☆ Piękna i Bestia w jednej postaci ☆

90 3 1
                                    

Mokry jęzor psa na twarzy obudził skacowaną Sky. Otworzyła jedno oko i wyciągnęła rękę spod kołdry żeby odsunąć psi pysk. 

-Dzien dobry Terror-przywitała albinosa wciągając go do łóżka i mocno przytulając, a zadowolone psisko ochoczo poddało się pieszczocie. 

Wtulając nos w gładką sierść wdychała ciepły kojący zapach domu. Nie bardzo miała ochotę wstawać, ale wiedziała, że już czas.Poklepała psa w bok dając znak, że już wystarczy a zwierzak wrócił na podłogę.

- Wiem, wiem. Spacer- rzuciła i podniosła się opierając na rękach a pupil zbiegł po schodach na dół.Wstała pocierając skronie. 

Zarzuciła na siebie sportowy stanik, czarne legginsy i koszulkę bez rękawów, i weszła do łazienki zmyć makijaż. Potem zeszła do kuchni, odnalazła w szafce aspirynę i elektrolity, i nalała do szklanki wody z kranu. Wpatrując się w naczynie czekała, aż musujące tabletki się rozpuszczą, kiedy trzymając w pysku smycz pies tycnął ją w kolano. Spojrzała na niego kochającym wzrokiem i schyliła się by zapiąć mu na szyi szeroką obrożę z trzema rzędami ćwieków. Szybko związała włosy i wychyliła duszkiem zawartość szklanki. Chwyciła smycz i ruszyła do drzwi.

Po powrocie ze spaceru, z wyraźną ulgą spowodowaną działaniem proszków przeciwbólowych, ruszyła do kuchni i zrobiła sobie mrożoną kawę zamiast śniadania. Była dopiero szósta trzydzieści kiedy napełniwszy psie miski usiadła na kanapie i położyła głowę na oparciu powoli przypominając sobie zdarzenia dnia wczorajszego. "Kurwa"- pomyślała- "Co to była za tabletka? Extaza? Kwas? Co ja miałam w głowie? Nocne spacery i jeszcze ta bójka. Dobrze, że Dylan tego nie widział. To by mi dał do wiwatu, bla,bla,bla... Walki toczą się na ringu nie na ulicy. Nie jesteś pieprzonym Rambo tylko kobietą... bla, bla, bla. I ta cholerna limuzyna. Mam nadzieję, że nikt mnie nie poznał"- robiła rachunek sumienia. Na wpół leżąco popijała kawę. Kiedy już prawie ochłonęła tknęła ją kolejna myśl i aż podskoczyła otwierając oczy. "Cholera"-przypomniała sobie- "Wizytówka! Moja wizytówka! Kto to był? Co to w ogóle za typ? Nawet nie bardzo pamiętam jak wyglądał. Zasrany rycerz w srebrnej zbroi się znalazł... Zachowałam się idiotycznie. Co ja narobiłam? Mam nadzieję, że nie zadzwoni. Nie zadzwoni - prawda?"-zapytała samą siebie. Siedząc jak na szpilkach zastanawiała się jak do tego wszystkiego doszło. Postanowiła nie myśleć o tym więcej. Dopiła kawę i umyła filiżankę po czym udała się na długi prysznic żeby się rozluźnić zmywając z siebie wczorajsze grzechy i przygotować do pracy.

Koło dziewiątej zaczęły dobijać się do niej koleżanki, ale nie miała ochoty z nimi rozmawiać więc ignorowała wyświetlające się kontakty. Czekała na telefon od projektantki z dokładnymi instrukcjami co do godziny spotkania. Miała przed sobą cały dzien do pokazu i chciała trochę popracować, ale nie mogła pozwolić sobie na utytłanie całych rąk i paznokci w farbach olejnych tuż przed nim. Żeby zabić czas włączyła telewizor i bezmyślnie skacząc po kanałach z nieobecnym wzrokiem głaskała leżącego przy niej na sofie psa. Jeszcze przed południem usłyszała charakterystyczny dźwięk dzwonka, który ustawiła dla ważnych kontaktów. Stanęła na baczność i odebrała po pierwszym sygnale.

-Słucham- powiedziała.-Możesz być w Hiltonie na piętnastą?- usłyszała w słuchawce znajomy głos.

-Jasne- odpowiedziała Sky zdziwiona, że projektantka dzwoni do niej osobiście.

- Zrobimy przymiarkę i wyskoczymy na obiad kiedy dziewczyny będą nanosić ewentualne poprawki. Jak wrócimy zrobią ci makijaż i fryzurę. Gwarantuję, że nikt cię nie pozna. Ok?

-Jasne.Z przyjemnością.- odpowiedziała dziewczyna.

-Do zobaczenia na miejscu.

Połączenie zostało zakonczone.Sky spojrzała na zegarek było za piętnaście minut południe. Westchnęła. Jeszcze trzy godziny. Nie lubiła siedzieć bezczynnie, ale nie mogła się ani umazać ani poobijać przed pokazem, więc usiadła z powrotem wlepiając wzrok w telewizor. Strasznie nudziła ją bezczynność. Na 26. była jeszcze przed czasem więc usiadła na kwietniku i pociągnęła łyk wody z butelki rozglądając się dookoła. Tuż przed hotelem zatrzymała się taksówka. Sky spojrzała w tamtą stronę. Wysiadła z niej modnie ubrana kobieta o delikatnych czarnych lokach.

My Bad Boy, My bad girl (PL)Where stories live. Discover now