Dziennik Dziedzica

704 54 23
                                    

*wyjasnienia zaznaczonych słów są na końcu. Miłego czytania ^^*



Miesiąc później
Zacisze Obłoków / Przystań Lotosów

Ten dzień był taki jak każdy inny. Króliki kicały gdzie popadnie, osioł od czasu do czasu też dał znać o swojej obecności. Młodsi i starsi wypełniali swoje zwyczajne obowiązki. Zmieniła się tylko liczba uczniów w klasie Lan QiRena, która to właśnie pisała pracę końcoworoczną.
Zdenerwowany Wei Ying chodził w tę i z powrotem przed wejściem do sali, za to Lan WangJi stał spokojnie i wodził oczami za mężem.

- Wszystko będzie dobrze. Jest bardzo dobrą uczennicą.

Jego słowa jednak nic nie zmieniły w zachowaniu niższego. Krążył za to jeszcze szybciej.

- A jeśli się jej nie uda? Co jeśli dostanie Yi albo Bing. Albo gorzej! Co jak stary wapniak wystawi jej Ding?! Załamie się, nie będzie chciała dalej kultywować, nie znajdzie męża... Wróć! Co to, to nie! Nie pozwolę, żeby jakiś łajdak się obok niej kręcił!

Zatrzymał się, łapiąc za głowę, która przez nadmiar czarnych scenariuszy zaczęła boleśnie pulsować. Lan Zhan zbliżył się do niego i objął ramieniem.

- Dostanie Jia.

Heretyk spojrzał na wyższego podejrzliwie. Czyżby zawsze traktujący wszystkich równo HanGuang-Jun był skłonny przekupić swojego wuja? A jeżeli tak, to co mu zaoferował?

- Pomogłem jej w nauce. Z każdego testu miała Jia. Teraz też tak będzie.

Wei WuXian chciał przedstawiać kolejne nowe wizje, kiedy drzwi sali lekcyjnej otworzyły się i wychodzili z niej, mniej lub bardziej, zadowoleni uczniowie. Lan Sizhui i Lan JingYi podeszli do nich, aby pokazać swoje wyniki. Oboje, o dziwo, dostali Jia. Lan WangJi uważnie przeanalizował ich prace, w szczególności tę JingYiego, za to Wei WuXian rzucił okiem tylko na ocenę. Wreszcie, na samym końcu, zobaczył córkę. Szła smutna, co utwierdziło go w złym przeczuciu. Przytulił dziewczynę, głaszcząc jej włosy.

- Nie martw się. Następnym razem ci się uda.

- Nie będzie następnego razu tato. Senior Lan QiRen powiedział, że mogę już tu nie przychodzić...

Mężczyzna zaczął panikować, rozglądając się wkoło i gorączkowo myśląc nad sposobem pocieszenia swojej potomkini. Wyglądał jakby to on nie zdał egzaminu. Chłopcy trzęśli się przez ledwo dławione w sobie rozbawienie.
Trójka młodzieży w końcu wybuchnęła śmiechem, widząc jego przerażenie. Kultywator patrzył na nich skonfudowany.

- Co was tak bawi?

Brunetka oparła się o swoje kolana, ściskając bolący od śmiechu brzuch.

- Bo... Lan QiRen powiedział, że... Hahaha... Że mogę nie przychodzić, bo... Haha... O matko... Napisałam test najlepiej i... Mój biedny brzuch... Wszystko, czego on uczy, ja już umiem śpiewająco...

- Czyli zdałaś?

Jinian kiwnęła twierdząco prostując się i wycierając łzy. Wei Ying z piskiem radości rzucił się na nią, prawie dusząc ją w śmiertelnym tuleniu. Jej słowa potwierdził także Lan WangJi, który podał partnerowi napisany przez nią test.

- Mówiłem, że będzie Jia. - odwrócił się do niej. - Gratuluję.

Wyswobodziła i ukłoniła mu się.

- Dziękuję, HanGuang-Jun. Bez ciebie bym tego wszystkiego tak szybko się nie nauczyła. A teraz wybaczcie, ale muszę uciekać. Widzimy się na kolacji!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 01, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziedzic Yiling Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz