6.Story

76 9 0
                                    

Zamykam cicho drzwi domu i bezszelestnie ściągam czarny płasz. Wchodzę po schodach na piętro aby udać się do pokoju. Łapię za klamke białych drzwi i przechodzę do siebie.
-Gdzie byłaś?-mówi miły lecz zdenerwowany głos mężczyzny. Odwracam się w stronę łóżka gdzie widzę krótko ściętego chłopaka.
-Hej Braciszku-uśmiecham się miło i idę w stronę bruneta z rozstawionymi rękami.
-Prowadziłaś i piłaś?-pyta patrząc mi głęboko w oczy.
-Kuba przecież uważam-przewracam oczami.
-Chuchnij-mówi i zakłada ręce na piersiach.

-Panie JestemPrzewrażliwionyNaPunkcieMojejSiostryNafide proszę przestać-śmieje i ziewam mu na twarz.
-

Powinnaś umyć zęby-śmieje się i mocno przytula do siebie.
-Tęskniłem za Tobą-dodaje po chwili i całuje mnie w policzek.
-Ja za Tobą też-odpowiadam i również całuje go w policzek.
Puszcza mnie z objęć i kieruję się do drzwi
-Ale za te fajki masz mocno przejebane, a teraz do spania!-nakazuje i wychodzi z mojego pokoju.
Kuba jest strasznie przewrażliwiony na moim punkcie. Gdy jest w WWA kontroluje mnie co 5 minut. Pod pewnym względem jest to urocze ale z czasem staje upierdliwe. Mama usprawiedliwia go tym, że już wczesniej dał skrzywdzić mnie ojcu i teraz to nadrabia. Jest najukochańszym człowiekiem na ziemi ale i też najbardziej wkurwiającym. Bardzo cieszę się z jego wizyty tutaj.

***

Budzi mnie głośny śmiech NieSzanujeSwoichDomownikówNafide i jego kolegów, którzy jak zwykle nie mają własnego domu. Klne pod nosem i schodzę na dół uciszyć znajdująca się w salonie chołotę.
-

Przepraszam, że wam przeszkadzam ale...-przerywam w pół zdaniu i wpatruję się w chłopaka siedzącego na przeciw mnie.
-Jest i młoda Grabowska-śmieje się i wstaję.

-Maciejka-mówię zanosząc się płaczem i rzucam się na najstarszego brata.
M

aciek wpakował się do więzienia za handel narkotykami. Jak mogłam zapomnieć, że wkońcu wychodzi?
-Jak tam?-pytam zapominając o tym jak bardzo nie wyspana jestem.

-Już jest okay-odstawia mnie na ziemię.
-No to co z tej oto okazji idziemy w melanż!-krzyczy Krzysiek i podnisi ręce do góry, na co cała reszta odpowiada głośnym "yea".
-Nienawidzę was-krząknęłam pod nosem i idę w stronę kuchni.
Wstawiam wodę na kawę a w miseczce odlewam mleko kokosowe i wsypuje płatki owsiane.
-Jest i moja weguska!-krzyczy i rzuca sie na mnie Roksana, dziewczyna Kuby. Tulimy się chwilę a później zaczynamy rozmowę na temat ostatniego ich wyjazdu.

^^^

Ubrałam:

Na co Kuba nie był zadowolony, lecz obeszło się bez niepotrzebnych sporów

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Na co Kuba nie był zadowolony, lecz obeszło się bez niepotrzebnych sporów.
O

20 był po nas już Krzysiek i cała 5 ruszyliśmy do Planu, gdzie miały czekać już Amelka,Dagmara i wielu innych wspaniałych.


Równo o 20:30 weszliśmy do klubu i tanecznym krokiem poszliśmy w stronę stoliku który zajeli wcześniej przybyli znajomi. Przywitalismy się szybkim buziakiem w policzek i od razu zaczęliśmy lać alkohol.
-Za wolność!-krzyknął Maciek wznosząc kieliszek ku górze.
-Za rozsądek Maciejki!-rzuciłam i tez wznioslam kieliszek wódki, a reszta zaśmiała się i razem opróżnianilismy zawartość. Kuba odrazu zabral Rokse na parkiet i zniknęli gdzieś w tłumie już pijanych ludzi. Maciej polał nam kolejną kolejkę i w mgniemiu oka i jej nie było.
-Ach Ci Grabowscy-zaśmiała się Amelka i wyciągnęła do mnie ręce. Podałam jej dłoń i wspólnie poszliśmy na parkiet. Przepchnelismy się przez tłum ludzi w miarę ustronnę miejsce i jak normalni ludzie zaczełyśmy tańczyć. Po jakiś 3 piosenkach wróciliśmy aby się napić. Wróciliśmy do stolika gdzie moi bracia kończyli już 2 butelkę wódki.
-Za moją najukochańszą siostrzyczke!-krzyknął najstarszy Grabowski.
-I za moją!- dodał Kuba i wychylił kieliszek.
-Żebyście mnie tak nie zostawiali-zrobiłam smutną minę i również upiłam łyka z butelki.
-To co? Po tableteczce?-zapytała Dagmara wyciągając z kieszeni jasnych jeansów małą torebeczke z białymi tabletkami. Maciejka zaśmiał się głośno i wystawił ręke po jedną. Kuba, Roksana i Ami zrobili tak samo. Ja spojrzałam na wszystkich i zatrzymałam wzrok na bracie, który właśnie za to zostawił nas na dobre 2 lata. Wyciągnęłam rękę dalej patrząc na brata, który właśnie wrzucał tabletkę do buzi. Dagmara niechętnie podała mi jedną. Jestem przeciwniczką tego odkąd Maciek przez to siedział. Wkładam ją pod język i siadam na krześle, czekając na efekty, które przyszły niemal odrazu. Ogarniające ciepło przejeło moje ciało, a obraz zaczął się lekko rozmazywac. I co ich tak do tego ciągnie? Zamknęłam na chwilę oczy i gdy je otworzyłam nie widziałam nikogo poza Maćkiem.
-Zatańczysz ze mną?-zapytał i wyciągnął do mnie dłoń. Załapałam go za nią i nic nie powiedziałam a ten pociągnął mnie za sobą.
-Wiesz, że nie musisz tego robić?-zapytał łapać mnie w pasie i przesuwając do siebie a ja wieszam mu ręce na karku. Kołyszymy się w rytm akurat wolnej piosenki.
-Po prostu chce wiedzieć co was do tego ciągnie-odparłam i wtulilam się w brata. Tańczymy chwilę nie mówiąc nic.
-Bardzo za Tobą tęskniłem-mówi całując mnie w głowę.
-Ja za Tobą też-krząknęłam i zaczęłam się śmiać na wskutek narkotyku co brunet zauważył i robił to samo. Po piosence, wróciliśmy do stolika i zaczęliśmy opróżniać butelki alkoholu.
Taniec przeplataliśmy kolejną butelką wódki a Dagmara czasem i tabletki.
-Ide siku!-krzyczę ledwo stojąc do ekipy i oddalam się w kierunku łazienki. Tanecznym krokiem wchodzę przez drzwi i siadam na toalecie, opierając głowę o ścianę kabiny.
-A jutro głowa mi wybuchnie-mówię do siebie w myślach. Zalatwiam swoją potrzebę i wychodzę, lecz nie wracam do stolika, tylko wychodzę na dwór zabierając z wieszaka swój płaszcz. Przyjemny chłód wymywa ze mnie procenty i pozwala ustac spokojnie na nogach. Wyciągam paczkę niebieskich LM'ów i odpalam jedną. Kieruję się pieszo do domu, nie myśląc zupelnie o niczym i ciesząc się chwilą sama do siebie. U Grabowskich nie ma czegoś takiego jak umiar i wiem, że moi bracia wrócą w podobnym stanie. Wpadam przez przypadek na wysokiego mężczyznę i upadam kolanami na chodnik, raniąc sobie je.
-Przepraszam Cię bardzo, nie zauważyłam Pana-mówię i otrzepuję kolana z piasku.
-To ja przepraszam, zamysl..Kasia?-patrzy na mnie brunet.

Podaj mi rękę..Where stories live. Discover now