14. PRZEMYŚLENIA

Começar do início
                                    

Prawdopodobnie to wtedy brunet stracił wiarę w ludzi. Dotychczas wyznawał zasadę, że jeśli będzie się dla kogoś dobrym i pomocnym, druga osoba odwdzięczy się tym samym. Wierutna bzdura. W każdym człowieku czaił się egoizm, który podpowiadał mu, by w pierwszej kolejności zawsze dbał o siebie. Po tak ogromnym rozczarowaniu, z jakim przyszło mu się zmierzyć tuż po wielkiej ucieczce tej kreatury, zamknął się na drugiego człowieka. Sparzył się już na tyle mocno, że bał się tego samego po raz drugi.

Największym ciosem była jednak decyzja o zwolnieniu większej części kadry, z powodu braku funduszy na pensję. Musiał dokonać tego okropnego wyroku, wręczając wypowiedzenie setkom osób. Sprzedał swoją posiadłość w Europie, która służyła mu jako letnia rezydencja, by zapewnić im chociaż solidne odprawy.

Chyba nigdy nie było mu tak ciężko, wybierając osoby dosłownie na odstrzał. Zostawił tylko niezbędnych na danym stanowisku pracowników, po czym wystosował oficjalne przeprosiny.

Mniej więcej wtedy jego życie zaczęło się walić.

Musiał jakoś pozbierać się po zdradzie przyjaciela i krachem firmy. Niedługo potem Taehyung zerwał intercyzę, zostawiając jego siostrę w rozpaczy. Jednak najbardziej przytłoczyła go konieczność zwolnienia swojej osobistej sekretarki.

Wiedział, że ona sama nie była w zbyt dobrej sytuacji finansowej. Pracowała, wynajmowała mieszkanie i radziła sobie sama. Nie miała bliskiej rodziny, przez co nie miała do kogo zwrócić się o pomoc.

Samo odtworzenie w głowie jej bezbrzeżnego smutku, który miała wypisany wtedy na twarzy, powodował w nim fizyczny ból. Czyżby już wtedy wiedziała, że była w ciąży?

Pół roku dwoił się i troił, by postawić firmę na nogi. Sytuacja była jednak zbyt poważna, by móc cokolwiek wskórać. Próżna była też wściekłość na cholernego JangSu, o którym wszelki słuch zaginął. Jimin miał tylko nadzieję, że skradziona fortuna nigdy nie przyniosła mu szczęścia.

Sani weszła do domu, trzymając się za bolący krzyż, przerywając jego niewesołe przemyślenia.

Słońce już dawno schowało się za horyzontem, jednak kobieta wróciła z pracy chwilę wcześniej. Jimin nie mógł zarzucić Jinowi tego, że przeciążał Kang. Czasami zastanawiał się, czy Sani nie dowiedziała się już o jego bankructwie. To by wyjaśniało, dlaczego specjalnie brała nadgodziny, mimo łagodnych upomnień jej szefa. Czyżby chciała więcej zarobić?

Bez namysłu wstał, by pomóc jej umościć się w fotelu. Mruknął coś o tym, by uważała na siebie. Starając się nie dać nic po sobie poznać, wciąż nie mogła wyjść z podziwu nad zmianą, jaka się w nim dokonała.

Wieczorami przesiadywał w domu, ani razu nie wychodząc późną porą. Świadczyło to o tym, że być może był szczery, mówiąc o zerwaniu kontaktów z kochanką. Wciąż jednak nie wiedziała, co robił wtedy, gdy wychodziła do pracy. Dobrze wiedziała, że praca wcale nie była dla Jimina przeszkodą do flirtowania.

Do tego zrobił się wobec niej łagodniejszy. Coraz częściej zaskakiwał ją miłymi gestami, takimi jak ciepły posiłek po jej powrocie. Najbardziej godne docenienia były te momenty, gdy po prostu siadali razem przed telewizorem, nie czując się już niezręcznie w swojej obecności.

Tym razem mężczyzna również przyłączył się do niej na kanapie.

— Połóż mi swoje nogi na kolanach. — Poklepał się przy tym po udach. Kiedy wahała się nad tym, czy przypadkiem źle usłyszała jego słowa, mężczyzna wyjaśnił: — Po całym dniu pracy pewnie dokucza ci opuchlizna nóg. Tak przynajmniej dowiedziałem się z mądrych poradników.

UNEASY ~ P.JM ✔️[3]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora