Przyszli z jedzeniem, zaczęliśmy robić maseczki. W między czasie oglądaliśmy u mnie w pokoju jakąś komedię. Ale Marcin był śmieszniejszy od tej komedii i tylko się z niego śmialiśmy w między czasie też nagrywaliśmy to na relację. Nie obchodziło mnie kto to zobaczy. Chciałam się po prostu dobrze bawić, no z moimi przyjaciółmi nie może być nudno i w sumie nie było. Porobiliśmy zdjęcia i poszliśmy spać. Każdy dzień mijał nam tak samo do czasu, gdy zadzwonił mój telefon. Dzwonił jakiś nieznajomy numer, bałam się odebrać ale w końcu się odważyłam. Wyszłam z pokoju i odebrałam.
J - Halo?
? - Halo Julka ?
J - Skąd znasz moje imię?
? - Jestem Adam, możemy się spotkać jak jesteś we Wrocławiu?
J - Jestem we Wrocławiu ale w jakim celu?
A - Powiem Ci jak się spotkamy. Pasuje Ci dzisiaj o 17 w kawiarni obok żabki?
J - Dobra będę.
A - Dziękuję to dla mnie ważne. Do zobaczenia
J - CześćZdziwiona weszłam do pokoju, w którym byli moi przyjaciele. Usiadłam obok Kacpra i nie odzywałam się wcale. Cały czas myślałam o tym kim jest Adam, skąd ma mój numer i po co chce się spotkać. Była 16.50. Ubrałam jeansy, sweterek na to. Włosy związałam w koka. Wzięłam telefon i wyszłam z pokoju. Wybiegł za mną Marcin.
M - Julka gdzie idziesz?
J - Idę się przejść
M - Mogę iść z tobą? Oni śpią
J - Jasne. Chodź po drodze Ci coś opowiem
M - OkejWyszliśmy z domu i szliśmy w kierunku kawiarni.
M - No więc słucham, mów o co chodzi
J - Pamiętasz jak wyszłam z pokoju?
M - No tak i co w związku z tym?
J - Odebrałam telefon, ten chłopak przedstawił się jako Adam. Poprosił mnie o spotkanie dzisiaj o 17 w kawiarni na rogu. Zgodziłam się, nie chciałam nikomu mówić. Ale nie dam rady z tym sama. Proszę ciebie o pomoc, bo nie chce aby Kacper się martwił.
M - Aha, czaję. To teraz idziesz do tego chłopaka, mam iść z tobą czy poradzisz sobie sama?
J - Chodź ze mną. Ciekawa jestem co ma mi do powiedzenia.
M - OkejPrzed kawiarnią zauważyłam chłopaka on wyglądał jak Alan, identycznie.
J - Marcin?
M - Tak?
J - Czy ty widzisz tego chłopaka?
M - No i co z nim?
J - Mi się wydaje, czy on wygląda jak Alan?
M - Faktycznie. Chodź zaraz się dowiemy.
J - Boję się.
M - Będzie dobrzeWeszliśmy do kawiarni, a ten chłopak wstał i popatrzył na mnie. Czułam się jakbym widziała Alana, mojego Alana. Brata, z którym wychowywałam się całe życie. Byłam zarazem szczęśliwa jak i smutna. Nie wiem dlaczego. Podeszłam do chłopaka.
A - Cześć, to ja do ciebie dzwoniłem.
J - No poznałam cię, przepraszam, że nie przyszłam sama ale wolałam aby Marcin był ze mną.
A - Spoko, rozumiem cię. Sam bym się bał jakby ktoś nieznajomy do mnie zadzwonił i poprosił o pilne spotkanie
J - No tu się rozumiemy. A po co chciałeś się spotkać.
A - Wiem, że twój brat miał jakiś czas temu śmiertelny wypadek, w sumie to chyba nasz brat.
J - Jak to nasz?
A - Jestem twoim bratem.
J - Czekaj co? Ja całe życie wychowywałam się z Alanem i Igą
A - No bo mnie oddano do adopcji od razu po porodzie.
J - Co? (zbladłam)
M - Julka wszystko okej?
J - Tak, dziękuję.
A - Patrz (pokazał mi bliznę na ramieniu, którą ja jak i Alan mieliśmy od urodzenia)
J - Mam taką samą. (pokazałam mu moją)
A - No a jaką masz grupę krwi?
J - ORh+ a ty ?
A - Taką samą
J - Ale to nie możliwe, w papierach jest wpisane poród bliźniaczy.
A - Wpisali tak, dlatego, że nie spodziewali się trzeciego dziecka i od razu po porodzie oddali mnie do adopcji. Od razu zaadoptowało mnie młode bezpłodne małżeństwo i wychowałem się z nimi. Teraz po wypadku Alana zdecydowałem się spotkać z tobą. Bo z nim się widziałem przed śmiercią. Był tak samo zdziwiony jak ty.
J - No nie dziwię mu się.
A - Mam propozycję.
J - No słucham?
A - Pojedziemy do szpitala i zrobimy badania i dowiemy się czy jesteśmy rodzeństwem po prostu.
J - Okej, zgadzam się. Marcin proszę nie informuj o tym Kacpra i Lexy. Dowiedzą się w swoim czasie.
M - Okej, to chodźcie pojedziemy i będzie po sprawie
A - Zgadzam się z nimPojechaliśmy do szpitala autem Adama, zrobiliśmy potrzebne badania. Dowiedzieliśmy się, że wyniki przyjdą do naszego miejsca zamieszkania. Pożegnaliśmy się z Adamem i pojechaliśmy do domu. Nie obyło się bez pytań od Lexy i Kacpra.
K - Gdzie byliście?
L - No właśnie ?
J - Na spacerze
K - 2 godziny ? Gdzie wy macie telefony?
M - Dowiecie się niedługo dlaczego nie odbieraliśmy.
J - Dokładnie
L - Jemy? Zrobiłam makaron.
J - Okej (posłałam im sztuczny uśmiech)
Zjedliśmy, umyliśmy się i poszliśmy spać.2 dni później - odebranie wyników
Obudził mnie dzwonek, podeszłam do drzwi i odebrałam kopertę ze szpitala. Serce waliło mi jak szalone. Zadzwoniłam do Adama.
A - Halo? Julka? Masz wyniki?
J - Tak mam.
A - Włącz FaceTime'a
J - Okej. Otwieramy na trzy.
A - Raz...
J - Dwa...
A - Trzy...Otwarłam kopertę i zaczęłam czytać. Popłakałam się, zresztą jak Adam.
A - Czyli jesteśmy rodzeństwem
J - Na to wygląda
A - Ja kończę, idę do pracy. Papa
J - PapaPostanowiłam wejść do Alana pokoju. Położyłam się i patrzyłam w szafkę obok łóżka. Obok mnie leżała ta kartka. Obudził mnie Marcin.
M - Julka?
J - Tak?
M - Chodź stąd.
J - Idę.Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać. Padło to pytanie.
M - Dostałaś wyniki?
J - Tak
M - I co?
J - Ja i Adam jesteśmy rodzeństwem. (popłakałam się i wtuliłam w Marcina)
M - Nie płacz Juluś. Wszystko będzie dobrze.
J - Ale czemu oni mi nie powiedzieli? Czemu mnie oszukiwali? Czemu go oddali? Kurwa czemu!
L - Dżulia nie krzycz od rana. Boże co ci się stało?
M - Obudź Kacpra i Julka wam powie.
K - Nie musicie mnie budzić, właśnie wstałem. Jezu Julka co ci się stało? (zapytał i usiadł obok mnie i przytulił )
J - Kacper, Lexy ja....
K - Jesteś w ciąży?
M - Ona ma kontrakt nowy już i nie może być.
K - No to co? Zdradziliście nas?
M - Idiota, Julka powiedz mu bo ja to zrobię.
J - Kacper, Lexy ja mam brata (popłakałam się i wtuliłam w Kacpra)
L - No masz brata jest nim Alan przecież.Opowiedział im całą sytuację i zdziwieni patrzyli na mnie. Po chwili usłyszałam pukanie. Kacper otworzył drzwi. Przywitał się i pomógł wnieść walizki. To byli moi rodzice.
MJ - Dzień dobry
L - Dzień dobry
M - Dzień dobry, chodź Lexy. Niech Julka z nimi to wyjaśni.
MJ - Co masz nam wyjaśnić?
K - To ja też pójdę.
J - Nie, zostań Kacper. Co ja mam ci wyjaśnić? Chyba wy mi
MJ - Nie wiem o co ci chodzi.
J - Adam Nowak kojarzysz?
TJ - Julcia to nie tak (chciał mnie przytulić ale ja wtuliłam się w Kacpra)
J - Dlaczego? Dlaczego mi to zrobiliście? Czemu go oddaliście? Czemu go ukrywaliście? To jest wasz syn do cholery.
MJ - Usiądź to ci powiemy.
J - Nigdzie nie siadam.
MJ - No to było tak, że spodziewałam się bliźniaków. A na porodówce okazało się, że jest was trójka. Nie mogliśmy mieć trójki, dlatego oddaliśmy Adama od razu po porodzie. A wam w dokumentach wpisali poród bliźniaczy, zamiast trojaczków. Adam zaadoptowało młode małżeństwo, które nie mogło mieć dzieci. Po tym jak go adoptowali nie mieliśmy z nim kontaktu. Do czasu, kiedy Alan się dowiedział i zrobił nam aferę o to. Pokłóciliśmy się ostro, zresztą wiesz jaki był Alan. Zawsze tak reagował.
J - A poznaliście go chociaż?
MJ - Tak, rozmawialiśmy z nim kilka razy przez telefon i nawet na żywo go widzieliśmy. A ty go poznałaś?
J - Zadzwonił do mnie 2 dni temu, poszłam z Marcinem na spotkanie z nim. A potem do szpitala na badania. A dzisiaj przyszły wyniki.
K - Czemu nie chciałaś, żebym ja jechał?
J - Bo wiem jaki jesteś. Panikował byś niepotrzebnie
TJ - On się po prostu o ciebie martwi a nie panikuje.
J - Kacper, ja idę się pakować i wracamy do Warszawy.
K - Jak wolisz.
MJ - Kacper?
K -Tak?
MJ - Wracacie do Stanów?
K - Wieczorem mamy samolot właśnie.
MJ - Opiekuj się nią. I nie zrań jej.
TJ - Troszcz się o nią jak o swoją córkę.
K - Obiecuję, będę się opiekował.Spakowałam się i od razu wyruszyliśmy na lotnisko. Samochód zostawiliśmy u moich rodziców a taksówką pojechaliśmy na samolot. Przeszliśmy przez odprawy i wsiedliśmy do samolotu. Przed nami kolejne 7 godzin lotu. Niby fajnie a niby nie. Zamiast odpoczywać, będę na nowo pracować. Zresztą nie tylko ja. Lexy i Kacper też zaczynają nowe projekty. Znowu nie będziemy mieli czasu na widywanie się, takie życie w biegu w końcu jestem modelką a on piosenkarzem i producentem. Dodatkowo za dwa dni mam urodziny. Pierwszy raz obchodzę je sama, co prawda jest Adam ale on jest we Wrocku a ja w Stanach i trochę się to nie kalkuluje.
STAI LEGGENDO
Team X - nowa historia
FanfictionZapraszam do pierwszej części która jest na moim profilu pod nazwą - "To był błąd" Natomiast ta książka opowiada dalsze losy Lexy, Julki i Marcina