Weszliśmy przez główne wejście do środka, a ja rozszerzyłam oczy.

Wielkie zjeżdżalnie, balony, labirynty, a na środku ogromnych rozmiarów basen z kolorowymi piłeczkami.

Okej, można to zabrać do domu?

Nikogo tu nie było, a Shey mruknął coś pod nosem i poszedł dalej, więc poszłam za nim.

-Chcę tu pracować. - powiedziałam, rozglądając się dookoła.

Wyciągnęłam telefon, aby zrobić zdjęcie, ale gdy go odblokowałam, usłyszałam prychnięcie chłopaka.

-Co? - warknęłam, odwracając w jego stronę.

-Kto to? - wskazał na mój telefon, a ja zmarszczyłam brwi. On już całkowicie ześwirował.

-Co kto?

-No on. - wyrwał mi telefon z ręki i spojrzał na wyświetlacz, a ja dopiero teraz zrozumiałam, że chodzi mu o tapetę.

-To jest Shawn Mendes, ignorancie. - okej, ostatnio mam całkowitą obsesję na jego punkcie. Przez "ostatnio" mam na myśli ostatnie dwa lata.

-Co? Jestem przystojniejszy. - mruknął, przyglądając się zdjęciu.

-Człowieku, nikt nie jest od niego przystojniejszy. No chyba, że Dylan O'Brien, a teraz to oddaj. - powiedziałam, wyciągając rękę, ale nic sobie z tego nie robił. - Oddaj.

-Co to w ogóle za imię? Shawn. - miałam już tego dość, więc złapałam za telefon i chciałam go wyrwać, ale chłopak nie dawał za wygraną. W końcu wyślizgnął się nam z rąk, a potem pokonał długą drogę, w skutek czego wylądował prosto w basenie z piłeczkami, a następnie już go nie widziałam, bo poszedł na dno.

-Idź po to. - powiedziałam po chwili śmiertelnie poważnie i wskazałam palcem na kolorowe piłki.

-No chyba śnisz. To nie mój telefon. - powiedział z tym swoim uśmieszkiem. Spojrzałam na telefon w jego dłoni, a później znów na jego twarz. W sekundzie wyrwałam mu urządzenie z ręki, a później zamachnęłam się, więc teraz i on był na dnie.

-Co-mój telefon! - zawył, patrząc na basen.

-Teraz już twój, więc idź. - uśmiechnęłam się od ucha do ucha.

-Idę tylko po swój. - warknął, a ja przewróciłam oczami, ale weszłam do basenu, a za mną chłopak.

Piłeczki sięgały mi do połowy ud, ale i tak musiałam klęknąć.

-Po prostu cię nienawidzę. - warknęłam, szukając na ślepo urządzenia.

-No patrz, ja ciebie też. - odpowiedział, również szperając.

Minęło może z pięć minut, a ja dalej niczego nie znalazłam, więc powoli mnie to frustrowało. Okej, te piłki już mi się nie podobają.

Rozszerzyłam oczy, gdy poczułam pod palcami zimny, prostokątny przedmiot. Szybko go wyciągnęłam, ale zmarszczyłam twarz widząc, że jest on czarny, a mój jest złoty.

Moje życie to same rozczarowania nawet w tak głupich sprawach.

Nienawidzę wszystkiego co żyje na tej planecie włącznie z chłopakiem obok. Chcę wrócić do domu, obejrzeć Spongeboba i zjeść lody, aby potem narzekać, że jestem gruba, a nie tarzać się w piłeczkach.

-Masz mój telefon. - usłyszałam głos chłopaka obok, więc odwróciłam głowę w jego stronę.

-Tak, ale nie oddam ci go, póki nie znajdziesz mojego. - odpowiedziałam, zakładając ręce na piersi. Znam go już od jakichś trzynastu lat i wiem, że jeśli mu go oddam to on wyjdzie, a ja dalej nie będę miała mojego iPhona.

Girls Love Bad BoysМесто, где живут истории. Откройте их для себя