Mrok starej chaty

0 0 0
                                    

Stara chata na górze stała,
Bo mroczna kobieta wybudować ją chciała.
Serce czarne,
W głębi duszy dawno martwe.
Ręce pomarszczone,
By skupiała na nich oczy czerwone.
Twarz blada,
Spojrzał tam pewien Adam.
Adam to samotnik wielki,
Nie ma czasu na literki.
W domu swym zamyka łez oceany,
Mocząc przy tym wszystkie ściany.
Lecz kobieta samotna nie była.
Czuła ona, że wciąż żyłam,
Więc z mrocznej szuflady wyciągnęła
Nóż, po który tam sięgnęła.
I robiąc silny zamach...
Rzuciła we mnie.
Umarłam, ona to wie.

Wiersze by mmollusiaWhere stories live. Discover now