Przypadek?

15 0 0
                                    

Podekscytowana wstałam z łóżka. Kto by się nie cieszył z kolejnego przepitego piątku? Wczoraj działo się zdecydowanie za dużo rzeczy, nie wszystko pamiętam. Mniejsza.  Po chwili zadzwonił mój telefon.

-Halo- usłyszałam głos po drugiej stronie.                     

- Hej..- w chwili wszystkie wspomnienia z wczoraj do mnie wróciły

- Spotkajmy się za godzinę w parku- to ostatnie co usłyszałam z telefonu.

Wolałam nie pamiętać co się stało. Chyba wyjdę z siebie, jak mogłam tak ogłupieć. W skrócie, upiłam się  i całowałam się z gościem, którego imienia nawet nie znam. Na tą imprezę zaprosił mnie chłopak, z którym rozmawiałam przez telefon...

Miałam godzinę, więc z moją prędkością już musiałam zacząć się ogarniać. Makijaż zajął mi połowę czasu, swoją drogą chyba nikt nie wie jak wyglądam bez niego.

W drodze do niego myślałam nad tym co mu powiem. Mam nadzieje że da mi spokój.

-Hej

-Cześć, nie mam czasu więc powiem ci tylko, że to nie moja wina, pomieszałam alkohol, ten facet sam zaczął się do mnie dobierać...

-Przestań, myślisz, że jestem ślepy, głupi, czy jak? Myślałem, że taka ładna dziewczyna jak ty ma coś w głowie, myliłem się, to było upokarzające. Dla mnie jesteś nic nie warta. Rozumiesz?

-Ta, jasne dzięki za rozmowę. Tylko po to kazałeś mi przyjść?

-Chciałem żebyś zrozumiała jak pusta jesteś

-Bo co? Całowałam się z jakimś gościem i od razu, że pusta?

-Widzisz? Dla Ciebie nic nie znaczy to, że zaprosiłem Cię na tą imprezę. Zostawiłaś mnie, a ja mimo wszystko zostałem i pomogłem Ci wrócić do domu. Nawet nie usłyszałem słowa "przepraszam". Nie chce już kontynuować tej znajomości.

-Wywalone, jak dla mnie to możesz już spadać.

Poszedł. Tak zwyczajnie odeszła z mojego życia kolejna osoba. Na moją prośbę i przez moją głupotę.


Nauka latania.Où les histoires vivent. Découvrez maintenant