zemsta ,,radość czy smutek" rozdział II

601 36 8
                                    

Po Tym jak wyszłem z domu postanowiłem się ukryć na drzewie żeby cały czas obserwować dom mojej małej kruszynki
Po upływie 30 minut
Drzwi domu uchyliły się a za nich wyszedł Kenechi cały czas się patrzyłem co zrobi . Kenechi nie świadomy kiedy szedł nie spodziewał się że go szpieguje. Idąc za nim doszedłem pod jakiś dom był on biały i mały ja cały czas obserwując brata mojej królewny schowałem się za żywopłotem .
W pewnym momencie drzwi domku otworzyła drzwi jakaś staruszka , która serdecznie przywitała tego idiotę.
*drzwi się zamkneły *
Podszedłem pod okno żeby podsłuchać rozmowę jedyne co usłyszałam to krótki krzyk . Schowałem się za żywopłotem kiedy to zobaczyłem Kenechiego z czarnym workiem w którym coś było zakopał to w ogrodzie usłyszałem jak dzwonił mu telefon kiedy ten idiota go odebrał usłyszałem
  ,,no ok to spotkanie za godzinę przy ulicy kwiatowej przy domu z numerem 55 . Spojrzałem na dom i okazało się że tu spotka się z kimś Kenechi.
Kenechi gdzieś pospiesznie pobiegł kiedy upewniłem się że go nie ma to wyciągnołem rękawiczki i wziąłem łopate odkopałem worek. W worku znajdowały się zwłoki pewnie domyślacie się kogo.
Wszedłem do tego domku w salonie na stoliku leżał laptop był on nawet nie wyłączony kiedy bliżej podeszłem zobaczyłem że był tam wystawiony domek staruszki na sprzedaż . Popatrzyłem na zegar i była już 16.50 za 10 minut miał przyjść Kenechi dlatego schowałem się w żywopłocie. Już 5 minut później przyszedł Kenechi z jakimś facetem weszli do domu(...)
Kiedy upłyneła godzina wyszli z domu facet dał pieniądze Kenechiu kiedy facet odszedł ja pobiegłem do domku staruszki do którego wszedł przed sekundą ten idiota.
Złapałem go za koszule *odwrócił się *
-co ty zrobiłeś!-zacząłem krzyczeć
On wytłumaczył że podsłuchał moją rozmowę z moim kwiatuszkiem i,że zabił chrzestną T.I ponieważ nie chcę żeby się wyprowadzała i dlatego sprzedał jej dom.
Kiedy to usłyszałem to krew się w mnie zagotowała już z kieszeni wyciągnołem nóż żeby zabić tego debila lecz uświadomiłem sobie że tym zrobię większą krzywdę mojemu słodziakowi dlatego postanowiłem go nie zabijać. Dlatego że Kenechi jest o De mnie słabszy skrępowałem go sznurem jaki znalazłem w domu zmarłej i zawiązałem mu oczy . Schowałem go na przyczepie i wywiozłem do lasu w którym miałem swój własny letniskowy domek. Kiedy już byliśmy w domku letniskowym zabrałem go do piwnicy i przywiązałem do krzesła. Znęcałem się nad nim psychicznie przez 5 godzin widziałem że on tego już nie wytrzymuje dlatego powiedziałem mu
,, Jeśli jeszcze raz zrobisz coś swojej siostrze to cię zabije przecież i tak już widzisz do czego jestem zdolny, wypuszczę cię jeśli nic nie powiesz T.I co tu się wydarzyło nawet mogę wypuścić cię dziś , a jeśli T.I będzie chciała wyprowadzić się do matki chrzestnej to powiedz jej że wyjechała do USA na stałe i że nie wróci już i powiedz że nie chciała jej martwić i ciebie poprosiła żebyś jej to przekazał a i powiedz że dom komuś sprzedała, ja się zajmę zwłokami i resztą "
Kiedy to powiedziałem ,widziałem strach w jego oczach
-dobrze już nic jej nie zrobię i powiem to co mi kazałeś
Od wiązałem go i podwiązłem go pod dom
Było dosyć późno więc poszłałem spać

CDN. mam nadzieję że rozdział wam się spodobał

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 29, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

yandere x readerWhere stories live. Discover now