way to happiness

1. origins of my sex

Ciekawość od początku życia kazała mi poznawać nowe odczucia, doznania. Wychowanie w duchu izolacji od społeczeństwa przyczyniło się do ustalania za wzorce postaw z internetu. Jako dzieciak miewałem różne głupie pomysły, a spośród nich najbardziej kluczowym było najzwyklejsze obejrzenie porno. Moi rodzice jakoś zbytnio nie zabierali się do dawania mi lekcji w tych tematach. Prawdopodobnie za szybko zacząłem interesować się takimi treściami. Potem przyszły różne podkategorie tych filmów, przez co wykształcił się mój własny gust. Z czasem coraz bardziej przyciągały mnie inne rzeczy... pewnego razu postanowiłem obejrzeć gejowskie porno. Dziecięce myślenie zamykało mnie w przekonaniu, że tylko jacyś mięśniacy na sterydach mogą robić takie rzeczy. Trafiłem jednak na artykuły tagowane "femboy" czy "sissy". Tego samego dnia nie jeden raz spojrzałem na swoje ciało z myślą, że nadaję się właśnie do takich rzeczy...

Moje zainteresowanie nabierało na sile. Im więcej filmików obejrzałem, tym czułem się coraz bardziej uległy wobec mężczyzn. Odbiło się to niejako na moim charakterze. Pomijając sprawy łóżkowe, których pragnąłem zaznać, stałem się pasywny psychicznie, przez co wykształciła się u mnie wrażliwość, poczucie delikatności.

Swego czasu w szkole zaczęto przezywać mnie słowami "dziewczynka", "baba". Trochę mnie to dołowało, ale starałem się tym nie przejmować. W głębii duszy dalej kultywowałem swoją seksualność.

Kiedy miałem dwanaście lat, a moim stałym przezwiskiem było już słowo "baba", pomyślałem, że czas wprowadzić swoje życiowe plany w życie i w końcu poczuć zupełnie nowe doznania, bez których czułem się jakby pusty. Znalazłem w moich okolicach pewnego homosia, który wydał mi się odpowiednim materiałem na partnera łóżkowego. Był o sześć lat starszy, ale to mi nie przeszkadzało. Chciałem, że zdominował mnie tak, jak to było pokazane na filmikach. Emanowała ze mnie ogromna chcica, której żaden filmik w internecie nie mógł już zaspokoić. Pojawił się jednak strach. Co, jeśli ten chłopak mnie wyśmieje? Cóż...
Nie zadręczałem się jednak dalej myślami, tylko przeszedłem do pisania z nim przez facebook, uprzednio dokładnie przeglądając poraz setny jego profil.

Bardzo mi się spodobał... Brunet o szczupłej sylwetce, ubierający się tak ładnie, tak. Nasza konwersacja rozpoczęła się dosyć normalnie:

-hej

-Cześć

Odpisał mi po kilku minutach. W napięciu oczekiwałem jego odpowiedzi.

-jesteś homo, tak?

Dość dużo czasu spędziłem nad formuowaniem tego pytania tak, żeby nie zabrzmiało jakoś źle.

-Emm... Tak. Co z tego?

Odpowiedź uradowała mnie niemiłosiernie. Poczułem sukces i to, że czeka mnie fantastyczna łóżkowa przygoda. Zabrałem się więc do dalszego zadawania pytań:

-oglądałem dużo filmików w internecie na ten temat. pomyślałem, że nadaję się do tego. Potrzebuję kogoś do tego i pomyślałem, że ty byś chciał.

Wtedy nastała chwila, która wydała się dla mnie wiecznością. Chłopak był przez cały ten czas aktywny, ale nie odpowiadał na pytanie. Nie zanosiło się także na to, że odpowie. Poczułem, że serce mam aż w gardle. Pomyślałem, że popełniłem ogromny błąd, którego się już nie wycofam. Ciąg moich pesymistycznych myśli przerwał jednak dymek zwiastujący to, że pisze wiadomość.

-Emm... No spoko spoko, tylko kiedy i gdzie chciałbyś się spotkać?

Natychmiastowo odpowiedziałem na pytanie, na które przygotowałem się jeszcze przed konwersacją.