022

437 24 1
                                    

Cortney wraz z Jaedenem i Sophią siedziała na kanapie w salonie i czekała na przyjście Alyss i Noaha. Cała trójka oglądała film w telewizji, a reszta osób pilnowała tego, aby Wyatt przypadkiem nie wyszedł ze swojego pokoju.

- Cort, tak właściwie to gdzie twoi rodzice? Od dnia naszego przyjazdu nigdzie ich nie wiedziałam.- powiedziała nagle Sophia, co zwróciło uwagę pozostałej dwójki.

- Wyjechali do moich dziadków, żeby dać nam uhm...- przerwała na chwile, aby dobrać odpowiednie słowo- prywatność? Nie wiem jak to nazwać.- odparła, a dziewczyna kiwnęła głową w geście zrozumienia.

Ponownie zapanowała pomiędzy nimi cisza, do momentu kiedy usłyszeli pukanie do drzwi wejściowych. Cortney szybko się zerwała ze swojej pozycji i podbiegła, aby wpuścić swoich przyjaciół do domu.

Kiedy tylko nacisnęła klamkę i rozszerzyła drzwi, jej oczom ukazał się Noah wraz z Alyss. Dziewczyna trzymała w ręku bukiet róż, tak jak wszyscy się spodziewali.

- Oo to dla mnie?- zapytała Cortney i nie oczekując odpowiedzi zabrała jej bukiet z ręki, po czym wręczyła go Jaedenowi, który w międzyczasie zdążył do niej dojść wraz z Sophią- Dzięki Alss.- dodała i się uśmiechnęła.

- Wszystko w porządku?- zapytała Alyss i wymieniła niepewne spojrzenie wraz z Noahem.

- W jak najlepszym.

- Sądziłem, że się chociaż ze mną przywitasz Cort.- powiedział oburzony Noah, a dziewczyna gdy tylko to usłyszała podeszła do niego i zamknęła go w mocnym uścisku.

- Wiesz, że się cieszę z tego że przyjechałeś. Po prostu próbuje być nieco spokojniejsza? O ile mogę to tak nazwać.- wytłumaczyła i odsunęła się od chłopaka.

- Wiesz co, idź się lepiej przewietrz. Może to Ci trochę pomoże.- powiedziała Alyss i popchnęła swoją przyjaciółkę w stronę drzwi- Jak wydobrzejesz to dopiero przyjdź.- dokończyła i wypchnęła całkowicie Cortney za drzwi, a Jaeden wraz z Sophią wyszli tuż za nią, zostawiajac przy tym Alyss i Noaha w środku.

- Przynajmniej to mamy wykonane.- westchnęła Sophia i wyciągnęła swój telefon, aby napisać do reszty o tym, że Cortney udało się zabrać bukiet róż od Alyss, lecz zaprzestała tej czynności, gdy zobaczyła że Jaeden klęka na jednym kolanie.

- Cortney, przyjmij ten oto bukiet na znak mej miłości.- powiedział w prześmiewczym tonie, a dziewczyna się uśmiechnęła, po czym zabrała od przyjaciela kwiaty.

- Idiota.- odparła z uśmiechem na twarzy i lekko popchnęła Jaedena w tył, kładąc swoją dłoń na jego klatce piersiowej.- Serio aż tak się tym zmęczyłeś, że serce chce Ci się wyrwać z piersi?- zapytała, a chłopak odwrócił od niej wzrok. Sophia to zauważyła i spojrzała ze zdziwieniem na przyjaciela, po czym zaczęła pisać coś na swoim telefonie.

- Wiecie co, powinnismy wracać do środka. Podobno Aly wstawiła coś na instagrama, czego Wyatt nie powinien widzieć.- powiedziała nagle Sophia, po czym wszyscy weszli z powrotem do budynku.

𝐉𝐚𝐞𝐝𝐞𝐧 𝐌𝐚𝐫𝐭𝐞𝐥𝐥 - Instagram '𝚈𝚘𝚞'𝚟𝚎 𝚐𝚘𝚝 𝚜𝚝𝚑 𝙸 𝚗𝚎𝚎𝚍'Место, где живут истории. Откройте их для себя