Odwracam się i widzę przed sobą Harry'ego, wracam wzrokiem do Brada, bo tak nazywa się książę, który posyła mi smutne spojrzenie i podaje moją rękę Harry'emu. Uśmiecha się, kłaniając i odchodzi. Harry kładzie swoje dłonie na mojej talii, a ja ręcę na jego ramionach, tak jak bardzo bym chciała się do niego przytulić i kosyłać w rytm wolnej muzyki, tak wiem, że nie mogę.
-Podrywał Cię, podobasz mu się-mówi mi.
-Komu?
-Bradley Smith-widzę, że jest zazdrosny, zaciskając ręcę na moje talii.
-Możliwe-wzruszam ramionami.
-Nie podoba Ci się?-pyta, aby się upewnić.
-No wiesz, jest przystojny, ale skoro już mam Ciebie, chyba nie mam innego wyjścia-mówię szeptem.
-Nie drażnij się ze mną, Charlotte-uśmiecha się, a ja to odwzajemniam.
Kiedy kończy się utwór, Harry zostawia mnie samą idąc się przywitać z resztą gości. Zanim odchodzi, przypomina mi jeszcze, że mam pojawić się w ogrodzie o dwudziestej drugiej.
Krążę po sali, raz tańcząc z Willem, czasami z inną osobą, jednak dziwię się jak widzę ojca z jakąś kobietą, to znaczy, rozumiem, że z kimś tańczy, ale ta kobieta jest tak znajoma. Próbuję sobie przypomnieć skąd ją znam.
-Co tam, Charli?-pyta Will, który pojawia się przy moim boku. Wskazuję mu głową na kobietę, która rozmawia z moim ojcem.
-Wiesz kto to? Wydaję mi się, że ją skądś znam-mówię.
-Nie mam pojęcia-wzrusza ramionami-Nie zawracaj sobie tym głowy. Chodź, Harry już czeka-mówi i widzę, że ma rację. Właśnie wybiła dwudziesta drugą. Żegnam się z nim, tuląc go i wychodzę szybko z sali, a następnie z pałacu. Idę do ogrodu, mijam wiele roślin i drzew, ale gdy zauważam rząd świec ustawionych na jednej z drewnianej ławek. Podchodzę bliżej i widzę Harryego z różą w ręcę, a w drugiej trzyma telefon. Podchodzę do niego uśmiechając się.
-Cześć-mówię. Jednak od nie odpowiada, tylko odkłada telefon na ławkę i puszcza jakąś piosenkę. Wolną i przyjemną dla ucha.
-Zastańczysz ze mną?-pyta, podając mi róże. Kiwam głową i zabieram kwiatek, żeby odłożyć go na ławkę.
Harry obejmuje mnie w pasie, a ja kładę głowę na jego ramieniu, kiedy poruszamy się w rytm muzyki. Nareszcie mogę z nim normalnie spędzić czas, tak jak chciałam. Wtulona w miłość swojego życia.
-Charli-szepcze do mojego ucha-Muszę Ci coś powiedzieć-moje ciało się spina-Spokojnie-czuję, że się uśmiecha.
-O co chodzi?-patrzę w jego oczy.
-Charli, chcę Ci to powiedzieć od kilku dni i jestem tego pewien-chwyta dłoń-Jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu, nie wyobrażam sobie dnia bez Ciebie, chcę zasypiać, budzić się przy Tobie, całować Cię, spędzać każdą możliwą chwilę życia z Tobą, a to oznacza jedno, że Cię kocham.
Huhuhu ale romantiko :D
YOU ARE READING
Royal ♔||hs(book one)
Fanfiction"Ona myślała, że jest normalnym chłopakiem. On myślał, że zapomni" ©2014 by hazzasminex