<2>

806 21 26
                                    

Mam ich wszystkich dość, chyba mam prawo do własnego życia? Może chcę akurat ten dzień spędzić sama ze sobą? Dlaczego oni nie potrafią tego zrozumieć..

Nagle do mojego pokoju wparował Igor.

- Laura proszę nie płacz przez takie coś, Mateusz przesadza ale.. Nie przejmuj się tym - Przytulił mnie mocno. Po moich policzkach cały czas płynęły łzy.

- Igor ja nie chcę już tu być, chcę wyjechać, daleko od tego wszystkiego, od was - Spojrzałam przed siebie, stal tam Mateusz.

- L-Laura, możemy porozmawiać? Sami? - Spojrzał na Igora.

Po chwili zostaliśmy w pokoju sami, tak jak chciał. Zamknął drzwi i usiadł obok mnie.

- O czym chciałeś porozmawiać? - Wytarł łzę która była na moim policzku.

- Co zrobiłem nie tak? Dlaczego mnie aż tak nie trawisz? - Patrzył mi prosto w oczy.

- Mateusz to nie tak.. Ja cię lubię.. Ale nie chcę żebyście decydowali o moim życiu. Nie jestem już dzieckiem.. - Ściągnęłam jego rękę z mojej twarzy.

- My się po prostu o ciebie martwimy - Co ja takiego robię, że muszą się o mnie martwić? Nosz kurde.

Nie odpowiedziałam mu, w pośpiechu ubrałam buty i wyszłam na dwór.

Pobiegłam tak daleko jak tylko mogłam, po drodze udało mi się zgubić Mateusza.

Od : Ropucha
Cholera Laura gdzie ty jesteś
Odpisz
Laura kurwa
Martwię się o ciebie strasznie
Laura przepraszam

Do: Ropucha 
Wszystko jest w porządku, wrócę nad ranem.

Od : Ropucha
Ni chuja, wiem, że jesteś w parku, zaraz będę

Skąd on o tym wie? Jakim cudem?
Kurwa
Lokalizacja na snapie, jest włączona cały czas.

Mam przejebane.

Od : Głupi but 👤
Przemyśl decyzję o wyprowadzce, jeśli chcesz możesz wprowadzić się do Bartka albo cokolwiek.

Dlaczego akurat do Bartka, gdyby nie to że Kuba cały czas jest w trasie to pewnie zamieszkała bym z nim.

Stałam na środku parku i cierpliwie czekałam na Mateusza.

Odczuwam dziwną potrzebę przytulenia się do niego, potrzebuję bliskości.

- Laura! Igor chodź! Tutaj jest - Spojrzałam na szatyna z widocznym smutkiem w oczach.

Natychmiast do mnie pobiegł i stanął obok mnie.

- Dlaczego uciekłaś? - Spojrzałam mu głęboko w oczy i bez namysłu mocno go Przytuliłam.

Nie myślcie sobie, że się zakochałam, nadal uważam, że jest ograniczony umysłowo.

Nie zmienia to faktu, że ma w sobie coś co mnie do niego przyciąga.

- Odpowiesz mi? Martwiliśmy się o ciebie - W jego oczach widziałam zmartwienie.

- Chciałam zostać sama, przepraszam - Odsunęłam się od niego i spojrzałam na Igora.

Chyba mnie rozumiał, pierwszy raz w życiu.

- Od dzisiaj mieszkasz u mnie, Igor powiedział, że tak będzie lepiej - Nałożył na mnie swoją bluzę. Była wczesna jesień więc wieczorami było chłodno.

Uznałam, że nie będę protestować, zamieszkam u niego.

Przytaknęłam głową na co się uśmiechnął.

Pomieszkam u niego tydzień, w między czasie znajdę nowe mieszkanie i będzie cudownie.

- Chodź idziemy do auta, nie mamy czasu - Złapał mnie za rękę.

- Potrafię sama chodzić - Spojrzeliśmy na nasze ręce poczym schowałam moją do kieszeni.

Rozstaliśmy się z Igorem pod jego mieszkaniem, Mateusz uznał, że nie chce mu się wracać na nogach więc zamówił ubera.

Ma kilometr do domu, to zaledwie 10 minut?

To jego kolejny minus, lenistwo..

Ile już ich nazbierałam? Z dwadzieścia?

Jedyny jego plus to ten uśmiech..
.
.
.
.
Dodam sobie dzisiaj kilka rozdziałów X D

Unwanted |¦ Żabson Where stories live. Discover now