że to temat zakończony. - mruknęła.
Po raz kolejny spojrzałam na ich stolik, ale tym razem zawiesiłam wzrok na innych chłopaku. Nonszalancko opierał się o czerwone krzesełko, podpierając je ramieniem. Jego ciemne loki były potargane, jakby dopiero wstał z łóżka. Ciemne oczy, bo z tak daleko nie mogłam dostrzec koloru, bacznie obserwowały stołówkę. Spoglądał na wszystkich z pewnego rodzaju wyższością i wrogością. Wyostrzyłam wzrok i dostrzegłam, że z jego białej koszulki wystają liczne tatuaże. Rozmawiał z Gabrielem, gdy wzrok ich obojga spadł na mnie. Odwróciłam się, gdy tylko ten posłał zadziorny uśmieszek. Super, przyłapał mnie na gapieniu się.
- Trudno będzie ci go omijać. - włączyłam się do rozmowy dziewczyn. - Wiesz dobrze, że twój ojciec jest ich trenerem.
Kuzynka runęła na stolik i głośno jęknęła.
***
Obie staliśmy na parkingu koło boiska szkolnego, gdzie wujek kończył trening. Gigi zabroniła wchodzić na trybuny, więc wszystko oglądaliśmy z zewnątrz, a bynajmniej ja, bo ona chowała się za maską samochodu.
Nie rozumiałam zachowania blondynki. Zazwyczaj nikomu nie daję wejść sobie na głowę i jest nieugięta, a teraz zachowuję się dziecinnie.
- Nie możesz po prostu z nim porozmawiać?
- Nie chcę z nim rozmawiać. - prychnęła, ale później dodała cichym głosem: - On źle na mnie działa.
Zmarszczyłam brwi, bo nie rozumiałam słów dziewczyny. Chwila. Czekaj.
- ZAKOCHAŁAŚ SIĘ W NIM!
Dziewczyna rzuciła się na mnie, zamykając mi buzie swoją spoconą, małą dłonią. Zaczęłaś się cicho śmiać, bo nie sądziłam, że ktoś już zdobył zimne serce Giovanny McCarthy.
Zaczęła szeptać w moją stronę wyzwiska, gdy zobaczyłam ruch po naszej prawej stronie. Grupka chłopaków szła w naszą stronę. Wspaniale. Ręka Gigi wciąż znajdowała się na moich ustach, więc kopnęłam dziewczynę w kostkę, by ostrzec przed nadchodzącą falą sterydów.
- TY MAŁA SU - pisnęła i złapała się za bolące miejsce, ale po chwili spojrzała na Gabriela, który stanął obok niej.
Tym razem był całkowicie poważny.
- Możemy porozmawiać? - spytał.
Gigi pisnęła, gdy ten złapał ją za nadgarstek i pociągnął w stronę boiska. Gdy ta próbowała się wyrwać, po prostu przerzucił ją przez ramię i szedł dalej.
YOU ARE READING
MYSTERY
Teen FictionLeigh przeprowadza się do samego serca Los Angeles, gdzie opiekę nad nią przejmie jej wujek Alaric z żoną Katheryne. Niestety to nie będzie koniec ogromnych zmian w życiu dziewczyny.