13.Pierwsze wyjście na "kawę."

32 0 0
                                    


Jughead:

Siedziałaś sobie spokojnie w ławce i słuchałaś z skupieniem nauczyciela od biologii. Był to dopiero początek lekcji i nagle usłyszałaś trzask drzwi. Odwróciłaś się tak jak reszta twoich kolegów i zobaczyłaś Pana Jones'a, który kierował się w twoją stronę.

- Przepraszam za spóźnienie, to się więcej nie powtórzy. - powiedział i usiadł koło ciebie. Przywitał się, rozpakował i pod koniec lekcji kiedy miałaś już wychodzić z klasy zatrzymał cię i ku twojemu zaskoczeniu zaprosił cię na kawę. Zgodziłaś się i po lekcjach siedzieliście w jakieś mało znanej kawiarni pijąc gorące napoje.

Archie:

Siedziałaś już któryś raz na siłowni z Rudym. Podziwiałaś chłopaka, który aktualnie ćwiczył ze swoim kolegą. (bez podtekstów pls). Próbowałaś wymyślić coś co spodoba się chłopakowi. Niestety nie mogłaś się skoncentrować. Chłopak widząc jak na niego patrzysz a nie zajmujesz się sprawą podszedł do ciebie.

- No cóż [t/i], chyba dzisiaj już nic nie wymyślisz, może wyjdziemy i napijemy się czegoś ciepłego. Zapraszam na spacer po parku, jest tam taka kafejka z moją ulubioną gorącą czekoladą, co ty na to? - zaproponował a ty się zgodziłaś.

***

- Faktycznie dobra ta czekolada, dziękuję. - powiedziałaś. Powoli zaczynało się robić zimno i ciemno na dworze. Archie postanowił cię odprowadzić pod same drzwi, bo powiedział, że może być niebezpiecznie i nie pozwoli ci samej wracać.

Sweet Pea:

Po raz kolejny go śledziłaś, niestety wciąż za mało wiedziałaś o tym człowieku. W którymś momencie przez swoje przemyślenia straciłaś go z oczu. Pomyślałaś, że po prostu przyspieszył kroku więc i ty go przyspieszyłaś. Minęłaś jeden sklep, drugi i nie wiedziałaś kiedy, ale ktoś złapał cię w talii i zaciągnął w ciemną uliczkę. Odwróciłaś się twarzą do swojego napastnika i ujrzałaś tak dobrze znaną ci twarz. "- Sweet Pea?! -" krzyknęłaś zdziwiona. Ten tylko przymknął ci usta swoją dłonią i wyszeptał kilka słów, dzięki którym się uspokoiłaś.

- Cicho, nie krzycz. Nie chcę żeby cię ktoś usłyszał. Czemu mnie śledzisz? - spytał niemile. Już miałaś mu coś odpysknąć jednak dalej miałaś jego dłoń na ustach. Kiedy ją wziął nic nie odpowiedziałaś, zdałaś sobie sprawę, że brunet znajduje się zbyt blisko ciebie i to odebrało ci głos. Teraz dobrze czułaś ciepło jego ciała i wertujące cię spojrzenie oczu, w których momentalnie utonęłaś.

- Wytłumaczę ci to, ale nie tutaj, może pójdziemy gdzieś gdzie jest spokojnie. - zaproponowałaś. Poszliście do Pop'a i przy gorącej herbacie wytłumaczyłaś mu wszystko.

- Super, ale plus za szczerość. - uśmiechnęłaś się. Posiedzieliście jeszcze chwilę a potem rozeszliście się w swoje strony.

FP:

Wyszłaś się przejść. Nie wiedziałaś czemu, miałaś ochotę pójść na komisariat i ponownie zobaczyć się z szeryfem. Krążyłaś po mieście i po raz kolejny minęłaś komisariat, ale tym razem coś się zmieniło. Ktoś wychodził z budynku. Nie był to nikt inny jak szeryf. Osoba, która cały czas zaprząta twoje myśli. W nagłym przypływie odwagi podeszłaś do niego i zaproponowałaś wyjście na piwo. On musiał się odstresować po pracy a jedno piwo nic mu nie zrobi. Pojechaliście do niego. Od progu przywitał was jego starszy syn Jughead, który akurat wychodził z domu. Przywitaliście się a po chwili syna szeryfa już nie było. Weszliście do mieszkania. Miał ładny dom. Powiedział ci abyś się rozgościła a sam poszedł po piwo. Kiedy wrócił podał ci jedną butelkę i zaczęliście pić. Rozmawialiście do późna. Potem FP stwierdził, że jest za późno a on już wypił więc cię nie odwiezie więc zostajesz u niego na noc.

Kevin:

Siedziałaś z chłopakiem na lekcji angielskiego. Bardzo ci się nudziło. Postanowiłaś zaczepić swojego sąsiada z ławki.

- Hej, Kev, masz może ochotę na szejka po południu? - zapytałaś miło.

- Hej, no pewnie, czemu nie. To u Pop'a? - zaproponował. A ty zgodziłaś się. Po południu spotkaliście się w umówionym miejscu. Piliście swoje zamówienia.

-Kev, a jak smakuje ten czekoladowy? Nie miałam jakoś okazji nigdy spróbować. - Zapytałaś a chłopak podsunął ci czekoladowy twór pod nos. Spróbowałaś i uśmiechnęłaś się przyjaźnie. Zasmakowało ci. Kevin widząc to również uśmiechnął się. Potem pożegnaliście się i wróciliście do swoich domów.




Riverdale Male PreferencjeWhere stories live. Discover now