Siedzi pies
Przy grobie pana.
Ludzie przechodzą
I się dziwią:
Na kogo tam czeka?
Po co tam siedzi?
Nikt nie podejdzie
I nie zobaczy.
I nadal tam siedzi
Czekając na pana,
Który już nie wróci.
Ale czeka tam czeka
Cierpliwie dzień za dniem.
Ludzie nie podejdą,
Nie przygarną.
I siedzi tam pies
Całą wiosnę, zimę
Jesień i lato
Z nadzieją,
Że pan powróci.
I któregoś dnia
Do pana dołączy.
Nie mam pojęcia,skąd wzięłam pomysł na taki szmelc,ale o dziwo,niektórym osobom ten utwór się nawet podoba