Flutterdash to canon

758 61 107
                                    

To był ten dzień, w którym Rainbow Dash postanowiła wreszcie się przemóc. Nie wiedziała co z tego wyniknie, ale nie mogła już dłużej czekać. Każda sekunda spędzania czasu z Fluttershy coraz mocniej utwierdzała ją w tym, że chce być z nią kimś więcej niej przyjaciółkami. Zaplanowała całe ich spotkanie wręcz perfekcyjnie, a pomagały jej w tym Pinkie Pie i Rarity.

— Denerwujesz się, skarbie? — fioletowowłosa dziewczyna, przysiadła się do wyraźnie zestresowanej Rainbow.

— Nie wiem, czy nie przesadzamy. Naprawdę nie mogłabym jej tu po prostu przyprowadzić? — pytała różowooka.

— Szukanie tego miejsce będzie o wiele romantyczniejsze! — odparła Rarity.

— No. A do tego to świetna zabawa! — zawołała Pinkie.

— Przez to stresuję się jeszcze bardziej. — tęczowowłosa podciągnęła nogi pod brodę.

Razem z dziewczynami przytaszczyła cały stół oraz jedzenie na wzgórze z którego był piękny widok na wodospad. Odbijała się w nim tęcza i latało dookoła mnustwo motyli. Dodatkowo, żeby ujrzeć to miejsce trzeba było przedrzeć się przez cały las. Pinkie z Rarity wymyśliły, żeby Fluttershy rozwiązywała po drodze jeszcze jakieś zagadki do których poprzyczepiane były paczki ze słodyczami. Tęczowowłosa nie miała pojęcia dlaczego się na to zgodziła, bo przecież teraz będzie się denerwować jeszcze bardziej, czekając aż różowowłosa ze wszystkim skończy. Ale fakt, faktem, że właśnie dlatego poprosiła dziewczyny o pomoc, bo sama nie znała się na romantyzmie, a dla Flutter chciała się postarać.

Nagle do granotowookiej zadzwonił telefon i po krótkiej rozmowie, ona i różowowłosa organizatorka imprez zostawiły Rainbow samą, mówiąc, że Fluttershy jest już pod lasem.

Tęczowowłosa usiadła przy stole, ciężko wzdychając. Miała na sobie garnitur, w którym teraz było jej naprawdę gorąco.

Takiej propozycji o chodzenie pewnie pozazdrościłaby nie jedna dziewczyna, ale czuła, że to wszystko zaczęło popadać w przesadę. A może tylko jej się tak wydawało, bo na ogół nie przepada za takimi rzeczami? Jednego była pewna. Fluttershy jest dla niej wyjątkowa i musi jej to udowodnić!

Gorzej jeżeli nic z tego nie wyjdzie...

Różowooka już od pewnego czasu opierała się łokciami o stół i spoglądała na zmianę na bukiet róż w wazonie i sałatkę z kukurydzą. Czekanie było o wiele bardziej męczące niż mogłaby się spodziewać.

Nagle usłyszała ruch w krzakach i automatycznie poderwała się do góry. Nie wiedząc co robić, uklękła niczym do oświadczyn.

Był to tylko królik...

Różowooka poczuła się zażenowana i z powrotem usiadła na krześle, ale chwilę po tych zdarzeniach dotarły do niej głosy dziewczyn z oddali. Zaczęła przebierać palcami u dłoni, czekając, aż pojawią się w jej polu widzenia.

— Rainbow Dash? — Fluttershy była wyraźnie zdziwiona, widząc dziewczynę.

Ubrana była w jasno-żółtą sukienkę z zarzuconą na to błękitną, dżinsową kurtką oraz sandały. W ręce trzymała torebki do których doczepione były listy.

— Hej, Flutter. — zaczęła tęczowowłosa. — Usiądź, proszę. Mam ci coś do powiedzenia.

Różowowłosa wykonała polecenie, ale cały czas zdawała się być mocno zszokowana i zdezorientowana całym zajściem.

Jej towarzyszce się to nie podobało. Miała nadzieję, że gdy Flutter przyjdzie na polane na początku będzie zadziwiona, ale później jej twarz rozpromieni uśmiech, gdy zobaczy te wszystkie cudne widoki oraz poczęstunek jaki przygotowała dla niej Rainbow. Ale jak na razie nic nie wskazywało na to, żeby niebieskooka była zadowolona.

Motylek i Tęcza | Flutterdash (one-shot)Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin