3. Narada w Rivendell [1/2]

100 4 0
                                    

Frodo bardzo szybko doszedł do siebie, nie bez drobnej pomocy Linos i parę dni później był już gotowy do wzięcia udziału w naradzie. Przez te parę dni między uczennicą czarodzieja a hobbitami nawiązała się całkiem mocna nić sympatii. Niziołkowie od razu skradli jej serce, zresztą ze wzajemnością.

W dniu narady Linos wciąż odczuwała pewien niepokój. Wszyscy czuli się nieswojo, jednak to charakterystyczne jakby swędzenie skóry nie dawało jej spokoju. Nie pierwszy raz to czuła i to uczucie zawsze zwiastowało mniejsze, bądź większe kłopoty.

- Gotowy? - Spojrzała na hobbita, który nieco nerwowo wygładzał kubrak. Zadziwiła ją łatwość, z jaką w Rivindell znaleziono ubrania na hobbicią miarę.

- Bardziej nie będę, Linos - westchnął. - A ty? Jesteś gotowa?

- Ja jestem jedynie obserwatorem - odparła, lekko kręcąc głową. - Chodźmy, Gandalf nas już szuka - dodała, czując lekkie drgnięcie amuletu zawieszonego na szyi.

Towarzyszył jej od najwcześniejszych lat. Według słów Gandalfa był zaplatany w koce, którymi była owinięta, gdy ją znaleziono. Był to tylko kawałek czarnego drewna, wysadzany kryształami górskimi, właściwie nie miał żadnej magicznej mocy, pomagał jednak Linos skupić myśli, działał więc niczym swego rodzaju katalizator dla rzucanych przez nią czarów.

Choć Gandalf nigdy nie powiedział wprost, że jest całkowicie niemagiczny.

- Odpowiedź zależy tylko i wyłącznie od ciebie, Linos - zbywał tajemniczo jej pytania o niego, aż dziewczyna w końcu się poddała. Musiała zadowolić się tą wiedzą, którą posiadała.

Czarodziej czekał na nich na dziedzińcu. Uśmiechnął się na ich widok, położył łagodnie dłoń na ramieniu Froda i przeniósł wzrok na swoją uczennicę.

- Gdzie reszta?

- Zostali w swoich komnatach, tak, jak prosiłeś - odparła zgodnie z prawdą. Pozostali hobbicie nie zostali zaproszeni na naradę. - Czy wszystko w porządku, Gandalfie? - zatroskała się, dostrzegając nieprzeniknione spojrzenie czarodzieja.

- Nic nie jest w porządku, moja droga, ale postaramy się temu jakoś zaradzić. Słuchaj, obserwuj i wyciągaj wnioski - polecił jej, jednocześnie wskazując im drogę i ruszyli powoli kamienną ścieżką. - Postaraj się nie rzucać za bardzo w oczy, dobrze?

- To chyba nie będzie takie proste, Gandalfie - zauważył bystro Frodo. - Linos z zasady rzuca się w oczy. Nie zauważyłem tutaj zbyt wielu niewiast - dodał ciszej.

- Na to niestety nie możemy nic poradzić, zresztą nie to jest problemem. Nie mówiłem o tobie zbyt wielu osobom nie bez powodu, moja droga - zwrócił się do dziewczyny, przystając tuż przed wejściem na taras, na którym miała się odbyć narada. - Nie chcę, byś wzbudziła zainteresowanie nieodpowiednich osób. Z wielu powodów...

Linos nie dopytywała. Dobrze wiedziała, że nie może liczyć na więcej wyjaśnień. Kiedyś bardzo ją denerwowały te wszystkie niedomówienia, teraz jednak była już przyzwyczajona do tego stanu rzeczy. W pewnym sensie nawet zaczęła je doceniać. Płynąca z nich nauka była bez wątpienia bardzo satysfakcjonująca.

- Trzymaj się blisko mnie i wszystko obserwuj. Będę później potrzebował twojego chłodnego osądu, Linos - dodał jeszcze cicho Gandalf, nim kładąc dłoń na ramieniu hobbita, wprowadził ich na taras.

Linos - historia ŚródziemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz