Dreiundvierzig

2.7K 124 36
                                    

media: Avantasia - The Wicked Symphony 


 – Wiesz, Wolf, to tylko randka, a ty się ekscytujesz jakbyś miał się ożenić z jakąś cesarzową – mówi uszczypliwie Grey. Prycham w odpowiedzi. To tylko przyjacielskie spotkanie... i... dobra może i randka! Ale nie taka oficjalna!

– Matt, nie dokuczaj Oliverowi, dobrze? I daj mu się po stresować jego pierwszą w życiu randką – mówi w mojej obronie Will.

– Oliver? Randka? – jakby z podziemi wyłania się Elizabeth – Dlaczego najlepsi faceci w naszej klasie albo są gejami, albo są już zajęci? – mówi i teatralnie wzdycha.

– Więc Oli? Kim jest t e n szczęśliwiec? Znam go? Albo chociaż kojarzę? – dziewczyna zasypuje mnie falą pytań i po raz pierwszy pożałowałem, że zacząłem się napalać na ta (nie)randkę z Charlesem.

– Dlaczego od razu zakładasz, że to facet? – fuczę na Lizz. Przecież nikt nie wie, że spotykam się z facetem! Zresztą kto miałby nas widzieć?

– A tak jakoś... Zgaduję... No co? Zresztą bez obrazy, Oli, ale nie widzę cię z żadną dziewczyną, więc no... wybór jest prosty – dziewczyna uśmiecha się i przyłącza się do naszego stolika, kiedyś mojego i Will'a, ale ostatnim czasem ten stolik się rozrasta.

– A teraz grzecznie jak na spowiedzi mów wszyściutko.

– Żartujecie sobie? Spędzimy przerwę słuchając o jego facecie?

– Zazdrosny, Matt? Ja jestem ciekawa z kim Oliver się spotyka, a jeśli nie chcesz to sobie idź – fuczy na niego, a chłopak tylko wystawia jej język w odpowiedzi. Matt nie przepadał tylko za naszą dwójką, więc z resztą klasy dogadywał się świetnie. A teraz związkiem z Will'em nikt już nie wie nic. W końcu dwóch największych wrogów razem? Nie do pomyślenia!

– Dobra, Oli, jaki on jest – dopytuje się dziewczyna, a ja przez chwilę zastanawiam się co mogę powiedzieć, a co najlepiej ominąć. Przecież nie powiem, że spotykam się z Charlesem? Przecież nie chcę żadnych problemów z tego powodu.

– Jest starszy o dziesięć lat, przystojny i... i... – kurwa i co ja niby powiem? Bo jedynie co mi przychodzi do głowy to, że ma przepiękne szaro-niebieskie oczy, piękny uśmiech, mimo że zachowuje się jak zimny drań to jest naprawdę ciepłą i czułą osobą jaką dane było mi poznać? Że czuję się bezpiecznie kiedy mnie obejmuje, a kiedy mnie całuje to serce omal mi nie eksploduje ze szczęścia? Że lubię kiedy mówi do mnie po niemiecku, chociaż nic z tego nie rozumiem, bo po prostu kocham jego głos, akcent? Że kocham te nasze docinki każdego dnia?

– I jest chodzącym ideałem – kończę, bo powiedzenie czegoś innego nie wchodziło w grę?

– A w jaki sposób się poznaliście? Jak długo jesteście razem! Więcej szczegółów Oli, więcej szczegółów!

Spoglądam na Will'a, który właściwie nie wytrzymać ze śmiechu, pewnie wie, że wpadłem jak śliwka w kompot i niedługo mój tajemniczy chłopak, przestanie być taki tajemniczy.

Nie miałem bladego pojęcia co mogę jej powiedzieć.

– Lizz, już sobie odpuśćmy te szczegóły, poznali się jak normalni i cywilizowani ludzie, tu nie ma żadnej historii rodem z romansideł – Will postanawia ratować mnie z opresji, przez co jestem mu dozgonnie wdzięczny; uśmiecham się w jego stronę, w myślach dziękując za takiego przyjaciela.

– Natomiast wasza jest niczym z typowego romansidła. Nienawidziliście się a teraz proszę! Przykładna para! – Lizz klaszcze w dłonie cała podekscytowana, całkowicie zapominając, że kilka sekund próbowała dowiedzieć się czegoś o moim chłopaku.

Promised Land  //BLΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα