17 czerwiec

3 0 0
                                    


Wczoraj w nocy, a właściwie to dzisiaj dostałam odpowiedź na e-maila od Pana Adriana. Pisał, że cieszy się że tata odezwał się do niego po tylu latach. Bardzo chciałby się spotkać ale praca nie pozwala mu na wyjazd z kraju w którym obecnie przebywa. Pisał, że może kupić ojcu bilety do Francji by ten przyjechał do niego i poznał jego rodzinę.
Była godzina 8:19, zadzwoniłam do Pana, nawet nie wiem jak ma na imię, nie zdążyłam go wczoraj zapytać.
- Dzień dobry. To ja Mia. Rozmawialiśmy wczoraj w parku, pamięta mnie pan?
- Dzień dobry słoneczko. Oczywiście że pamiętam. Stało się coś?
- Nie, a właściwie to tak. Pana syn odpisał. Możemy się spotkać żeby o tym porozmawiać ?
- Ależ oczywiście. Może być w tym samym miejscu co wczoraj za godzinę?
- Tak mi pasuje. W takim razie do zobaczenia.
- Do usłyszenia.

O 9:30 zjawił się Pan Piotr jak się później okazało. Przeczytałam mu odpowiedź jego syna. Gdy czytałam mu list można było zauważyć a jego twarzy łzy i szczęście. Zdecydował że odwiedzi syna we Francji i zostanie u nich na dłużej zgodnie z prośbą Pana Adriana.

- Nawet nie wie Pan jaka jestem szczęśliwa że mogłam Panu pomóc.
- Kochanie dziękuję Ci za wszystko. Wiem, że żadne słowa nie są w stanie wyrazić mojej wdzięczności ale,..
- Proszę mi nie dziękować, zrobiłam to co uważałam za słuszne
- Dawno nie spotkałem tak dobrej osoby, o takim wielkim sercu.
- Miło mi że mogłam Panu pomóc. Przepraszam ale muszę już iść, przyjaciółka czeka.
- Dziękuję ci jeszcze raz. - uśmiechnął się do mnie. - Ale mam do ciebie jeszcze jedna prośbę.
- Tak? Proszę mówić.
- Mam w Warszawie świeżo wyremontowane mieszkanie. Nie chce go zostawiać bez opieki podczas gdy będę we Francji. Czy mogłabyś zamieszkać w nim?
- Ja? Ale dlaczego? Może powinien Pan go komuś wynająć?
- Tak chce je wynająć tobie, jeżeli się zgodzisz. Może chociaż w taki sposób zdołam ci podziękować.
- Ja... ja nie wiem co powiedzieć, zaskoczył mnie pan. Nie spodziewałam się tego. Ja... chyba nie powinnam się zgadzać.
- Oczywiście ze nie powinnaś, bo jeszcze nie widziałaś mojego mieszkania. Przyjdź wieczorem z przyjaciółką obejrzeć je. Jestem pewny że zmieścicie się w nim obie.
- Proszę pana naprawdę nie powinnam.
- Oj bo się obrażę. A tak w ogóle to mów mi Piotr, bo chyba nie jestem aż taki stary żeby mówi do mnie Pan.
- Dobrze, zgoda. Przyjdziemy z Claudia oglądnąć to mieszkanie, ale nic nie obiecuje. A do pana i tak będę mówić Pan. - uśmiechnął się Pan Piotr.
- Dobrze słońce. Do zobaczenia później.
- Do widzenia. - zanim poszliśmy w swoją stronę Pan Piotr podał mi adres swojego mieszkania i umówiliśmy się na godzinę 18.

Gdy wróciłam do hotelu i opowiedziałam o wszystkim Claudii nie mogła w to uwierzyć. Postanowiliśmy że przed spotkaniem pójdziemy na miasto na obiad. Skończyłyśmy w McDonald w Złotych Tarasach. O 17:30 wyszłyśmy z galerii i zmierzałyśmy do celu naszego spotkania.

Gdy trafiłyśmy na ulicę jaka podał mi Pan Piotr myślałam że się pomyliłyśmy ale jednak nie. Trafiłyśmy do dość bogatej dzielnicy, wokół bloków było dużo zieleni, niedaleko znajdował się park i plac zabaw. Zadzwoniłam domofonem i czekałam aż Pan Piotr otworzy nam drzwi.
Po chwili już byłyśmy na czwartym piętrze. Zapukałyśmy do drzwi, otworzył nam je Pan Piotr z wielkim uśmiechem.
- Witam piękne panie, mam nadzieję Mia, że zdecydujesz się na to moje mieszkanie.
- Zobaczmy. - odpowiedziałam mężczyźnie a Claudia uśmiechnęła się do kiego.
- Panie Piotrze to moja przyjaciółka Claudia
- Dzień dobry dziecko, miło cię poznać. Masz niesamowite szczęście że poznałaś tak dobra i wrażliwa kobietę.
- Oj tak, Bóg był dla mnie łaskawy.
- Dobrze wy sobie pooglądajcie mieszkanie a ja wam zrobię herbatkę i pokroje ciasto.
- Dobrze - ruszyłyśmy oglądać mieszkanie. Muszę powiedzieć że byłam zaskoczona. Mieszkanie było idealne. Czegoś takiego właśnie szukałam. Chciałabym tutaj zamieszkać ale nie wiem czy wypada. Moje przemyślenia przerywa głos Claudii.
- Mia ja jestem zachwycona tym mieszkaniem
- Uwierz mi że ja też, nawet nie wiesz jak chciała tutaj zamieszkać, ale wydaje mi się że nie powinnam. Ten mężczyzna oferuje mi to tylko dlatego że pomogła mi odnaleźć syna, gdyby nie to dalej szukałybyśmy mieszkania... - w tym momencie przerywa mi Pan Piotr
- Kochanie właśnie dlatego powinnaś tutaj zamieszkać, proszę cię o to. Gdy będę wiedział że ty tutaj jesteś będę mógł spokojnie wyjechać do mojego syna. Wtedy obydwoje będziemy szczęśliwi.
- Dobrze, zgoda. Zamieszkam tutaj. Ale oczywiście będę Panu płacić czynsz.
- O tym porozmawiamy jutro.
- Dobrze. - odpowiedziałam
- A teraz Claudia powiedz mi jak poznałaś Mię? - Claudia zaczęła opowiadać pani Piotrowi o tym jak to wpadła na mnie w galerii handlowej

Ten dzień minął bardzo szybko, mogę zaliczyć go do dni udanych. Znalazłam mieszkanie, a Pan Piotr syna. Wszystko zmierzało w odpowiednim kierunku. Zobaczymy jak długo to szczęście będzie się mnie trzymało.

Życie to nie bajkaWhere stories live. Discover now