Too close to the dark sea

176 29 14
                                    

Gdy zeskoczyła z ostatniego stopnia w drzwiach tramwaju, od razu uderzył w nią zapach morskiej bryzy, która unosiła się w powietrzu. Było wiadomo, że jest o wiele bliżej morza niż zwykle, przez co uśmiechnęła się szeroko pod nosem. Od kilku dni chodził za nią ten pomysł, żeby odpocząć w pobliżu wody, a nie stresować się nauką, nadchodzącymi egzaminami i innymi rodzinnymi sprawami. 

Co prawda było już dość późno, słońce powoli zachodziło, ale jedyne czego chciała to ,,wyrzucić" z siebie kilka trosk, a gdzie lepiej to zrobić niż na morzu? Przy dźwięku fal, wiatru i w ciszy, gdy ludzie zaczną zbierać się do domów, będzie mogła szczerze porozmawiać sama ze sobą. Bez rozpraszaczy, bez słuchawek w uszach, tylko tak porządnie, przy okazji zmotywować się do następnych tygodni nauki przed zbliżającymi się testami i coraz bardziej pędzącym czasem. 

Ściągnęła buty i weszła na piasek, który był dość zimny, w końcu nie było jeszcze środka lata, a ledwie początek wiosny. Zakładała, że woda na pewno będzie zimna, ale nie odciągnęło jej to od podejścia do brzegu, żeby przyjrzeć się zachodzącemu słońcu. Na plaży było trochę ludzi, ale nie było ich odstraszająco dużo, ponadto spodziewała się, że większość z nich odejdzie zaraz po wyraźnym zachodzie słońca. Kiedyś częściej przychodziła na plażę, ale z czasem ten nawyk u niej zanikł - im więcej pracy w szkole, tym bardziej nie mogła znaleźć czasu, a nawet jeżeli bardzo chciała, wyrzuty sumienia, że marnowała czas, który mogła poświęcić na naukę, były za duże. 

Nabrała parę głębokich wdechów, zanim spojrzała przez ramię, żeby upewnić się czy ludzie postanawiają się już zbierać. Po tym zaczęła iść wzdłuż brzegu, kierując się w stronę dość dużego mostu, na którym chciała spędzić resztę wieczoru. Wracanie do domu nocą mogłoby być niebezpieczne, ale umówiła się z ojcem, który wracał późno z pracy, że po nią podjedzie, więc miała około godziny spokoju, zanim ten do niej zadzwoni, że jest już przy głównym wyjściu z plaży. 

Mijała się z dziwnymi spojrzeniami od tych, którzy schodzili z pomostu, chcąc wrócić do ciepłego domu, zanim zrobi się jeszcze zimniej, niż już było. Na szczęście przygotowała się na to i ubrała cieplejszą kurtkę, a jednak czuła się trochę dziwnie pod ich oceniającymi spojrzeniami, zwłaszcza gdy zapaliły się latarnie i obcy mogli wyraźnie widzieć jej twarz. Żałowała, że nie wzięła żadnej czapki z daszkiem, ale to być może byłoby podejrzane w ich oczach i mogliby zadzwonić po służby porządkowe. Albo po prostu powiedzieć coś ochroniarzowi w budce przy wejściu na plażę. 

Ubrała buty, strzepując piasek z bosych stóp, po czym oparła przedramiona na metalowej rurce, spoglądając daleko na horyzont, który robił się coraz trudniejszy do dostrzeżenia przez nadchodzącą ciemność. Zauważyła, że wymienili żarówki w niewielkich lampach i ich światło nie było tak słabe, jak kiedyś. To zmartwiło ją, że nie będzie mogła przyjrzeć się dokładnie wodzie. Mimo wszystko te nadal wyglądały tak staro, jak wcześniej, przyczepione solidnie do metalowych płotów na moście.

Sam dźwięk wody uderzającej o brzeg za jej plecami, a także sam jej ruch powoli sprawiał, że czuła się coraz lepiej. Każdy stres z niej uchodził, a jej myśli krążyły wokół tego, co czuła teraz, a nie na wieloletnim stresie, który nakładała na nią szkoła, rodzina, przyjaciele. Właśnie takie chwile lubiła najbardziej - chwile relaksu, takiego porządnego, a nie chwilowe, pięciominutowe przerwy na Facebooka pomiędzy sesjami nauki. Niebo przy granicy z wodą z różowego stawało się coraz bardziej zielone, stapiając się w jedność z coraz ciemniejszym niebieskim, który powoli pochłaniał ostatnie kolory dnia. Odetchnęła głęboko, po czym postanowiła podejść bliżej krawędzi wody. 

Przy moście dało się zejść po niewielkich schodach, żeby być na tym samym poziomie co woda, przy cumowaniu łodzi dla turystów. Nie była pewna czy ta usługa jeszcze istniała, ale pamiętała, że parę razy zdarzyło jej się popłynąć głębiej w morze i słuchać opowieści o tych wszystkich stworzeniach, które miałyby żyć w pobliskich wodach. Jak była mała, naprawdę je uwielbiała. Nawet do teraz trochę jej z tego zostało, co okazywała swoją miłością do wszystkich holograficznych rzeczy, jakie znajduje się w sklepach w ostatnim czasie - dobrym tego przykładem był jej piórnik, w kształcie ogona syreny. I może dwa długopisy z podobnym motywem. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 29, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Be my pearl | Mermaid! TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz