Moje życie było zajebiste, niczego mi nie brakowało. Uwielbiałam moje życie do czasu gdy pewnego dnia mój tata po prostu znikł. Miałam 10 lat. Wstałam rano i jak zwykle poszłam obudzić tate w ich sypialni. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam siedzącą na krawędzi łużka, zapłakaną mamę. Gdy spytałam gdzie jest tata i czemu płacze, ona odpowiedziała, że ojcec już nas nie kocha i odszedł na zawsze.
Patrzyłam na nią z niedowierzaniem. Jeszcze dzień wcześniej tata obiecał, że zamiast do szkoły zabierze mnie do naszego ulubionego baru na pancakie i spędzimy cały dzień razem. Wiedziałam, że to nie jest prawda. Ojciec był jednocześnie moim najlepszym przyjacielem, często razem spędzaliśmy czas i uczył mnie różnych rzeczy. Pomagał mi we wszystkim i zawsze był po mojej stronie. Każdego dnia myślałam jaka jest naprawdę prawda i co matka przez te lata przedemną ukrywa.
Po miesiącu od zniknięcia ojca, moja matka przyprowadziła do domu jakiegoś męszczyznę, który nazywał się Harley i powiedziała, że to mój nowy tata. Wkurzona wykrzyczałam, że nie jest moim ojcem i nigdy go nie zastąpi, po czym wybiegłam z domu i udałam się w moje ulubione miejsce w środku lasu gdzie razem z tatą urządziliśmy baze, kryjówkę o której tylko my wiedzieliśmy. Patrząc na jego zdjęcie poczułam jak lecą mi słone łzy i znów zastanawiałam się czemu mnie opuścił.
Któregoś dnia przed ślubem mojej matki i Harleya, znalazłam na moim biurku list, który niby był od mojego ojca. Otworzyłam go i przeczytałam:
Witaj Chloe,
Chciałbym przeprosić cię za to, że odeszłem, ale mam teraz nową rodzinę. Pewnie mnie teraz nienawidzisz, ale proszę nie znienawidzidź matki. Ona bardzo cie kocha i chce dla ciebie jak najlepiej.
twój tata
To wogóle nie było w jego stylu.
Chciałam znów podejść do matki i wykrzyczeć jej, że wiem o tym, jak mnie oszukuje, że to wszystko jej wina i to jak bardzo jej nienawidze, ale uznałam, że to nie ma sensu.
Harley ciągle próbował się do mnie zbliżyć. Nie ważne co zrobiłam, jak byłam wredna, chamska czy podła dla niego uważał, że mnie rozumie. W końcu dorastam i do tego straciłam ojca, więc mam prawo być zła i odwalać różne rzeczy.
Z jednej strony dzięki temu naprawde mogłam robić co chciałam a z drugiej jeszcze bardziej mnie tym denerwował, bo wiem, że robił to tylko, żebym go polubiła, co nigdy się nie stanie.
Mając 17 lat zaczełam jeszcze bardziej mieć wszystkiego dosyć. Chodź miałam swąją grupę przyjaciół, z którymi naprawdę zajebiście się bawiłam, to jednak wkurwiała mnie ciągła monotonność. Każdy dzień był podobny lub w większości taki sam. Nic specjalnie się nie działo.
W pewnym momencie siedząc na stołówce z moim gangiem frajerów postanowiłam, że chce gdzieś wyjebać. Dokąd kolwiek byle daleko stąd i nie musząc się niczym przejmować. Po prostu zacząć być całkowicie wolnym.
- Hej Chloe co ty dzisiaj taka cicha? - spytała śmiejąc się Stephanie.
- Przemyślałam coś i mam zarombisty pomysł.
-Ok, zamieniam się w słuch.
- Co wy na to, żeby gdzieś wyjebać? Całkowicie mieć wszystko i wszystkich, gdzieś, po prostu robić to na co mamy ochotę.- Dziewczyny spojrzały na mnie i zaraz na ich twarzach pojawiły się uśmiechy.
-Ja się na to pisze - Madeline spojrzała na dziewczyny - A wy?
-Ok, po prostu kto też idzie niech położy rękę na mojej. - wyciągnełam rękę przed siebie.
Zaraz po mnie Madeline i Stephanie. Po chwili namysłu Rosa też postanowiła to zrobić. - Super to po szkole idziemy prosto do domów, bierzemy najpotrzebniejsze rzeczy i widzimy się tam gdzie zawsze w parku. - Dziewczyny przytakneły i wyszłyśmy ze szkoły
YOU ARE READING
Broken loop
AdventureWszystko dzieje się w latach 80 w Ameryce. Grupa przyjaciół postanawia porzucić swoje monotonne życie i zacząć naprawdę żyć nie martwiąc się o nic.
