Historyjki część 0

43 2 1
                                    

Na początku nie było nic. Tylko ciemność, a z ciemnością... Bóg, nie byle jaki bóg, bo bóg ciemności Neol. nudził się przez swoją wieczną samotność, pewnego dnia jednak... Dostrzegł światło. Zbliżył się on do światła i ujrzał promieniującą (dosłownie) kobietę o pieknej jasnej cerze i długich blond włosach. Leżała ona na ziemi niekoniecznie wiedząc co się dzieje. Neol oczarowany jej osobą pomógł jej wstać. Ta bez większego oporu podniosła się i rozejrzała. Oboje nie umieli jeszcze mówić bo żaden z języków nie istniał. Jednak była między nimi jakaś więź, teraz nazywają ich rodzeństwem, bóg ciemności i światła żyli sobie w wiecznej ciemności z małym promyczkiem którym była bogini, bogini ta miała na imię Bala. Siedzieli tak sobie, dość dobrze się dogadując, gdy nagle wszystko wokół (czyli nic) zaczęło się trząść przez wubuch który nastał w nicości. Powstal wszechświat, razem z nim jego Boginii, Uni. Równie piękna co siostra z gwiazdami w oczach i galaktyką we włosach rozejrzała się unosząc, nad ziemią dzięki swym czarnym skrzydłom które podobnie jak włosy, były "okiem na wszechświat". Bala zaczęła interesować się nowym członkiem rodziny w przeciwieństwie do Neola, który czuł zazdrość, myślał on że Uni przyszła odebrać mu siostrę. Chwila nie minęła a wszechświat zaczął się poruszać, wszystko wokół przestało stać jak zamrożone. To mogło oznaczać tylko jedno, powstał czas. Starsze rodzeństwo przyzwyczajone już że gdy coś się zmienia, nowy członek rodzinki przybył. Usłyszeli oni krzyki z bólu. Pobiegli a tam, na jakiejś asteroidzie siedział chłopak o błękitnych oczach i czarnych włosach krzyczał on trzymając się za głowę. Wyglądał jakby przeżywał niewiarygodny ból. Bogowie podeszli do czasu by sprawdzić czy z nim wszystko w porzadku a ten natychmiastowo przestał. Spojrzał na nich i wstał
-hejka, Amos mi mówią, jestem bogiem czasu, wy jesteście Bala, Neol i Uni, zastanawiacie się pewnie co ja teraz robię bo nie umiecie mówić ale właśnie widziałem nieskończoną przyszłość tego wszechświata razem z wszystkimi jego możliwościami i tak się zdarzyło że umiem mówić-
uśmiechnął się on do nich nadal zdając sobie sprawę że nic nie rozumieją. Westchnął on i zrozumiał że jego rolą tutaj jest nauczenie ich wszystkiego, jako że znał ich dużo lepiej niż kto inny doskonale wiedział co potrafią. Jednak na razie skupił się na nauce mówienia, mówią że dla boga wieczność to sekunda. Więc co z rokiem? Bo po roku istnienia czasu powstał kolejny bóg. Inni bogowie znaleźli go dzięki nieskończonej wiedzy Czasu i tym że nagle zaczęły istnieć żywioły. Tak. Bóg żywiołów Perter przybył na świat by wypełnić luki w wszechświecie, niektórzy myślą że bogowie to raczej nie są ponieważ ktoś ich tam musiał umiescic. Ja wam powiem, że nie bo byli oni od początku, ale teraz uformowali sie w życie. Żywioły dobrze dogadywał się z resztą rodzeństwa mimo tego że już od początku był najbardziej arogancki
-jeszcze tylko jeden -
Powiedział do siebie jednego razu Amos
-tylko jeden bóg-
Dodał do swej poprzedniej wypowiedzi wyczekując na swojego ulubionego brata na planecie która jeszcze wtedy była wielką skałą z wieloma erupcjami wulkanów... Ziemi. A więc przybył. Po wielu latach czekania Amos ujrzał swojego brata, śmierć. Więc byli. Wszyscy w komplecie. Ciemność, światło, wszechświat, czas, żywioły i śmierć. Teraz tylko nauczyć się z sobą żyć... I udało się, wiele miliardów lat spędzili z sobą. Po drodze odkrywając że razem mają wielką moc. Stworzyli dwa "między światy" z planami na przyszłość. Niebo i piekło. I tak powstało też pierwsze dwa istnienia. Pierwsza demonica Hellara oraz pierwszy anioł Heavna. Następnie stworzyli ich więcej. Więcej demonów i aniołów... I tak powstał wszechświat. Tak powstali bogowie. Tak powstały pierwsze dwa życia

Historyjki Where stories live. Discover now